Stałam przed lustrem w samej bieliźnie i patrzyłam na siebie. Jestem brzydka. A może nie było tak źle? Było źle. Popatrzyłam na tatuaż słonia, którego miałam na żebrach, ale po tym od razu przeniosłam wzrok na swoją twarz. 𝑀𝑜𝑔ł𝑎𝑏𝑦𝑠́ 𝑠𝑐ℎ𝑢𝑑𝑛𝑎̨𝑐́. Jestem gruba. Założyłam na siebie ubrania, usiadłam na łóżku. I może nie powinnam płakać przez taką rzecz, lecz z moich oczu płynęły łzy, a w głowie szumiał mi głos matki. 𝐽𝑒𝑠𝑡𝑒𝑠́ 𝑔𝑟𝑢𝑏𝑎. I to bolało najbardziej. Najbardziej trafiały słowa wypowiedziane przez najbliższych. Miałam kompleksy, głównie przez mamę. Może rzeczywiście powinnam się wziąść za dietę? Może to sprawi, że będę czuła się lepiej.
***
Siedziałam w mieszkaniu Amayi i Crystal. Oglądałyśmy teraz jakiś film, co jakiś czas wymieniając się przemyśleniami co do niego. Ten spokojny czas przerwały krzyki.
- Gdybyś mi powiedział prawdę, byłoby inaczej! - usłyszałam podniesiony głos Lydii.
- Zaczyna się - westchnęła Crystal.
Popatrzyłam na nie pytająco.
- Lydia i Cam znowu się kłócą. Jak zaczynają się drzeć to wszystko słyszymy, bo mieszkają dosłownie za ścianą - odpowiedziała mi Amaya.
- To ty sobie coś wymyśliłaś! - wrzasnął Cameron.
- Wiem co widziałam! - odpowiedziała mu Lydia.
I wtedy usłyszałyśmy dźwięk tłuczącego się szkła. A potem cisza. Popatrzyłyśmy z dziewczynami po sobie.
- Czy to jest czas, w którym powinnyśmy sprawdzić czy wszystko dobrze? - spytałam.
Amaya pokiwała głową, wstała, a my poszłyśmy za nią. Otworzyła drzwi, lecz wtedy z mieszkania na przeciwko wyszedł Cameron, ubrał na głowę kaptur i zszedł po schodach. Albo nas nie widział, albo udawał, że nie widzi. Amaya wyszła, a my za nią i weszłyśmy do mieszkania z numerem 7. Dziewczyny miały 8 i znajdowały się piętro wyżej niż ja i Lucas. Przeszłyśmy dalej, Lydia siedziała na krześle w kuchni i płakała. Obok niej leżał roztrzaskany talerz. Crystal zaczęła go zbierać, a Amaya przytuliła Lydię. Ja nie wiedziałam co robić, więc pomogłam brunetce w sprzątaniu.
- Co się stało? - zapytała powoli i cicho Amaya.
Lydia cicho zaszlochała.
- Całował się z jakąś dziewczyną - odpowiedziała przez łzy. - Widziałam zdjęcie na instagramie, może nie było tam widać jej mordy, ale nie zmienia to racji, że było widać, że to Cam.
Lydia podała Amayi telefon. Amaya uśmiechnęła się smutno.
- Kochanie, to jesteś ty - odparła.
- Co? - Lydia wyglądała na bardzo zaskoczoną i zdezorientowaną.
Aż sama wstałam i spojrzałam na zdjęcie, rzeczywiście było widać, że to ona mimo, że nie było jej twarzy. Po prostu wiem jak była ubrana na ostatniej imprezie i tylko to wystarczyło, aby to zauważyć. Crystal głośno się zaśmiała, lecz gdy zobaczyła minę Lydii przeprosiła.
- Cholera... A ja tak na niego nakrzyczałam - mruknęła.
- No, aż talerze leciały - zaśmiała się Crystal. - Sory.
Brunetka wróciła do sprzątania, a blondynka siedząca na krześle zaczęła dzwonić do Camerona.
- Nie odbiera...
- Nie dziwię mu się - powiedziała pod nosem Crystal i chyba tylko ja to usłyszałam.
Jak można było nie rozpoznać siebie na zdjęciu? I jeszcze zrobić za to taką aferę... Ale najwyraźniej Lydia to umiała.
- Idę go poszukać - odpowiedziała i ruszyła w stronę drzwi.
- Lydia, pada deszcz! - rzuciła za nią Amaya.
Ale ona, schodziła już ze schodów.
CZYTASZ
Crazy Friends
RomancePierwsza część dylogii "Crazy" Dwudziestoletnia Renesme Jones prowadziła spokojne życie dopóki nie okazało się, że narzeczony zdradził ją z jej najlepszą przyjaciółką. Renesme zostaje wyrzucona z firmy jej narzeczonego i z jego mieszkania, jednak do...