Naturalną koleją rzeczy było, iż cały projekt zostanie przygotowany w domu Hyunjina. Minho nie miał absolutnie żadnych warunków. Nie miał swojego pokoju ani nawet dostępu do internetu. W dodatku, śpiący w salonie, najczęściej pijany i śmierdzący ojciec nie zachęcał do odwiedzin.
Hyunjin nie miał absolutnie problemu z goszczeniem Lee u siebie. Rodzice wręcz oszaleli, gdy tylko dowiedzieli się, jaki zaszczyt spotkał ich syna i jego bardzo ambitnego kolegę. Matka gotowała im smaczne obiady, w których Minho zakochał się do szaleństwa. Czuł, że po wysokowartościowych posiłkach jego mózg funkcjonuje jeszcze lepiej niż wcześniej. Czasem nawet zabierał jedzenie do domu. Był niezwykle wdzięczny rodzicom Hyunjina, którzy praktycznie zawsze go odwozili. Jakby na moment utknął w jakimś pięknym śnie w którym nie musi się martwić o to, czy komputer w bibliotece będzie dziś zajęty. Hyunjin miał w domu wszystko czego spragniona nauki dusza mogłaby zapragnąć. Komputery, abonament na prenumeratę najlepszych czasopism naukowych, ojca lekarza, który często pomagał im bezinteresownie, a nawet znosił ze szpitala potrzebne do projektu materiały. Minho mógłby spędzić w tym domu całe życie. Było mu tam ciepło i miło. Zawsze miał tam pełny brzuch i przyjemną ciszę. Bez kłótni, wyzwisk czy bicia.
Bardzo polubił przebywanie w domu Hwangów, nie rozumiał za bardzo Hyunjina, który często był spięty w obecności rodziców. Szczególnie gdy rozmowa schodziła na temat starszego brata, który tragicznie zginął. Ale Minho nie drążył tego tematu. Tak samo jak nie dopytywał starszego dlaczego tak mało je. Sam również był wdzięczny, że nikt nie pyta o Jisunga i jego sytuację w domu. Po prostu skupiał się na pracy. I coraz częściej na samym Hyunjinie.
Z każdym kolejnym dniem zbliżali się do siebie coraz bardziej. Niby przypadkiem, Hyunjin nachylał się bliżej, wdychał ten zapach taniego mydła, który był od teraz dla niego jak najlepsze perfumy świata. Minho też starał się być zawsze na wyciągnięcie tej szczupłej ręki. Dogadywali się bez słów ale każdy z nich czuł to nieustające napięcie. Czasem powietrze w pokoju było tak gorące, że koniecznością było otworzenie okna. Hyunjin najczęściej stawał wtedy w nim i patrzył w rozgwieżdżone niebo. A Minho podziwiał jego smukłą, ultralekką sylwetkę od tyłu. Po każdym pracowitym dniu rodzice Hwanga pakowali Minho do samochodu i odwozili pod same drzwi, czekając aż bezpiecznie wejdzie do klatki.
Pewnego wieczoru nie było jednak możliwości podwiezienia Minho, gdyż Państwo Hwang brali udział w jakimś dobroczynnym balu organizowanym przez szpital. Zostawili chłopcom pieniądze na jedzenie i taksówkę dla Lee. Zamówiony Kimbap był pyszny ale oboje niespecjalnie czuli tego dnia głód. A już na pewno nie na ryż.
Tego dnia pracowali w salonie, na wielkich lśniących białych kaflach, na których Minho rozłożył cały przygotowany materiał. Hyunjin stał nad nim i podziwiał jego drobną sylwetkę. Minho znacznie przybrał na wadze odkąd jego matka go karmiła. Zyskał śliczne pulchne policzki a jego biodra nieznacznie się zaokrągliły. Hyunjin zauważał każdą zmianę w jego wyglądzie. I coraz więcej rozumiał. Minho mu się podobał. Nawet więcej... Był mądry, skromny, niezwykle miły i piękny...
I był z nim dziś sam w pustym domu...
CZYTASZ
This strange boy II Hyunho
FanficSzkolne Hyunho na życzenie. Bo lubię spełniać Wasze prośby. Autor jest niczym bez czytelnika.... 💔 Niebezpiecznie zblizamy sie ponownie do porno 😂 bedzie oznaczone dla doroslych... nie moge uspokoic wyobrazni.