Pani Lee weszła do domu Hwangów w towarzystwie gospodarzy. Widać było, że peszyła ją zamożność rodziny. Ubrana była skromnie, ale czysto, zupełnie jak syn. Minho od razu do niej podbiegł, witając grzecznie w drzwiach. Tak dobrze prezentował się w tym bogactwie. Pasował tu. Od dziecka był śliczny, miał w sobie wrodzoną elegancję i wdzięk. Tylko w ich biednym domu nie mógł błyszczeć tak bardzo jak tu. Ale patrząc na chłopca stojącego obok ukochanego syna zauważyła, że on też bardzo mocno przyczynił się do zmiany w wyglądzie pierworodnego. Minho był zakochany. Ciągle się rumienił a oczy emanowały wielką radością. Przytuliła chłopca mocno. Minho nigdy nie wstydził się uczucia do mamy i brata. I kiedyś do ojca..
Ale dziś był inny. Pachniał inaczej. Wstydem i strachem. I obcym ciałem. Przytulił się tylko na chwilę, jakby bał się, że matka zwęszy wszystko. Co robił... co pozwolił zrobić sobie.
Jej mały chłopiec...- kolacja będzie niedługo, usiądźcie w salonie, napijemy się czegoś lekkiego. - matka Hyunjina wsunęła do piekarnika ogromną blaszkę z zamarynowanym mięsem. Na stole staly już warzywa pośpiesznie wypakowane z plastikowych pojemników. Hwangowie często zamawiali gotowe jedzenie. Kwestia rozpakowania... nie trzeba było stać w kuchni pół wieczoru.
Pan domu rozlał wsystkim dorosłym do kieliszków lekkiego musującego wina. Minho patrzył na mamę, która wydawała się pierwszy raz od dawna szczęśliwa. Spokojna noc, bez obaw, że ktoś skrzywdzi ją lub jego zrobiła swoje. W końcu była wypoczęta.- Minho... Twoja mama za moją radą zaniosła dziś podanie o pracę do naszego szpitala. Bardzo jej tam potrzebujemy. - Minho drgnął. Czyżby dostała nagle pracę? To zmieniło by tak wiele. Mogliby uciec z przemocowego domu. Jeśli Jisung już się obudzi... powitają go w ciepłym domu. Bez picia, bicia i krzyków. - ale... nasze systemy są nieco inne niż w poprzednich firmach. Potrzebne jest szkolenie... potrwałoby dwa miesiące. Mama musiałaby pojechać do siedziby firmy... na południe kraju. Odmówiła bo martwi się o ciebie - Pan Hwang patrzył na młodego Lee poważnym wzrokiem. Gra była poważna. Tak wiele mogło się zmienić. - nie wiemy jak długo twój ojciec pozostanie w areszcie... nie byłbyś bezpieczny w domu. Zaproponowaliśmy jej, że zamieszkałbyś u nas przez ten czas.. mamy wolny pokój. Hyunjin też chyba nie miałby nic przeciwko... - zerknął na syna, który prawie podskoczył w miejscu. Mieć Minho tylko dla siebie tak długo... tyle wspólnych weekendów... tyle możliwości... - co ty na to?
Minho nie miał pojęcia co odpowiedzieć. Propozycja była niezwykle kusząca. Mieszkać tutaj, z dostępem do wszystkich cudów techniki, laptopa, internetu, czasopism... do Hyunjina. Codziennie... ta wzmianka o wolnym pokoju... powiedział to chyba tylko dlatego, żeby uspokoić matkę.
- to bardzo miłe z Państwa strony... ale to wszystko kosztuje... na razie...- nie martw się tym. Jak zostaniesz wybitnym lekarzem to oddasz nam za te kilka obiadów. Będziemy szczęśliwi goszcząc cię u nas. To duża szansa dla was obojga. Ta praca dużo zmieni.
- ma Pan rację... oddam co do grosza... z odsetkami... uwzględnimy również inflację. Mamo... powinnaś jechać. Jisung potrzebuje innego domu niż to, co mamy teraz... - matka przytaknęła mu z poczuciem ulgi. Syn był zawsze taki rozważny. Myślał przyszłościowo.
Po kolacji pojechali do domu Lee by Minho mógł się spakować. Nie miał za wiele. Troche ubrań, książki. Zmieścił się bez problemu w jednej walizce. Najważniejsze papiery przekazali panu Hwangowi, który schował je u siebie w domu. Do tego mieszkania nie mieli już zamiaru wracać. Matka miała wyjechać już następnego dnia. Wszystko działo się bardzo szybko. Ale szansa, jaką dostali... nie można było jej zmarnować.
Minho zapakował walizkę do bagażnika i podszedł znowu do mamy stojącej przed odrapanym blokiem. Ostatnia noc tutaj. Przytulił ją mocno.- bądź grzeczny kochanie, odwiedzaj brata... nie sprawiaj kłopotów tym miłym ludziom... co ja mówię... robiłbyś to wszystko nawet jakbym nie prosiła... moje kochane dziecko... Minho... będzie lepiej...
- będzie mamo...
- nie bój się, jeśli go kochasz.... - tymi słowami Minho był szczerze zaskoczony. Znała go tak dobrze...
- my nie... nie mamo...
- wiem kochanie... nie bój się...
CZYTASZ
This strange boy II Hyunho
FanficSzkolne Hyunho na życzenie. Bo lubię spełniać Wasze prośby. Autor jest niczym bez czytelnika.... 💔 Niebezpiecznie zblizamy sie ponownie do porno 😂 bedzie oznaczone dla doroslych... nie moge uspokoic wyobrazni.