sixteen

49 4 0
                                    


       W końcu ruszyliśmy. Dalej przez chwilę rozmyślałem o tym czy on faktycznie zaczął mi się podobać. Był przystojny ale nigdy się jeszcze nie zakochałem. To raczej nie była miłość. To tylko znajomy. Kolega. Może kiedyś przyjaciel.

-Jak jesteś zezłoszczony to wychodzisz pojeździć na autostradę lub drogę ekspresową? -zapytałem.

-Taak, często tak robię. Prowadzenie jest dla mnie odstresowujące. Mogę wtedy wszystko przemyśleć, pojeździć bez celu. 

-Przeszkadzam ci?

-Co? W czym?

-W tym, że jestem. Tak sobie myślę, że może wolałbyś być teraz sam.

-Nie, Sungie. Z resztą ty może też potrzebujesz takiej odskoczni od problemów. Możemy być w tym razem.

-Sorki, że spytam ale masz jakieś problemy? Nie musisz mówić, tak tylko pytam... Wiem, że jestem jedną z ostatnich osób, którym chciałbyś się wygadać ale możesz jakoś spróbować... Czy coś... A nie wiem... 

-Zapamiętam na przyszłość -uśmiechnął się do mnie.


Hwang Hyunjin 


       Był wieczór. W końcu mogłem opuścić kancelarie i pojechać do domu.
Wsiadłem do czarnego porsche ale zamiast pojechać w stronę mojego domu pojechałem pod blok kogoś innego. Wiedziałem, że pana Lee nie będzie bo pojechał do innego miasta ale o nieobecność Minho, mogłem mieć tylko nadzieję. 

Zadzwoniłem dzwonkiem do mieszkania i po chwili otworzyła mi czarnowłosa dziewczyna z grzywką, którą właśnie chciałem spotkać. Była chyba zmęczona ale i tak atrakcyjna. Miała nadal ubraną białą koszulę i krótką, czarną spódniczkę.

-Hej, Evelen -przywitałem się.

-Czego chcesz? -odpowiedziała. Miła jak zawsze.

-Ja też się cieszę, że cię widzę. Jest może Minho?

-Co cię to obchodzi?

-Przestaniesz zadawać te bezsensowne pytania i odpowiesz mi? 

-Nie mam takiego obowiązku. Po co przyszedłeś?

-Zabrać cię gdzieś. Jest Minho?

-Porwać? Co, kurwa? 

Niesamowita dziewczyna, co nie?

-Japierdole. Jedno, krótkie wyjście gdzieś. Czy jest Minho z tobą w domu, do cholery?

-Nie ma -prychnęła.

-To dobrze. Czyli jesteś sama i się nudzisz.

-Nie nudzę się.

-To co robisz?

-Coś ważniejszego od wyjścia z tobą. W ogóle gdzie chcesz mnie "zabrać"?

-Pooglądać wyścigi nocą. Genialne pokazy. 

-Nie.

-Nie to nie -uśmiechnąłem się i już chciałem się oddalić do windy ale Eve mnie zatrzymała.

-Albo idę. Czekaj -powiedziała wyraźnie niezadowolona, że tak szybko odpuściłem.

-Super.



     Jakoś godzinę później dojechaliśmy na miejsce. Byliśmy gdzieś na drodze ekspresowej gdzie nie było już żadnych sklepów, mopów czy stacji benzynowych. Nikt tędy nie jeździł bo ta droga prowadziła do jakiś małych wsi i miasteczek. Gdzieś w oddali można było zauważyć świecące się budynki - centrum Seulu. Od kilku miesięcy ludzie robią tutaj nielegalne wyścigi różnymi, drogimi samochodami. 

drive it faster | minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz