Han Jisung
Szedłem sobie z Changbinem do domu ze szkoły. Brunet był bardzo zestresowany bo pisał tego dnia próbne egzaminy końcowe na zakończenia liceum. Ja na szczęście mam jeszcze cały rok.
-Binnie, przecież na pewno suuuper ci poszło -powiedziałem -przecież byłeś świetnie przygotowany i w ogóle. I tak to są tylko próbne. Jakby, dlaczego miałbyś nie zdać? W ogóle z próbnych chyba nie da się nie zdać.
-Bo pisałem dzisiaj angielski.
-No chyba, że tak... -odpowiedziałem cicho tak, żeby nie usłyszał -nie stresuuuj się, Bin, umiałeś to przecież. A nawet jeśli to nie ma się co stresować bo już to napisałeś i czasu nie cofniesz.
-Niby to umiałem ale jednak się boje czy zdam -powiedział Changbin.
-Czemu niby? Ty?
-No, ja ledwo w przedszkolu zdałem.
-Co? Jak to?
-Żartowałem przecież. Kurwa, czuję, że źle mi poszło...
-Niee, Binnie, na pewno ci dobrze poszło, choć pójdziemy do sklepu coś kupić do jedzenia. Wiem! Chodźmy do galerii -zaproponowałem.
-No dobra. To chodźmy.
Skręciliśmy w inną uliczkę w stronę galerii handlowej. jednym z najlepszych plusów chodzenia do szkoły w centrum miasta jest to, że wszędzie jest blisko. Przynajmniej do większości miejsc, do których chcielibyśmy iść. Do galerii, do jakiś innych sklepów, do klubu, do parku i wiele innych miejsc do spotkań po i przed szkołą.
Weszliśmy do galerii od razu idąc w kierunku gastronomii. Nasze ulubione miejsce.
-Idziemy coś zjeść czy tylko posiedzieć? -zapytałem.
-Mi to obojętnie. Chodźmy zająć stolik najwyżej później coś zamówimy. Chyba, że jesteś głodny.
-Zawsze jestem...
-To chodźmy do McDonalda czy coś.
-Oki doki.
Najpierw zajęliśmy stolik kładąc tam swoje rzeczy i ruszyliśmy w kierunku McDonald 's. Z tych wszystkich mini restauracji co można nakładać jedzenie na tackach obok i innych miejscach na przykład z kuchnią chińską lub jakiejś pizzerii my musieliśmy wybrać jak zwykle tą najtańszą restauracje "pod żółtymi (czy tam złotymi, chuj wie) łukami".
Podeszliśmy do kasy samoobsługowej i zamówiłem jedzenie. W czasie oczekiwania usiedliśmy znowu do stolika bo był i tak w miarę blisko.-To wiesz już jakie na pewno będziesz miał błędy? Jeśli nie jesteś pewny, że napisałeś coś źle to może jest wszystko dobrze.
-Na pewno jakiś błąd w tych zadaniach z słuchanką. Nienawidzę tych słuchanek. Po chuj mówić normalnie po angielsku? Wyraźnie. Nie. Lepiej mówić po zaakcentowanym brytyjskim akcentem brytyjskiego. Ciul z tego zrozumiałem.
-Też tego nie lubię. Coś jeszcze? Bo w tym też nie mogłeś mieć jakoś w chuj błędów przecież. Jak ćwiczyliśmy i starałem się tak mówić to to całkiem umiałeś.
-Na pewno jeszcze w czymś. Jestem tak słaby z angielskiego, że na pewno większość z tego będzie źle niż dobrze.
-Nie przesadzaaaj.
-Ja nie przesadzam. CHOLERA, JISUNG JAK BĘDĘ PISAĆ TO JUŻ NIE PRÓBNIE TO NIE ZDAM.
-Nie no, zdasz. Dobra już, za dużo o tym myślisz. Miałeś się odstresować.
Parę godzin później wychodziliśmy z galerii. Odstresowałem Bina zabierając go jeszcze do kina i do paru sklepów. Słodko. Changbin powiedział mi, że po wszystkich próbnych egzaminach jego kolega z klasy organizuje imprezę i jestem zaproszony. Kolega nazywał się chyba Bang Chan czy coś takiego. Wizja imprezy i poznania nowych osób mi się szczerze podobała. Lubię imprezy a imprezy z najebanym Changbinem to już w ogóle. Byłem po prostu za.

CZYTASZ
drive it faster | minsung
Romansa-"Life is highway, I'm gonna drive it faster" Han Jisung postanowił pójść z Changbinem na imprezę. Podczas pomocy pewnemu blondynowi poznali chłopaka - Lee Minho, którego Jisung nie darzy najlepszym i najmilszym uczuciem. Bogaty nastolatek razem z...