-A ty Jisung, na jakie studia planujesz pójść? -zapytał mnie Chan.
-Nie wiem... Myślałem nad prawem -odpowiedziałem.
-Ja też. W sumie ja już jestem pewny -dodał Minho. Chciało mi się płakać.
-Ja może jednak więc pomyślę nad lewem -odparłem na to.
Felix i Chan zaśmiali się na to.
Changbinowi jednak do śmiechu nie było. Zawiódł się na mnie. Czemu. Wolał Minho? Może się w nim zakochał? No Minho nie jest brzydki. Nie może. Nie. A jeśli jednak? Kurwa... Zazdrosny byłem i to bardzo.
Minho też się nie cieszył. Spotykaliśmy się wszyscy kilka dni. Był już chyba zmęczony moim dogadywaniem mu i w ogóle. Może mnie polubił? Nie możliwe. Byłem dla niego takim chujem, że na pewno nie. Szczerze cofnął bym czas. Dlaczego jak jestem pijany to jestem taki głupi? Może z nim wszystko jest w porządku a ja mam jakieś wyobrażenia głupie. Nie za fajnie byłoby teraz nagle być miłym. Co ja zrobiłem.-A ty Lix? -zapytał Changbin.
-Też jeszcze nie wiem. W ogóle nie mam pomysłu -odpowiedział blondyn.
Widziałem jaki był w niego Bin wpatrzony.
Może się zauroczył lub zakochał w Felix'ie. Od tych trzech... Nie. Czterech dni dawał po sobie znać. Leciał na dwa fronty? NIE. Nie mógł zakochać się w Minho. Oby nie. A co mi do tego, kurwa. Ale czemu mi o niczym nie powiedział. Może tak mi się tylko wydaje? Już nic nie wiem.-Ale by było śmiesznie jakbyście obydwoje byli na studiach prawniczych -zaśmiał się w końcu Binnie -pozabijalibyście się tam.
-Bylibyśmy na innych uniwersytetach.
-Skąd wiesz?
-Wiem. A poza tym mam do wyboru jeszcze lewo lol.
-Ej a pojedzie ktoś do sklepu po coś do jedzenia? -zapytał Bang.
-Ja -odpowiedzieliśmy równo z Minho.
-Jedźcie razem -powiedział Felix.
-To ja zostanę -wymamrotałem.
-Jedźcie razem -powtórzył.
Po dłuższym przekonywaniu Lixa w końcu znalazłem się z Minho w jego samochodzie. Swatka. Siedziałem na miejscu pasażera i oglądałem ręce Minho na kierownicy. Boże.
Musieliśmy jechać do centrum miasta bo tam były większe i lepsze sklepy a na osiedlu przy bloku Felix'a nic nie było. Kurwa, swatki specjalnie chciały, żebyśmy długo jechali.-No i jak tam, Jisungie?
Jisungie.
-A co książkę piszesz? -odpowiedziałem sarkastycznie.
-O co ci chodzi?
-O gówno.
-Właśnie widzę. Nic ci nie zrobiłem do cholery. Od pierwszego spotkania jesteś skończonym chujem.
-Wiem.
-Nie odpowiedziałeś na pytanie.
-I nie odpowiem.
-Dla każdych nowopoznanych osób taki jesteś?
Nie.
-Tak.
-To myślę, że słabo z twoją reputacją wśród ludzi -odpowiedział. Cham jebany.
-Za to twoja musi być cudowna -przewróciłem oczami.
-Wiesz, że mogę cię w każdym momencie wysadzić z tego samochodu i powiedzieć żebyś spierdalał?
-Proszę, zrób to. Zostać sam ze swoim samochodem.
-Nie zrobię tego bo mi na tobie zależy.
Dlaczego on musiał być dla mnie miły.
-Nie znasz mnie nawet.
-Ale chcę poznać.
-Bądź dla mnie chamem, proszę -poprosiłem w połowie ironicznie i w połowie na serio. Naprawdę wolałbym aby odwdzięczał się tym samym.
-Wyrzuty sumienia?
-Nie lol. Po prostu brzmiało by to lepiej.
-Tak, tak. Jisung, powiedz o co ci chodzi. Zrobiłem ci coś? -zapytał na co nie odpowiedziałem -no właśnie. Od początku staram się być miły ale chyba to z tobą jest coś nie tak.
Faktycznie zachowywałem się jak nastolatka z okresem przechodząca bunt nastoletni czy tam coś. Szczerze nie byłem z tego dumny.
Już się więcej nie odzywałem.
Po paru minutach dojechaliśmy do sklepu. Wysiadłem z samochodu i razem z Minho poszliśmy do środka.-Kupić ci coś? -zapytał.
-Nie -odpowiedziałem ale szybko dodałem: -ale dziękuję.
-Spoko.

CZYTASZ
drive it faster | minsung
Romansa-"Life is highway, I'm gonna drive it faster" Han Jisung postanowił pójść z Changbinem na imprezę. Podczas pomocy pewnemu blondynowi poznali chłopaka - Lee Minho, którego Jisung nie darzy najlepszym i najmilszym uczuciem. Bogaty nastolatek razem z...