◍30◍

96 11 0
                                    

***
<7 godzin później>

Pov: Nicola Zalewski

Siedziałem z Paulo na kanapie. Przed chwilą zjedliśmy obiad a teraz oglądaliśmy telewizję popijając herbatę. W połowie tureckiego serialu zadzwonił mój telefon. Z wyświetlacza wyczytałem że to Pellegrini.

- Kto dzwoni? - Dybala.

- Lorenzo. - Zalewski.

- Ooo. - Dybala.

Aż wstałem bo siedzieć nie mogłem. Włączyłem tryb głośnomówiący by Paulo wszystko słyszał.

- Cześć. - Pellegrini.

- No cześć. - Zalewski.

- To ja do was wpadnę za jakieś dwie godziny i wszystko ustalimy. Okej? - Pellegrini.

- Dobra. - Zalewski.

Rozłączyłem się. Nie mogłem usiedzieć w miejscu już tak niedużo zostało do zmienienia miejsca zamieszkania. W ostatnim czasie chyba na nic innego aż tak bardzo nie czekałem jak na to. Dybala podobnie.

***
<2 godziny później>

*Uznajmy na potrzebę opowiadania że nie muszą załatwiać jakieś papierologi z urzędu*

Usłyszałem dzwonek do drzwi. Odrazu do nich pobiegłem by je otworzyć.

- Witaj. - Zalewski.

Wpuściłem Lorenzo do mieszkania. Razem udaliśmy się do kuchni by przy stole wszystko załatwić.

- Dobra. Tu jest jakiś tam dokument weź to podpisz. Ja już swoją część podpisałem. - Pellegrini.

- Okej. - Zalewski.

- No to tu masz kasę od nas. - Dybala.

- Od was? - Pellegrini.

- Nooo tak. Będziemy tam mieszkać razem. - Dybala.

- Mhm... Interesujące nie powiem że nie. To kiedy ślub i dzieci? - Pellegrini.

- Wtedy kiedy ty dorobisz się swoich z Mancini'm i zmienisz nazwisko na jego. - Zalewski.

- Nie zadowala mnie ta odpowiedź. Nie będzie takiego momentu. - Pellegrini.

- A szkoda. - Dybala.

- Tu macie dwa zestawy kluczy. Te są do garażu, te do furtki, te do drzwi wejściowych, te do ogrodu. - Pellegrini.

- Okej. Interesy z tobą to była przyjemność. - Zalewski.

- Jest jeszcze jedna rzecz. Moglibyście spróbować zagadać z De Rossi'm by dał mi z dwa dni wolnego? - Pellegrini.

- By iść na randkę z Mancini'm? - Dybala.

- Jebcie się. - Pellegrini.

I wyszedł a my zostaliśmy z mieszkaniem.

Pov: Paulo Dybala

- I co? Jedziemy tam? - Zalewski.

- Już? Lorenzo wyszedł od nas niecałe 5 minut temu. - Dybala.

◍Dybala x Zalewski◍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz