Pov: Nicola Zalewski
Po tym jak się przebrałem, wyszliśmy z Paulo z domu i szliśmy w stronę tego parku. Po drodze, potknąłem się o własne nogi, ale na szczęście, Paulo mnie złapał. Jak się cieszę, że on ma taki dobry refleks.
- Nicola? Usiądźemy tu sobie?
- Okej.
Patrzyliśmy się na wiewiórkę, która wspinała się na drzewo. Potem na małe dziecko, co się wyjebało i wpadło do kałuży. Nie mogłem powstrzymać śmiechu. Potem spojrzałem na Paulo. Widzę, że on też sobie nie radzi z wewnętrznymi emocjami.
Wstaliśmy i spacerowaliśmy dalej. Wbrew pozorom, mimo świecącego słońca, wcale nie było, aż tak ciepło. Zaczynało wiać. Mogłem jednak wziąć bluzę. Paulo objął mnie ręką i szliśmy dalej. No kurwa mi jest zimno, a on ma na sobie bluzę. Chuj. A mówił, że będzie mi ciepło. Ale już nie będę narzekał.
- Co ty się tak trzęsiesz? Zimno ci?
- Wyobraź sobie, że tak. Następnym razem nie będę cię słuchał.
- Ale ogólnie, czy w kwestiach pogody?
- Nie wiem. Przemyśle to.
Paulo zatrzymał się i zdjął z sobie bluzę i nałożył mi ją na ramiona.
- Cieplej?
- O wiele. No nie...
- Co się stało?
- Widzisz?
- Nie.
- Spójrz tam.
- Nic nie widzę.
- No tam.
- Przecież, tam, nic nie ma.
- Ślepy jesteś?
- No, nie wiem o co ci chodzi.
- Paredes tam stoi i się na nas patrzy.
- Aaa. Teraz widzę. No rzeczywiście Wiesz, może zawróćmy bo wygląda jakby miał wyjąć nóż i nas zadźgać.
- Też mi się tak wydaje.
- Nico, a możemy iść do ciebie? Bo... Wolałbym, aby Leandro nie wbijał mi dzisiaj do mieszkania.
- Spoko.
_______________________________________Wstawiam na szybko z korytarzu szkolnego.
CZYTASZ
◍Dybala x Zalewski◍
RomansaOgółem... To ja nie wiem czemu nie miałam wcześniej książki z tym shipem jako głównym... A że mi się z rana nudzi... To macie 27.02.24 - 28.07.24 Dylewski V1 ❤️