Rozdział 1

84 6 75
                                    



Życie jest sztuką podejmowania wyborów.

Nie zawsze są to proste i przyjemne decyzje. Wręcz przeciwnie, często są to poważne, trudne wybory decydujące o naszym życiu i ciężko przewidzieć, jak dana decyzja wpłynie na nasz dalszy los.

Jednak tak długo, jak będzie to nasza decyzja, warto ją podjąć. Nawet jeśli okaże się zła, wyciągniemy z niej doświadczenie i lekcję na przyszłość. Każdy wybór jest lepszy niż żaden, ponieważ najgorszą decyzją... jest właśnie jej brak. Życie nie zatrzyma się specjalnie dla nas, gdy staniemy przed trudnymi decyzjami, zastanawiając się, co dalej zrobić. Będzie gnało dalej, podczas gdy my utkniemy w miejscu. Żyjąc w wiecznym letargu...

– Kami, idziesz?

Kami skrzywiła się, gdy gwałtowne pociągnięcie pędzlem zmarnowało godziny jej ciężkiej pracy. Ciężko będzie znaleźć logiczne rozwiązanie dla czarnej smugi farby na środku nieba. Chociaż... może gdyby dodała w tym miejscu drzewo... Wtedy znalazłoby się miejsce dla jaskółek, które fruwały na płótnie.

– Zaraz się spóźnisz!

– Już idę, mamo! – zawołała Kami i odłożyła paletę wraz z pędzlem na stolik obok.

Ciche westchnienie opuściło jej usta, gdy wycierała ręce o fartuch. Malowanie miało jej pomóc uciec myślami przed tym, co miało ją dzisiaj czekać. Niestety, wygląda na to, że nie mogła dłużej tego odwlekać.

Kiedy dziecko w Maiwenie kończyło szesnaście wiosen i tym samym wkraczało powoli w dorosłość, musiało przejść Ceremonię Wyboru, aby dowiedzieć się, co będzie robić w życiu. A dokładniej, do jakiej profesji najbardziej się nadaje.

Jednak tego dnia Kami nie tylko miała dowiedzieć się, jaki los jest jej pisany. W końcu miała się dowiedzieć, jak tak naprawdę wygląda. Do Ceremonii wszystkie cechy szczególne, takie jak kolor oczu czy włosów pozostawały szare. Ich kolor ujawniał się dopiero po Ceremonii.

Dziewczyna sięgnęła palcami do naszyjnika na swojej szyi. Był to niewielki biały klejnot na tle czarnej... prawdę powiedziawszy, Kami nie miała pewności, co to jest, ale od zawsze kojarzyło jej się to z zaokrągloną łuską. Dostała naszyjnik w prezencie, gdy była jeszcze małym dzieckiem i niemal nigdy nie zdejmowała. Nastolatka zeszła po schodach prowadzących na parter i zatrzymała się w przejściu do kuchni.

Czy naprawdę jej mama musiała to robić w takim dniu?

Na stole tuż przed nią stały trzy różne smaki jogurtu. Problem polegał na tym, że od zawsze miała problem z podejmowaniem decyzji. Niektórym może wydać się to śmieszne, by tak banalna rzecz stanowiła wyzwanie, jednak Kami zawsze stresowała się wszelkiego rodzaju decyzjami. Czy to przy wyborze farb, następnego utworu do zagrania i chociażby właśnie wyborze smaku... W jej głowie pojawiały się setki wątpliwości i zmartwień, który wybór jest lepszy i czy decydując się na jedno, nie straci czegoś lepszego. Niestety, dzisiaj nie miała czasu, by przechodzić te katusze od nowa.

– Czy to naprawdę konieczne? – zapytała swojej mamy.

– Przecież wiesz, że musisz się nauczyć sama podejmować decyzje – odpowiedziała spokojnie kobieta o brązowych włosach upiętych w niskiego koka. – Pewnego dnia decyzje, które będziesz musiała podjąć, będą dotyczyć nie tylko ciebie.

– Na przykład kiedy? – zapytała dziewczyna.

– Dajmy na to... Kiedy zostaniesz matką – oznajmiła ciepło kobieta, kładąc jej dłoń na ramieniu. – Małe dziecko nie podejmie samo decyzji. To ty jesteś wtedy za nie odpowiedzialna.

Czas Wyboru ♔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz