Rozdział 8.2

5 0 0
                                    



Amando zdawał sobie sprawę, że może powinni wspomnieć o specjalizacji Wiecznego nieco wcześniej, jednak ten odłam magii przestał być praktykowany parę wieków temu, kiedy Maiwena wkroczyła na bardziej pokojową ścieżkę.

Na początku Magowie sami wybierali dziedziny magii, których techniki chcieli zagłębiać. Do nauki czarów z każdej z nich musieli włożyć tyle samo pracy. Jednak nauka wszystkich zaklęć mogła trwać latami, a mistrzowski stopień osiągało niewielu. Z czasem Magowie zaczęli się specjalizować w poszczególnych dziedzinach, ich potomkowie zaś wykazywali większy talent do specjalizacji rodziców.

Również Amando postanowił zająć się specjalizacją matki, czyli zaklęciami defensywnymi. Nie znaczyło to, że nie mógł uczyć się zaklęć z innych dziedzin. W porównaniu do reszty współczesnych magów jego historia rodzinnej specjalizacji nie była długa. Chociaż trzeba było przyznać, alchemik był z niego słaby, a zaklęcia pogodowe wyrządzały więcej szkody niż pożytku.

Jednak w przypadku Shavi Gedi'ego, sprawa wyglądała nieco inaczej. Specjalizacja Wiecznego wpływała bowiem na umiejętności bojowe.

Dokładnie rzecz ujmując, podczas walki potrafił zmienić się w coś, potocznie nazywane Berserkiem. Stan ten dodawał Magowi nadludzkiej siły, wytrzymałości i odwagi kosztem samokontroli.

Sama sztuka była dość trudna do aktywowania i zależała głównie od woli Maga, jednak czasem do głosu dochodziły silne emocje.

Przy wyborze Wiecznych, Pradawna Rada kierowała się faktem, że Shavi Gedi był swego czasu mistrzem tej - jakże wymagającej - dziedziny, a jego siostra nie pozostawała mu dłużna, będąc najwybitniejszą Maginią w defensywie. W praktyce doskonale się uzupełniali, co przeważyło na decyzji Pradawnej Rady.

Jednak w przypadku mocy Berserka problemem okazała się długowieczność. Z każdą kolejną wojną i towarzyszącymi jej bitwami, granica dzieląca Wiecznego od stanu Berserka zaczynała się zacierać. Aktywowanie mocy przychodziło mu z coraz większą łatwością, a czas regeneracji uległ skróceniu. Z tygodni, jakich potrzebował by dojść do siebie, robiły się dni, czasem nawet godziny. Moc praktykowana wiekami stawała się coraz potężniejsza, a liczne wojny, rebelie, dostarczały niemal tak silnych emocji jak utrata ciągle starzejących się drużyn Wojowników. Wraz z Ryaną pochowali zbyt wielu przyjaciół.

Z tych właśnie względów Shavi Gedi już od ponad stu lat brał - w zależności od potrzeby - tabletki, które trzymały jego moc w ryzach. Bywało, że brał je codziennie, a w spokojniejszych okresach liczba ta spadała do jednej tygodniowo lub dwóch na miesiąc.

Stan Wiecznego uległ znacznemu pogorszeniu po śmierci jego siostry, która od zawsze wiedziała o działaniu jego mocy i od lat pomagała mu radzić sobie przy nagłych atakach. Amando z kolei nauczył się, co robić w takiej sytuacji, zaledwie trzy lata temu.

– I właśnie dlatego mistrz może wydawać się tak... zgorzkniały – zakończył Alex, gdy Amando obwiązywał bandaż na jego ramieniu. – To prawda, że nie jest zbyt emocjonalny w kontaktach międzyludzkich. W sumie był taki odkąd go poznałem.

Chociaż, gdyby Alex miał być całkowicie szczery... nawet po latach spędzonych w przygnębieniu przez stratę tylu drużyn Wojowników, w ciągu ostatnich piętnastu lat był okres, gdzie Shavi faktycznie wydawał mu się szczęśliwszy i bardziej... rodzinny. Wciąż na swój typowo chłodny sposób, ale jednak.

– Wiem, że to, co przed chwilą widzieliście, mogło was wystraszyć, ale te ataki naprawdę nie zdarzały się już od dłuższego czasu – dodał. – Shavi od kilku dni chodził zestresowany powrotem Morrigana i mógł błędnie zinterpretować obecność Mitis.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 07 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Czas Wyboru ♔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz