Lęk – to stan psychiczny, w którym rodzi się poczucie zagrożenia spowodowane przez czynniki zewnętrzne lub wewnętrzne. Jeśli poczucie zagrożenia wpływa negatywnie na nastrój przez dłuższy czas, to możemy mówić o depresji lękowej. Stany lękowe mogą powstać w reakcji na bezpośrednie niebezpieczeństwo, ale również wymyślone, nawet jeśli byłoby one całkowicie nierealne. Osoby cierpiące na stany lękowe czują się samotne i opuszczone. Żyjąc w ciągłym napięciu są przemęczone i nadwrażliwe. Mają zaburzenia snu, niepokój, bóle głowy i napięcia mięśniowe. Miewają także niekontrolowane wybuchy złości.
Sasayaku nim jeszcze zdążyła sfrunąć z nieba, przekazała rodzeństwu poczynione ustalenia. W rodzinie momentalnie zawrzało od emocji i chyba tylko czujność ojca rodu zapobiegła obrazom, czy wręcz rękoczynom. Jego zdecydowane poparcie, wręcz wyczuwalna w emocji pochwała była nieoczekiwanym, aczkolwiek radującym jej umysł wsparciem. Podobnie, jak autentyczna wdzięczność Okinawy. Jeszcze w trakcie lotu zyskała pewność, że bezpośrednio zainteresowani byli ukontentowani jej działaniem. Najwyraźniej im głębiej w oceanie tym trudniej było zrozumieć istotę sprawy, ale słowo ojca znaczyło też tam więcej. Odnotowała w pamięci, która z sióstr po czyjej gotowa była stanąć stronie, po czym zepchnęła ten pakiet okruszków funkcjonowania dworu w kąt, jako bieżąco nieistotny.
Teraz musiała zająć się sobą i realizacją własnych pragnień. Każdym zmysłem czuła, że czasu ma coraz mniej, a ukochana przez nią istota rozpaczliwie potrzebuje jej pojawienia. Pierwotny zew wybudził ją z letargu, ukształtował w cielesności dając świadectwo, iż wyczekiwany poprzez wieki proces wreszcie był rozpoczęty.
Ne mogła się teraz zdradzić żadną myślą czy zatroskaniem, bo wywołałaby jedynie niepotrzebne lęki i zamieszanie, ale nieoczekiwana propozycja Armanda była wyjściem naprzeciw jej największej potrzebie. W sposób szybki, wręcz błyskawiczny przybliżała ją do celu, a koszt podróży nie miał teraz żadnego znaczenia. Zresztą przy sprzyjającym splocie wydarzeń mógł okazać się wręcz bezcennym atutem.
Wylądowała tuż przy basenie wprost w objęcia, całej, aczkolwiek wyraźnie poturbowanej Okinawy. Protektor zamknęła ją w swoich ramionach ledwo przybrała ludzką postać.
- Dobrze, że jesteś – wyszeptała jej do ucha. – Ilekroć będziesz szukała schronienia wiedz, że tu masz swój dom i rodzinę. Masz mnie. I uderzę z całą siłą, jeśli ktokolwiek ośmieli się kiedykolwiek tobie zagrozić!
- Wiem, siostra. – Odwzajemniła uścisk. – Jak się trzymasz?
- Szczęśliwa – odrzekła Okinawa. – Lekko potłuczona, ale szczęśliwa!
- To dobrze. A teraz wyściskaj się lepiej z Amai, bo nie zostało wam zbyt wiele czasu, abyście się mogły sobą nacieszyć. Jego demoniczna wysokość nie sprawia wrażenia istoty, która pozwala innym na najmniejszy przejaw braku szacunku wobec siebie. Nawet w kwestii spóźnienia.
Wysoka metyska wybuchła głośnym szlochem.
- Dziękuję ci, za twe poświęcenie. Nigdy nie zdołam spłacić takiego długu wdzięczności.
- Nie wygłupiaj się, siostra – zaszeptała jej wprost do ucha czarnowłosa. – Robisz świetną robotę, a Armande nie jest idiotą. Nigdy nie zamierzał zrobić ci krzywdy, potrzebował jedynie emisariusza, który pozwoli mu wprowadzić twój model do większego ekosystemu. A ja nie obudziłam się po to, by siedzieć na Okinawie...
- Jak zatem chcesz spędzić te ostanie godziny? – zapytała już zupełnie poukładanym w serdeczność głosem gospodyni, wypuszczając młodsze rodzeństwo ze swych ramion.
CZYTASZ
Uśpiony
General FictionSex, drugs and dnb, innymi słowy warszawski clubbing! I jeszcze w tle wampiry, wilkołaki, demony i inne potwory, oraz trwająca właśnie sekretna inwazja Obcych na Ziemię... Ale czy naprawdę masz głowę, by coś zrobić z tym gównem, skoro kolejna piguła...