Rozdział 23: Okruchy funkcjonowania dworu

39 5 241
                                    

Lęk – to stan psychiczny, w którym rodzi się poczucie zagrożenia spowodowane przez czynniki zewnętrzne lub wewnętrzne. Jeśli poczucie zagrożenia wpływa negatywnie na nastrój przez dłuższy czas, to możemy mówić o depresji lękowej. Stany lękowe mogą powstać w reakcji na bezpośrednie niebezpieczeństwo, ale również wymyślone, nawet jeśli byłoby one całkowicie nierealne. Osoby cierpiące na stany lękowe czują się samotne i opuszczone. Żyjąc w ciągłym napięciu są przemęczone i nadwrażliwe. Mają zaburzenia snu, niepokój, bóle głowy i napięcia mięśniowe. Miewają także niekontrolowane wybuchy złości.


 Sasayaku nim jeszcze zdążyła sfrunąć z nieba, przekazała rodzeństwu poczynione ustalenia. W rodzinie momentalnie zawrzało od emocji i chyba tylko czujność ojca rodu zapobiegła obrazom, czy wręcz rękoczynom. Jego zdecydowane poparcie, wręcz wyczuwalna w emocji pochwała była nieoczekiwanym, aczkolwiek radującym jej umysł wsparciem. Podobnie, jak autentyczna wdzięczność Okinawy. Jeszcze w trakcie lotu zyskała pewność, że bezpośrednio zainteresowani byli ukontentowani jej działaniem. Najwyraźniej im głębiej w oceanie tym trudniej było zrozumieć istotę sprawy, ale słowo ojca znaczyło też tam więcej. Odnotowała w pamięci, która z sióstr po czyjej gotowa była stanąć stronie, po czym zepchnęła ten pakiet okruszków funkcjonowania dworu w kąt, jako bieżąco nieistotny.

Teraz musiała zająć się sobą i realizacją własnych pragnień. Każdym zmysłem czuła, że czasu ma coraz mniej, a ukochana przez nią istota rozpaczliwie potrzebuje jej pojawienia. Pierwotny zew wybudził ją z letargu, ukształtował w cielesności dając świadectwo, iż wyczekiwany poprzez wieki proces wreszcie był rozpoczęty.

Ne mogła się teraz zdradzić żadną myślą czy zatroskaniem, bo wywołałaby jedynie niepotrzebne lęki i zamieszanie, ale nieoczekiwana propozycja Armanda była wyjściem naprzeciw jej największej potrzebie. W sposób szybki, wręcz błyskawiczny przybliżała ją do celu, a koszt podróży nie miał teraz żadnego znaczenia. Zresztą przy sprzyjającym splocie wydarzeń mógł okazać się wręcz bezcennym atutem.

Wylądowała tuż przy basenie wprost w objęcia, całej, aczkolwiek wyraźnie poturbowanej Okinawy. Protektor zamknęła ją w swoich ramionach ledwo przybrała ludzką postać.

- Dobrze, że jesteś – wyszeptała jej do ucha. – Ilekroć będziesz szukała schronienia wiedz, że tu masz swój dom i rodzinę. Masz mnie. I uderzę z całą siłą, jeśli ktokolwiek ośmieli się kiedykolwiek tobie zagrozić!

- Wiem, siostra. – Odwzajemniła uścisk. – Jak się trzymasz?

- Szczęśliwa – odrzekła Okinawa. – Lekko potłuczona, ale szczęśliwa!

- To dobrze. A teraz wyściskaj się lepiej z Amai, bo nie zostało wam zbyt wiele czasu, abyście się mogły sobą nacieszyć. Jego demoniczna wysokość nie sprawia wrażenia istoty, która pozwala innym na najmniejszy przejaw braku szacunku wobec siebie. Nawet w kwestii spóźnienia.

Wysoka metyska wybuchła głośnym szlochem.

- Dziękuję ci, za twe poświęcenie. Nigdy nie zdołam spłacić takiego długu wdzięczności.

- Nie wygłupiaj się, siostra – zaszeptała jej wprost do ucha czarnowłosa. – Robisz świetną robotę, a Armande nie jest idiotą. Nigdy nie zamierzał zrobić ci krzywdy, potrzebował jedynie emisariusza, który pozwoli mu wprowadzić twój model do większego ekosystemu. A ja nie obudziłam się po to, by siedzieć na Okinawie...

- Jak zatem chcesz spędzić te ostanie godziny? – zapytała już zupełnie poukładanym w serdeczność głosem gospodyni, wypuszczając młodsze rodzeństwo ze swych ramion.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 2 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

UśpionyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz