~6~

33 3 2
                                    

- Teraz pokażę wam bardzo proste doświadczenie. - Powiedziała nauczycielka chemii szykując potrzebne rzeczy. - Do zlewki musimy wsypać trochę piasku i zalać go wodą. - Mówiła wykonując te czynności. - I mieszamy bagietka, przez co tworzy nam się zawiesina. Jak nazywamy ten proces? - Zapytała klasy, jednak nie uzyskała żadnej odpowiedzi. - Hwang Hyunjin numer 1?

- Co? - zapytał zdezorientowany.

- Jak nazywa się ten proces? Było to już dawno powinieneś wiedzieć patrząc na twoje oceny przydało by ci się to. - Popatrzyła na niego. - Więc odpowiesz? Bo nie wiem jaką ocenę ci wpisać. - Cisza. - Czyli już wiem.

- Proces sedymentacji. - Hwang usłyszał cichy szept od chłopca przed sobą, jednak nic z tym nir zrobił. - Odpowiedź po prostu. Proces sedymentacji. - Powtórzył Jeongin.

- Proces sedymentacji! - Bardziej krzyknął niż powiedział.

- O... dobra odpowiedź. - Zdziwiła się nauczycielka - Jak chcesz to potrafisz. Masz piąteczkę na małą zachętę dalej.

- Proszę bardzo. - Powiedział cicho chłopak przed Hyunjinem.

Nie wiedział tak naprawdę kim jest, ani skąd się wziął. Jedyna informacja jaką znał to, że był nowy. Nie usłyszał nigdy jego imienia (ponieważ zawsze przychodził spóźniony na sprawdzenie listy obecności, a do tablicy nowy nie chodził bo miał „okres próbny"), jego twarzy też nigdy nie widział, jedyna sytuacja, w której miał z nim jakąkolwiek styczność, to nie przyjemna sytuacja na matematyce. Tylko w tamtej chwili nie mógł zobaczyć nic oprócz czubka jego głowy.

•••••

- Gdzie ci wszyscy ludzie idą? - zapytał się Jeongin kiedy zobaczył przepychających się ludzi w kierunku sali gimnastycznej.

- Drużyna koszykarska ćwiczy do piątkowego meczu. - Odpowiedział mu wiewiór.

- Wszyscy chcą zobaczyć „niesamowitą czwórkę", bo to niby ci najwspanialsi, najpiękniejsi, a tak naprawdę są naj... - Zaczął Seungmin.

- Nie zapędzaj się, tam jest mój kuzyn. - Przerwał mu z pretensją Felix.

- Nieważne. - Dokończył ciemnowłosy. - Ale nadal zastanawiam się jak w tej drużynie znalazł się Changbin.

- Właśnie to jest dobre pytanie. - Dodał Jisung.

- Czemu? - Zastanawiał się najmłodszy.

- Jest niski, a raczej osoby grające w koszykówkę powinny być wysokie. - Wyjaśnił najstarszy.

- Uwaga, chyba skończył się trening. - Zauważył blondyn, kiedy nagle tłum zaczął się rozchodzić. - Może pójdźmy już w stronę sali zanim zostaniemy staranowani.

- Świetny pomysł. - Zauważył najmłodszy odkręcając buteleczkę z sokiem porzeczkowym, jednak po chwili cała jej zawartość wylądowała na mundurku jego i osoby, z którą się zderzył. - Jezu!
Przep...!

- Jak łazisz?! Widzisz co narobiłeś?! - Został nagle dopchnięty do ściany za kołnierz swojego mundurka. - Nawet sobie nie radzisz z taką czynnością jaką jest chodzenie?! Co?! - Yang bał się spojrzeć w oczy oprawcy, a co dopiero coś odpowiedzieć?! - Języka w gębie zapomniałeś?! I patrz mi w oczy jak do ciebie mówię!

- Hyunjin zostaw go! - Powiedział ktoś z boku. - To przyjaciel Felixa. Nie da mi spokoju jak coś mu zrobisz. - Hwang zrobił zamach, przez co momentalnie Jeongin zacisną oczy czekając na uderzenie, które nie nastąpiło. - Mówiłem ci żebyś go zostawił! - Teraz już krzyknął, popychając go na podłogę, jednak ten się wyrywał. - Uspokój się! Felix idźcie już sobie. Naprawdę.

W tej chwili Jeongin spojrzał na Hyunjina, który leżał na ziemi pod jakimś chłopakiem, który próbował go uspokoić. Hwang w pewnym momencie zaczął się wyrywać, przez co przyjaciele młodszego złapali go za rękę i zaczęli prowadzić w nie znane mu miejsce.

Jeongin pierwszy raz widział coś takiego. Mógł być to jakiś napad złości? Czy x jego dawnym przyjacielem byli aż tak źle? Czy był w stanie go uderzyć?

Była to pierwsza taka sytuacja, w której 16-letni chłopak się tak bał. Jednak nie o samego siebie, a o chłopaka, który najwyraźniej potrzebował pomocy.

I tą pomoc chciał mu dać. Nie wiedział jeszcze w jaki sposób, ale potrzebował mu pomóc.

Preschooler | Hyunin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz