~9~

28 3 8
                                    

- Oj wygląda to źle. - Powiedział zmartwiony Felix.

- Kto to był? - Zapytał Seungmin.

- Nie wiem, nie zn... - zaczął najmłodszy jednak nie dany mu było dokończyć.

- Nie Kłam. Przecież to wiadomo. Hwang pierdolony Hyunjin. - Przerwał najstarszy z chłopców. - Jak go zobaczę to... nie daruję!

- To nic takiego przecież. - Bronił go Yang. - Sam się mu dałem. Naprawdę!

- Ty go bronisz? Nie musisz przecież, on użył siły na tobie i ty go jeszcze bronisz? - zapytał Felix. - Przecież to obca osoba wię....

- Pamiętasz go? - Przerwał Jisung.

- Ja...

- To już nie jest ta sama osoba. - Dodał nie czekając na odpowiedź.

- Wiem, widzę to, ale coś... coś mi mówi, że muszę mu pomóc.

- Jemu się nie da pomóc. On już ma coś z mózgiem. - Wyśmiał go Han

- Jisung ma rację, nie pomożesz mu, a jak będziesz próbował to może się to źle skończyć. - Poparł starszego Seungmin.

- Ale ja nie mogę nic nie zrobić. Widzę... widzę, że cierpi. Chcę aby był taki jakiego go zapamiętałem. - Powiedział najmłodszy.

- A jakiego go zapamiętałeś? - Zapytał Australijczyk.

- Może to głupie, ale... był delikatny i miły, zawsze mi pomagał i dużo by opowiadać, ale pomimo tego, że mieliśmy tylko kilka lat to czułem, że... nie to naprawdę głupie. - Chłopak przerwał kiedy zaczął czuć, że jego poliki powoli zaczynają piec.

- No dokończ, błagam. - Nalegał blondyn.

- Wołał bym nie, za dużo ty ludzi, poza tym dzwonek już jest. Idziemy na lekcje! - Wymigał się.

•••••

- Nie musicie na mnie czekać. Wrócę sam, a wy wcześniej zaczniecie korki. - Powiedział Yang, kiedy to lekcje się skończyły, a on musiał wypełnić obowiązki dyżurnego, którym dzisiaj był. Po lekcjach Jisung umówił się z Seungminem, że młodszy wytłumaczy mu matematykę.

- Nie! Ostatnio się to źle skończyło jak wracałeś sam. - Powiedział lekko zdenerwowany Han.

- To ja z nim poczekam. Mam jeszcze dużo czasu zanim Chris wróci do domu aby mnie pouczyć więc wrócimy razem. - Odparł Felix.

- Na pewno? - Zapytał Kim, na co piegus pokiwał głową. - I jesteś pewny, że nie chcesz iść się uczyć z nami?

- Już się umówiłem z kuzynem więc niestety, ale jak coś to, Innie to świetny matematyk pouczy mnie coś przez drogę. - Zaśmiał się. - Idźcie już bo czas ucieka! - Prawie wypchnął ich z sali. - Więc mów mi wszystko. - Powiedział kiedy upewnił się, że został sam z młodszym.

- Ale co? - Był zdezorientowany.

- O Hwangu. Jestem jedyną osobą, która wcześniej nie znała go jakoś bardzo i nie miałem z nim kontaktu, wiem tyle, że ani Seungmin, ani Jisung go nie lubią jakoś bardzo. - Powiedział jednak jeszcze nie dał nic powiedzieć chłopakowi. Zastanowił się chwilę. - Dobra, Han go nienawidzi, chociaż nie mówił nigdy czemu. Więc możesz mi powiedzieć wszystko. - Dodał.

- Nie jestem pewny czy...

- No gadaj już! Nie powiem nic nikomu, a się wygadasz!

- N-no dobra. - Zająkał się i głośno westchnął. - Kiedyś, przed przeprowadzką, bardzo dobrze dogadywałem się z Hyunjinem, spędzaliśmy dużo czasu razem, jednak właśnie któregoś razu Jisung się z nim pokłócił... o mnie, nie wiem dlaczego. - Przerwał na chwilę. - Wracając. Zacząłem przyjaźnić się z Jisungiem i Seungminem, jednak nadal starałem się po kryjomu bawić z nim. - Zaśmiał się na myśl o wspomnieniu.

- No nie legalnie ci powiem. - Rownież się zaśmiał.

- Każda chwila z nim była naprawdę dla mnie cenna. Uwielbiałem go i wydawało mi się, że jest moją bratnią duszą. I to może wydawać się śmieszne, że taki mały dzieciak już wiedział takie rzeczy jak to kim jest bratnia dusza, ale wiedziałem to. I kiedy wyjechałem... tęskniłem za nim, przez cały czas myślałem tylko o nim. Obiecaj że się nie odwrócisz ode mnie! - Oststnie zdanie powiedział spanikowany.

- Spokojnie, mnie się już nie pozbędziesz.

- Mam nadzieję. - Uśmiechnął się szeroko do niego.

- Ale wiesz co, wydaje mi się, że to była przedszkolna miłość, ale skoro dalej się to ciągnie to...

- Jak się dalej ciągnie? Chce mu po prostu pomóc. - Przerwał mu zawstydzony Yang.

- No właśnie! Chcesz się o niego troszczyć, rozmawiać z nim i wogóle. Nie wydaje ci się, że to może być takie zauroczenie?

- Nie Felix, nie miałem z nim kontaktu tyle czasu, nie można się zauroczyć w osobie, z którą się tak naprawdę nie zna.

- Nie zaprzeczyłeś, że może ci się podobać chłopak i wydaje mi się że to wypierzesz. Zauroczyć się możesz w każdym, więc próbuj aby było z tego coś więcej. Będę ci kibicował.

- Felix! - Uderzył go lekko zawstydzony.

- No wiem jak jest dobra, więc szykuj się na podryw. Chętnie ci pomoże król podrywów. - Wskazał na siebie.

- O matko znasz kogoś takiego? Kto to taki? - Starał się wyglądać poważnie.

- A ty mały... chodziło o mnie!

___________

Boże, jak patrzę na te wszystkie solowe występy z skz's world tour „dominATE" chce na ich koncert. Zabierzcie mnie tam!

Preschooler | Hyunin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz