~36~

20 2 5
                                    

- Jeongin nie wrócił? - Do pokoju 152 zapukała pani Kang.

- Skąd? Jak wstałem już go nie było. - Powiedział zmartwiony Felix.

- Cholera. Wyszedł godzinę temu. Pozwoliłam mu, bo zna to miasto, ale najwyraźniej byłam w błędzie. Pójdę go szukać. - Nauczycielka była zestresowana.

- Też pójdę, Jisung i Seungmin też.

- Nie wy musicie zostać. Nie mogę ryzykować, że wam też się coś stanie.

•••••

- Minho! - Do pokoju Lee i Hwanga wparowała trójka przyjaciół, a zaraz za nimi Seo i Bang. - Jeongin zniknął! - Rzucił się na starszego Lee.

- Co! Jak Jeongin zniknął!? - Hyunjin wstał szybko z łóżka.

- Wyszedł rano...nie wiem gdzie może być. Chciałem iść go szukać ale... nie pozwolili mi. - Powiedział wystraszony piegus.

- I tak po prostu się poddałeś? - Zapytał zakładając na siebie bluzę i jeansy po czym do kieszeni włożył portfel, telefon i paczkę papierosów z zapalniczką.

- A ty co robisz? - Dopytał zdziwiony Bang.

- Szukać go. Chyba nie myślicie, że tak to zostawię. - Wyszedł z pokoju zostawiając wszystkich w szoku. - Gdzie chodził do szkoły? - Wyjrzał zza drzwi?

- Pójdę z tobą, wiem gdzie to. - Powiedział Felix, a każdy popatrzył się na niego zdziwiony. - No co? Pokazywał mi na mapie Google.

- Też pójdę! - Wtrącił się Chan.

- Skoro Felix idzie to ja też. - Wyrwał się Seo.

- To idziemy wszyscy. - Powiedział Minho ubierając się. - Jesteś pewny, że będzie w tej szkole?

- Tak. Dlatego musimy się pospieszyć.

•••••

- Wiesz co Jeongin, bardzo mi ciebie brakowało. A tobie? - Szczerzył się do niego Mingyu, ale wystraszony chłopiec nie reagował. - Zostawię ci po tym spotkaniu pamiątkę, co ty na to?

Spojrzał na dwójkę umięśnionych chłopaków, a oni zrozumieli go bez słów. Złapali młodszego tak, że nie mógł się wyrwać, natomiast Kim podwinął lekko ubranie Yanga, który zaczął w pewnym momencie krzyczeć i na jego brzuchu wyciął małe serduszko.

- Chyba się trochę odzwyczaiłeś od tego, co? - Pocałował go w ranę. - To będzie mój dowód miłości, na całe życie. Możecie go puścić. - Zwrócił się do dwójki. Idź skarbeczku do łazienki i obmyj trochę to. Tylko wróć! Jak spróbujesz teraz uciec to i tak cię znajdę.

Wstał z ziemi, płakał z bólu, upokorzenia i strachu. Ruszył chwiejnym krokiem w stronę toalety. Kręciło mu się w głowie a z każdym krokiem było gorzej, czuł niemoc. Dotarł do pomieszczenia i złapał się umywali, aby się nie przewrócić. Spojrzał w lustro, jego twarz była cała mokra od łez, a oczy opuchnięte. Włosy miał rozczochrane, a przez jego „pamiątkę" skrawek jego białej bluzy przesiąkał krwią.

- Powinienem umrzeć skoro każdy mnie tak nienawidzi. Mingyu, zabij mnie po prostu. - Mówił prosto do lustra patrząc na siebie. - Kocham cię Hyunjin.

Wyszedł z łazienki, jednak teraz już był gotowy na wszystko. Dopóki nie zrobią wszystkiego na co mają ochotę, to go nie wypuszczą. Musiał czekać.

- Yangie?

______________

Nie umiem w akcje xd

Mam fresz fryzurkę moi drodzy, czuję się teraz generalnie niesamowicie.

Nauczcie mnie uczyć się angielskiego, bo jest na poziomie Lee Minho.

Preschooler | Hyunin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz