Hyunjin bardzo się ucieszył, gdy padło słowo „motel". Latem klienci rzadko decydowali się na tą opcję. Każdy wolał zaoszczędzić kilka dolców i przelecieć go szybko w bramie. A Motel oznaczał miękkie łóżko na kilka godzin i możliwość skorzystania z prysznica.
Nawet fakt, że kolejnym klientem będzie znany z mediów choreograf, nie zagłuszał jego szczęścia stanięcia pod strumieniem ciepłej wody. Hwang w pracy nie był już tak potulny jak na castingu. Tu rządziło prawo ulicy. Wygrywał silniejszy i bardziej przebiegły zawodnik.
Obiekt, zwany motelem znajdował się niedaleko od miejsca ich pierwotnego spotkania. Brudny i niekoniecznie cichy, kusił jedynie niską ceną.
Minho zapłacił za pokój i czekał na papiery do zameldowania. Hyunjin pociągnął go za rękę.- chodź... tu nikt nie będzie Cię legitymować...
Zabrał mały kluczyk z obszarpaną zawieszką i ruszył na piętro. Znał numerację na pamięć.
Wpuścił oszołomionego Lee do pokoju i zamknął drzwi, wywieszając plakietkę „nie przeszkadzać" po drugiej stronie.- siadaj. Wezmę prysznic a ty zastanów się co chcesz robić.
Mówił spokojnie... tak na „odwal się" jak do stałego klienta, który był dziś wyjątkowo nieznośny.
Minho spojrzał na wątpliwej czystości narzutę ze zniesmaczonym wyrazem twarzy. Niby przed chwilą siedział na ławce w parku a potem na chodniku w dzielnicy narkomanów. Jednakże po motelu spodziewał się czegoś więcej. Ale za 20 dolców...
Hyunjin zostawił go samego i ruszył w stronę łazienki. Dostali całkiem niezły pokój, z w miarę sprawną hydrauliką. Zrzucił ciuchy i wszedł z błogim wyrazem twarzy pod chłodny strumień wody. Odpoczywał...Minho zaczynał coraz bardziej się niepokoić. Alkohol trochę puścił... trzeźwiejący umysł panikował. Zdał sobie sprawę, że zapomniał torby z wódką i papierami. Nie miał więc czym się ponownie znieczulić. Woda w łazience ucichła, skrzypiące drzwi się otworzyly a w nich stanął nagi Hyunjin.
Mimo wszystkich niedoskonałości i skaz na całym ciele był piękny. Meth bugs zniszczyły jego młodą skórę ale całokształt zachwycał. Minho czytał trochę o tym zjawisku odkąd pierwszy raz zobaczył nagą skórę swojej tancereczki. Narkomani drapali się i skubali przez halucynacje dotykowe. Mieli wrażenie, że coś po niej pełza więc za wszelką cenę próbowali się tego pozbyć.
Lee wlepił oczy w małe strupki, starając się nie patrzeć na centralny punkt ciała Hyunjina.On sam był kompletnie nieskrępowany faktem, że stoi zupełnie nago przed guru tańca. W pewnym sensie go to podniecało a zażyte wcześniej prochy całkowicie likwidowały stres. Dobrze wiedział kim był Lee Minho, znał jego zasięg osiągnięć, nie bez powodu stał też przed wytwórnią pierwszego dnia.
Ale miał tylko popatrzeć i głupio zagadać, świadomie drażnił też ochroniarzy Banga.
A Lee nagle zaczął go szukać.
Dlaczego?- co chcesz robić? - Hyunjin zbliżył się powoli do faceta siedzącego na łóżku, który patrzył na niego ogromnymi oczami. Był porządnie wstawiony ale w miarę przytomny, widać było, że nie pije od dziś. Z pozoru zadbany, w środku był chodzącą katastrofą. Zupełnie jak on sam.
Minho nie wiedzial co chciałby robić.
Może inaczej...
Wiedział co by chciał.
Ale jego ciało nie chciało prawidłowo zareagować. Lata picia i stres doprowadziły do problemów z erekcją...zapadła cisza
Hyunjin spojrzał na wciąż nieaktywne krocze faceta. Spod spodni nic nie domagało się jego opieki. Szkoda...
Dziwne...
Nikt do tej pory tak na niego nie reagował, Hwang podobał się wszystkim, kobietom i mężczyznom. A Lee był zdeklarowanym gejem, jednym z nielicznych, którzy oficjalnie potwierdzili plotki na swój temat.
I nic?
CZYTASZ
unwashed souls II Hyunho
Fanfiction„Minho patrzył jak zahipnotyzowany oglądając stare nagrania Hyunjina. „Play with fire" w jego wykonaniu było istnym tanecznymu majstersztykiem. To, jak chłopak się ruszał, jak kontrolował swoje ciało... był gwiazdą. Nie można było oderwać od niego o...