- halo? - łamany angielski przywitał Minho po drugiej stronie połączenia.
- Hyunjin, czy to ty? - Minho był już bardzo odważny, znieczulony porządną dawką procentów, od razu przeszedł na koreański.
- jestem Jeongin... czego chcesz od Hyunjina? Nie ma go teraz. - głos nie był zbyt przyjemny. Koleś wyraźnie chciał go zbyć.
- porozmawiać o przesłuchaniu do teledysku. Mam kilka pytań. Gdzie on jest?
- o 3 rano? Zadzwoń jutro...
- gdzie on jest?
- daj mu teraz spokój... chyba, że... płacisz... on jest zajęty...
Minho słyszał co się do niego mówi. Zapłacić? Za czas z Hyunjinem?
Changbin wspominał, że tam nie jest drogo.- jaki tam jest adres?
- adres? Żartujesz sobie? Powiedz taksówkarzowi, że chcesz jechać na tanie jebanie na Bronx. A potem już musisz szukać. - facet był już wyraźnie zniecierpliwiony tą rozmową i przerwał połączenie.
Minho chwiał się lekko na „swojej" ławce. I myślał głupią głową. Żółte taksówki mijały go co sekundę kusząc swoją dostępnością.
Podniósł rękę.Taksówkarz również nie władał idealnym angielskim, co cieszyło Minho, który posadził swój pijany tyłek na tylnym siedzeniu.
Jechali dość długo, facet ewidentnie chciał go naciągnąć na wyższy rachunek. Ale Lee miał to wszystko gdzieś. Obrał sobie chory cel i nie zamierzał odpuścić, chociaż sam nie był pewny, co zrobi gdy go odnajdzie.Ulica już lekko opustoszała, nie było takich wielkich tłumów, jakie pamiętał z pierwszej wizyty na niej. Ale nadal była niesamowicie przygnębiająca. Pod pozorem dobrej zabawy Minho mógł rozpoznać ludzkie nieszczęście i desperacje. Małe klony jego umęczonej brudnej duszy.
Zapłacił kolejny zawyżony dziś rachunek i ruszył przed siebie ze spuszczoną głową. Błąkał się dość długo, zderzając z nieskończoną ilością pijaków i ćpunów. Kilkakrotnie zaproponowano mu nielegalną transakcję ale jak dotąd nie odnalazł towaru, na jakim najbardziej mu zależało.Stanął przy kolejnym automacie z papierosami. Szybko wyciągnął kolejną paczkę czerwonego Marlboro. Od razu otoczył go mały wianuszek chętnych, biedniejszych od niego palaczy. Podzielił się bez skrępowania, nie chciał zyskać wrogów w takim miejscu. Czuł się zawiedziony, że Hyunjina nie było. Ale przecież pracował...
Minho kucał oparty o brudny mur obserwując tętniące grzechem życie ulicy. Śledził oczami sylwetki znikające raz po raz w ciemnych uliczkach lub bramach. Młodzi chłopcy i dziewczyny, ciągnący napalonych starszych za sobą, w nadziei na szybki i bezproblemowy zarobek.
W pewnej chwili zobaczył. Długie szczupłe ciało i zwichrzone ciemne włosy w towarzystwie czerwonych okularów. Elektryczność wypełniła jego żyły.
Minho nie wiedział dlaczego tak reaguje na tą anorektczną dziwkę, Hyunjin nie był nikim wyjątkowym... nawet teraz ciągnął za sobą obleśnego klienta. Ale mimo wszystko wstał z chodnika i ruszył za specyficzną parą. Zniknęli w ciemnej uliczce a Lee, trzymając bezpieczny dystans, podążał za nimi. Stojąc za cienką ścianką oddzielającą kosze na śmieci od reszty zaułku podglądał Hyunjina zajmującego się swoim klientem. Pozwalał mu się wszędzie dotykać, reagował udawanym nieśmiałym śmiechem na jego obleśne żarty. Minho nie rozumiał za wiele ale słowo „fuck" padało w stronę Hwanga kilkanaście razy. W końcu facet obrócił chłopaka do ściany i zaczął rozbierać ich oboje ze spodni.Lee stał zafascynowany, patrząc jak Hyunjin ugina się pod palcami starego dziada i mruczy głośno w brudne cegły. Co chwilę wywracał oczami a słodki głos dopingował klienta do szybszych działań. Moment, gdy facet założył kondom na twardego chuja i wepchnął go w swoją dziwkę uderzył Mimho prosto w serce. Zabrakło mu powietrza, zabrakło rozumu i nerwów. Obraz był zarówno obrzydliwy jak i piękny a ciche uczestnictwo z nienagrywanym porno bardzo spodobało się Minho, który sam poczuł ogromne podniecenie. Nie widział wszystkiego szczegółowo, ale po obustronnych jękach mógł poznać, że oboje byli zadowoloni z transakcji. Sam akt nie trwał zbyt długo, facet doszedł w kilka minut. Ściągnął pełną gumę i ubrał spodnie zapinając je w pośpiechu. Hyunjin również szybko naciągnął obcisłe jeansy na tyłek i czekał na swoją zasłużoną zapłatę.
Minho był ciekawy, czy plik banknotów będzie gruby. Zdziwił się, gdy zamiast pieniędzy Hyunjin rozpromienił się na widok woreczka z kolorowymi tabletkami.Klient klepnął go jeszcze raz raz w plecy na pożegnanie i opuścił uliczkę nawet nie zauważając ukrywającego się za ścianą Minho. Zostali więc tu sami.
Dużo wydarzyło się w ciągu kolejnych kilku minut. Hyunjin połknął połowę cukierków z opakowania a resztę upchnął w kieszeni spodni. Rozmasował obolały tyłek przez materiał spodni i ruszył do wyjścia.
W przeciwieństwie do klienta od razu odkrył obecność podglądacza. Spojrzał na Minho mętnym, pozbawionym uczuć wzrokem i złapał go za rękę.- mówili mi, że mnie szukasz...
Lee poczuł się źle ze świadomością, że jego obecność została odkryta. Hyunjin nie był kompletnie zażenowany sytuacją w jakiej się znaleźli. Patrzył i czekał na reakcję choreografa.
- 30 dolarów tu, 50 w motelu. Co wybierasz?
CZYTASZ
unwashed souls II Hyunho
Fanfikce„Minho patrzył jak zahipnotyzowany oglądając stare nagrania Hyunjina. „Play with fire" w jego wykonaniu było istnym tanecznymu majstersztykiem. To, jak chłopak się ruszał, jak kontrolował swoje ciało... był gwiazdą. Nie można było oderwać od niego o...