- zatańczy w tym klipie.... dobre sobie... - Chan prychnął w półpełną szklankę mrużąc oczy. Ale w sumie dobrze się stało. Już dawno nie widział Hyunjina w jego środowisku naturalnym. W tańcu.
Ściągnięcie tu Minho i powiadomienie o tym Hwanga było idealnym zagraniem taktycznym, żeby sprawić sobie odrobinę rozrywki w tym dostatnim nudnym życiu. Chan początkowo myślał, że będzie musiał się ciężko napracować by ta dwójka się spotkala ale wystarczyło tylko wysłać Changnina na Bronx, żeby „sprawdził" jak miewa się jego dawny podopieczny. Seo nigdy nie potrafił trzymać gęby na kłódkę więc wygadał Hyunjinowi od razu o wizycie jego idola. I Hwang przyszedł jak gdyby nigdy nic pod firmę. Bang widział go z okna, tej sylwetki nie można było pomylić z nikim innym.Jisung przewrócił oczami na kolejną wzmiankę o dawnym pupilku szefa. Ciążył mu na sercu fakt, iż mimo, że naprawdę się starał, to Hyunjin zatruwał myśli Banga. Ale z nim już tak było, jak raz wpadł komuś w oko to człowiek nie umiał odpuscić. Można było sobie ewentualnie wyłupić oczy ale i w tym wypadku nadal nie było 100procentowej pewności, że zapomnisz o tym cudnym chłopcu.
- powzwolisz mu? - zapytał od niechcenia, tak, aby tylko móc kontynuować rozmowę. Chris odpłynął myślami i ciężko było go sprowadzić na ziemię.- pewnie... chcę ich zobaczyć razem na sali tanecznej. Minho go zajedzie po pierwszej godzinie. Ten skurwiel nawet nie szcza jak trenuje. Ale może akurat znajdą wspólne tempo. Lee podupadł na zdrowiu, chociaż podobno do teraz nieźle się trzymał. Sałatki, pływanie, witaminki. Ale Seo mówił, że znowu chleje i pali. Duet idealny...
- po co ci oni? - Han nie rozumiał, dlaczego szef traci czas i pieniądze na takich nieudaczników.
- chcę by Hyunjin tu wrócił. Odszedł tak nagle. Nie lubię gdy ktoś porzuca mnie bez pożegnania.
- możesz go sprowadzić pod każdym pretekstem... Seo może go przywieźć kiedy chcesz..
- nie nie... Hyunjin ma swoją dumę. Naprawdę się zdziwiłem, że przyszedł na casting... dla Minho. On ma chorą obsesję na punkcie tego faceta.
- chcesz nagrać klip czy oglądać Hyunjina? - ta rozmowa nie prowadziła już donikąd. Bang gadał od rzeczy, non stop wracając do tej dwójki. I to niby Hwang miał obsesję na punkcie Minho...
- Jisung... wiesz, że mieszkałem kiedyś w Australii? Wiesz co dzieciaki robiły tam po szkole? Zbieraliśmy owady do słoików i opiekowaliśmy się nimi. Karaluchy, wielkie pająki, mrówki... to była moja ulubiona zabawa.
Oblewaliśmy je potem wrzątkiem albo przypalaliśmy im tyłki przez szkło powiększające.
- Chan pownownie uzupełnił pustą szklankę. Mrówki i karaluchy... do czego ten facet zmierza?
- założę się, że Hwang nie skończy tego teledysku. A umowa, jaką oboje podpiszą dojebie ich do reszty.- co chcesz? Co chcesz im zrobić? - Han znał dobrze swojego chlebodawcę. Był skurwysynem i manipulantem ale nigdy nie parł do celu po trupach. Dziwnie dziś gadał...
- nic... zamknę te dwa parszywe robale w słoiku i zobaczymy co się stanie. A potem wpuścimy im trzeciego... będziemy obserwować...
- aha... - w małej głowie pojawił się przebłysk myślenia, było już późno a szare komórki niekoniecznie miały jeszcze ochotę pracować.
Jisung był szczęśliwy, że Chan dziś nie domagał się loda. Zawsze jak wspomniał Hyunjina chuj twardniał mu znienacka i rządał pomocy.- Hannie... jeszcze musisz się dużo nauczyć o interesach... a propo... zajmij się moim teraz... tak lubię twoje usta....
CZYTASZ
unwashed souls II Hyunho
Hayran Kurgu„Minho patrzył jak zahipnotyzowany oglądając stare nagrania Hyunjina. „Play with fire" w jego wykonaniu było istnym tanecznymu majstersztykiem. To, jak chłopak się ruszał, jak kontrolował swoje ciało... był gwiazdą. Nie można było oderwać od niego o...