Chan po raz kolejny zerknął na ekran telefonu. Numer tego hotelu od dawna miał zapisany na liście kontaktów. Ulubiony hotel Hyunjina, z zapierającym dech w piersiach widokiem z dachu. Hwang lubił tam chodzić, kochał patrzeć na miasto z tak ogromnej wysokości.
Chan dobrze pamiętał, kiedy zabrał go tam po raz pierwszy...
Hyunjin dołączył do wytwórni mając niespełna 16 lat. Młody, pełen ambicji i niezdrowego optymizmu. Od samego początku wyróżniał się niespotykaną urodą i pracowitością skupiając na sobie spojrzenia całej firmy, z prezesem włącznie.
Początkowo bardzo nieśmiały, rumienił się nawet na najniewinniejsze komplementy.
Chan często odwiedzał go w sali treningowej, siedząc cicho w kącie i podziwiając rozwijający się talent.
Na początku przynosił mu kawę lub słodkie napoje. Potem drobne przekąski. Młody trainee nie oponował gdy silna ręka lądowała na jego tyłku jako wyraz uznania. Prezes bardzo stopniowo posuwał się dalej, zmniejszając dystans między nimi drobnymi krokami. Naiwny Hyunjin nie widział nic złego w coraz to dłuższym dotyku lub coraz śmielszych komplementach. Jego choreografia stawała się coraz bardziej prowokująca. Odsłaniał więcej ciała i uczył się kusić wzrokiem. Oryginalnie „Play with fire" nie miało wiele wspólnego z końcowym nagraniem. Jedynie brylant w pępku pozostał w obu produkcjach. Chan nagrał dwie wersje. Tą dla przemysłu muzycznego i tą na sprzedaż dla specjalnych klientów.Taśma, na której Hyunjin wije się w pogniecionej pościeli w samych skórzanych spodniach sprzedała się wśród bogatych obleśnych starców bardzo dobrze. Chłopak spotkał się z ciepłym przyjęciem w specyficznym gronie odbiorców. Dla Chana to był kolejny krok do zwiększenia obrotów w firmie. Porno od zawsze sprzedawało się lepiej niż sztuka. A porno przekształcone w sztukę z pewnością przyjmie się wyśmienicie.
Niełatwo było jednak nakłonić to słodkie dziecko do rozebrania się. Hyunjin był wstydliwy i skromny. Chciał tylko tańczyć, jak Lee Minho, którego Chan zawsze stawiał mu jako wzór. Obiecał mu nawet, że ściągnie swojego przyjaciela z Korei i poprosi go o indywidualną lekcję dla Hwanga.
A potem wszystko poszło źle... szczególnie dla Hyunjina, który zupełnie załamał się, gdy zajął drugie miejsce przez niewyleczoną prawidłowo kostkę.Pierwsza poważna rozmowa po przegranej miała miejsce właśnie w hotelu z nieziemskim tarasem. Chan specjalnie go wybrał, wiedząc jak uwieść wrażliwą duszę artysty. Hyunjin był pewny, że zostanie wywalony z firmy ale prezes był dla niego wybitnie miły. Chan zapewnił go, że nadal poklada w nim ogromne nadzieje i że jest jego fantastycznym nabytkiem.
Było jednak jedno wielkie „ale"...- Hyunjin... leczenie twojej kostki kosztowało nas fortunę. Szczerze mówiąc, rokowania nadal nie są najlepsze. - Hwanga oblał zimny pot. Naprawdę przykładał się do rehabilitacji dając z siebie tyle, ile mógł.
- ale mówił Pan, że mogę zostać w firmie... - Chan uśmiechnął się do niego szczerze. W oczach jednak nie było zbyt wiele z sympatii.
- możesz, oczywiście. Jesteś najbardziej pożądaną twarzą na ten moment. Mam dla ciebie kilkanaście zleceń. Sesje zdjęciowe i kilka reklam. - Bang wiedział, że Hyunjin na to nie pójdzie. To nie było nigdy jego celem. Ale wiedział też czym go przekona. - odrobisz swój dług za leczenie i będziesz mógł znowu tańczyć. Te wszystkie zabiegi były bardzo kosztowne. Trochę zajmie zanim to wszystko spłacisz. - posunięcie bylo doskonałe. Hwang był honorowym człowiekiem, było jasne, że dołoży wszelkich starań by nie zawieść szefa. Ale modeling... Brzydziło go sprzedawanie swojej urody.
- ja... ja... - dukał nieśmiało bojąc się nawet spojrzeć szefowi w oczy. Był Bangowi wdzięczny za wszystko. To on pomógł mu dostać się do upragnionych Stanów, załatwił wszystkie wizy, dał dach nad głową i opłacił nawet kurs języka.
- Hyunjin... tak wygląda ten biznes. Nie zawsze robisz to, co byś chciał. Czasem trzeba nagiąć swoje zasady. To kilka reklam. Sesja dla magazynu. Dasz radę. Rok może dwa i wyjdziesz na zero. - chłopak westchnął głęboko. Rok lub dwa? Dla tancerza to powolna śmierć...
- tak długo? Ile jestem winien?
- ponad 100 tysiący dolarów skarbie. Zainwestowaliśmy w ciebie naprawdę sporo. A życie tu jest drogie. Jedzenie, noclegi, ubezpieczenie. A zyski na razie są marne. Jedynie ta druga taśma sprzedaje się przyzwoicie. Idąc tym tropem zarobiłbyś więcej. - zmrużył oczy i wpatrywał się w niego uważnie. Przynęta została zarzucona.
Hyunjin nie był zadowolony z tego teledysku. Nie lubił pokazywać ciała. Wstydził się nagości.- panie Bang... ja chciałem tańczyć. Obiecał pan.. miał przyjechać pan Lee. Nie chcę znowu się rozbierać.
- więc będziesz kręcił reklamówki płatków śniadaniowych! Hyunjin nic nie ma za darmo! Umowa cię zobowiązuje... - wstał i wyszedł na balkon zapalić. Chciał dać gówniarzowi trochę czasu na zastanowienie. Nie był nawet w połowie papierosa gdy młody do niego dołączył.
- chcę spłacić dług i dalej tańczyć. Z panem czy bez. Jeśli tu mi się nie uda to wrócę do Korei i będę się starał o angaż u pana Lee. - słowa cedził przez zaciśnięte zęby ale przemyślał wszystko. Nie do końca wiedział na co się pisze ale podjął już decyzję. Czasem trzeba schować dumę do kieszeni.
Hyunjin nie miał bladego pojęcia jak szeroka i obrzydliwa będzie ta kieszeń. A Chan wyrzucił niedopałek i tym razem uśmiechnął się już bardzo szczerze.
- dobra decyzja! Umówimy się potem, jak najlepiej wykorzystać twoje atuty, ale myślę, że nie będzie najmniejszego problemu ze znalezieniem dla ciebie dochodowego zajęcia. Z twoją urodą... - pogładził go po policzku, jak grzeczne zwierzątko. - chodź, pokażę ci coś! - złapał go za rękę i wywiózł na taras widokowy, znajdujący się na dachu. Powoli zapadała już noc, miasto było głośne i duszne, żyło na okrągło radością i rozpaczą, trudnymi decyzjami i straconymi nadziejami.Hyunjin mimo wszystko chłonął tą podniosłą chwilę, zgodził się na wielką niewiadomą.
Lubił duże wysokości.
Dobrze byłoby kiedyś przyjść tu z kimś wyjątkowym, nie z szefem, który teraz wyciśnie z niego resztki godnosci.
Chciałby patrzeć tu o poranku na budzący się Nowy Jork, jeść taniego hotdoga z budki na dole z kimś dla siebie ważnym. Celebrować jakiś wspólny sukces, snuć plany na przyszłość. A potem znowu utonąć w eleganckim pokoju hotelowym i spędzić cały dzień nosząc tylko puszysty biały szlafrok.***
Chan ponownie uśmiechnął się do siebie po krótkiej rozmowie z recepcją hotelu. Więc Hwang i Lee gruchają sobie razem w jednym pokoju. Oby Minho nie dał plamy przy swojej małej kurewce..
CZYTASZ
unwashed souls II Hyunho
Fanfikce„Minho patrzył jak zahipnotyzowany oglądając stare nagrania Hyunjina. „Play with fire" w jego wykonaniu było istnym tanecznymu majstersztykiem. To, jak chłopak się ruszał, jak kontrolował swoje ciało... był gwiazdą. Nie można było oderwać od niego o...