Rozdział 4

32 0 0
                                    

-Że Co?! Ty ze mną zrywasz?!-warknęła Jane.

-Tak zrywam...I jadę na wyspę sprowadzić Evie spowrotem...-powiedział Carlos po czym wyszedł z pokoju.

-Nie odzyskasz jej...Nie ma nawet takiej opcji...-powiedziała Jane po czym rozpłynęła się w powietrzu.

Tymczasem Evie siedziała u swoich „dziadków" i jadła ciasto które kobieta zrobiła.

-Ale to Ciasto jest pyszne!-krzyknęła Evie jedząc kolejny kawałek.

-Bardzo się cieszę, że Ci smakuje skarbie...-powiedziała Mary, bo tak miała na imię babcia niebieskowłosej.

-A teraz idź się przebrać...-powiedziała kobieta.

-Dobrze...-powiedziała Evie po czym pobiegła do swojego pokoju.

Gdy tylko dziewczyny nie było kobieta usłyszała dzwonek do drzwi.
Poszła otworzyć.
Gdy tylko otworzyła drzwi zobaczyła młodą brunetkę.

-Dzień dobry...Mogę wejść?-spytała Jane.

-Oczywiście...-powiedziała kobieta.

Po chwili brunetka weszła do środka.
Jakieś 5 minut później niebieskowłosa zbiegła po schodach do holu.

-JANE?! CO TY TU ROBISZ?!-spytała Evie zaskoczona widokiem Jane.

-Mogę z nią wejść do piwnicy? Bo musimy pogadać...Jak to prawdziwe przyjaciółki...-powiedziała Jane spoglądając na Evie.

-Owszem...-powiedziała Mary.

Jane i Evie zeszły do piwnicy które okazały się być lochami.

Jane i Evie zeszły do piwnicy które okazały się być lochami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Jane...Po co tu jesteś?-spytała Evie lecz Jane nie odpowiedziała.

-JANE!-krzyknęła Evie po czym poczuła jak coś ostrego wbiło się w jej klatkę piersiową.

Po chwili Evie upadła na podłogę z ogromną raną na klatce piersiowej.

-JANE! CZEMU TO ZROBIŁAŚ?!-warknęła Evie trzymając się za obolałe miejsce.

-DLACZEGO?! DLATEGO ŻE PRÓBOWAŁAŚ UKRAŚĆ MI CHŁOPAKA!-warknęła Jane.

-O CZYM TY DO CHOLERY MÓWISZ?!-warknęła Evie.

-A CO BYŁO WCZORAJ NAD ZACZAROWANYM JEZIOREM?!-warknęła zezłoszczona brunetka.

-To był tylko wspólnie spędzony czas z Carlosem, Mal i Jayem...-powiedziała Evie.

-Tak?! A kto pozwolił Ci przytulać mojego chłopaka?!-warknęła Jane po czym postrzeliła niebieskowłosą dziewczynę w ramię.

-Ale spokojnie Evie...Za niedługo będą po tobie tylko kości...-powiedziała Jane.

-DOUG!-krzyknęła Jane po czym do dziewczyn doszedł Doug.

-No hej kochanie...-powiedział Doug do niebieskowłosej.

-Odejdź ode mnie...Nie chce cię znać!-warknęła Evie po czym poczuła ostrze na swoim gardle.
_____________________
Koniec rozdziału
Mam nadzieję że się podoba
Buziaki
Pa

Wizyta ~ Carvie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz