Porwana...znowu!

416 14 48
                                    

Nagle zaczęły się turbulencje i wpadła na mnie. Upadła okrakiem na moich kolanach, a rękami opierała się o moją klatkę piersiową. Nie patrzyła mi w oczy.

Stanął mi, a ona to poczuła.

-Halie ja tak długo czekam na to, abyś chciała to zrobić, nie z przymusu...
Stało się coś czego się nie spodziewałem. Kobieta się ode mnie odepchnęła i spoliczkowała mnie. Podeszła do lodówki, wyjęła wodę i wróciła na swoje miejsce.

Ja siedziałem zdziwiony. Przecież ja zawsze dostaje to, czego chce! Zezłościła mnie ta Monet. Myśli, że może sobie od tak mnie odrzucić? No to grubo się myli!

Wstałem i usiadłem obok niej.
-możesz wrócić na swoje miejsce?-zapytała
-Wiesz, to mój samolot, a tak się składa, że lubię tu siedzieć. Miejsce na którym siedzisz jest moim drugim ulubionym miejscem w samolocie.
-Nie chce wiedzieć jakie jest pierwsze?

Obróciłem się i pokazałem na drzwi.
-To moje ulubione miejsce...
-Adrien proszę przestań! Nie możesz wytrzymać bez podtekstów?
-Dokładnie, bardzo dobrze mnie znasz, ale możemy poznać się jeszcze bl...
-Jesteś za stary-powiedziała po czym od razu zasłoniła ręką usta. Popatrzyła na mnie wystraszona.

O to mnie wkurzyła.
-Ja za stary dla panienki Monet?
-Nie, nie o to mi chodziło...
-To o co panienko?

Czuła, że mnie wkurzyła.

-znaczy w sumie o to mi chodziło...wiesz 9lat różnicy? To trochę za dużo, co?-sztucznie się zaśmiała i odsunęła się maksymalnie. Siedziała przy oknie więc opierała się teraz o ścianę.

Dotknąłem jej włosów i powiedziałem jej na ucho:
-A ja lubię młodsze dziewczynki...

Wyślizgnęła się i uciekła. Nie miała za bardzo gdzie, więc stała na środku samolotu. Powoli wstałem na nogi i ruszyłem do pilota. Zapukałem i powiedziałem:
-zmień kurs z Paryża na Londyn.
-Dobrze panie Santan.

Halie patrzyła, gdy powoli do niej podchodziłem.
-T-Ty mnie porywasz?
-Nie. Zabieram Cię na wakacje do Londynu.
-Jest grudzień.

Byłem teraz bardzo blisko Monetki.
-Oj, urlop w grudniu Ci nie zaszkodzi...
-Ja wolałabym jechać do Mayi...może do niej zadzwonimy i powiemy, że zmieniamy kurs?
-nie, nie to nie jest dobry pomysł. Teraz połóż się spać, co? Czeka nas długa podróż...

Pov Halie

Nie wiem, co stało się z Adrienem. Zostałam porwana...znowu! Jakiego trzeba mieć pecha, żeby w ciągu 4 miesięcy zostać porwanym Dwa razy przez tę samą osobę?

Udałam się do pokoju sypialnego. Włączyłam telefon: 5%.
Szybko zadzwoniłam do Willa.

Odbierz, odbierz, odbierz!!!-prosiłam w myślach. Na szczęście odebrał:

-Malutka?
-Will! Adrien mnie porwał!
Chwila ciszy.
-Ale...Ty już jesteś porwana.
-Ale mieliśmy uciec przed wami do Mayi, ale zmienił kurs na Londyn. Będziemy za...około 4 godziny. Proszę pomóżcie!
-Dobrze, ale czy Ty i Adrien przypadkiem nie jesteście...parą?
-Nie! To był jedno wymysł!
-To dobrze, malutka odbijemy Cię na lotnisku. Bądź gotowa. Powiedz, że idziesz do toalety.
-Dobrze, kocham Cię Will!
-Ja ciebie też malutka...

Zemsta SantanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz