Wspomnienia pt 2

231 13 22
                                    

POV ADI
-Zaryzykuję...-powiedziała najpiękniejsza dziewczyna świata. Napięcie rosło, ale w końcu dopowiedziała:
-będę twoją dziewczyną.
Odpowiedziała to trochę niepewnie, ale i tak się ucieszyłem. Nigdy nie sądziłem, że będę miał dziewczynę o 9 lat młodszą. To nic złego, ale będę musiał się powstrzymać od pewnych...czynności. Poczekam chwilę.
-Cieszę się moja dziewczyno. Bardzo się cieszę.
-Dziwnie to brzmi mój chłopaku.
Zaczęła się śmiać. A potem i ja. Jaki ona ma piękny śmiech!

Miałem wrażenie, że nic nas nie rozłączy. Ale to było tylko złudne wrażenie...Marzenie głupiego dzieciaka, który myślał, że wszystko pójdzie po jego myśli.

Objąłem Halie ramieniem i przysunąłem do siebie.
-Daj numer-rozkazałem nagle.
-Hm?
-Daj mi swój numer telefonu mała
Prychnęła na to „mała"
-wcale nie jestem taka mała...
No tak. To była nastolatka.
-Wiem, tak się mówi na seksowne kobiety.
-Co to znaczy seksowne?
-No że...mega ładne.
Zarumieniła się, po czym wyjęła telefon. Po chwili pokazała mi swój numer.
-Masz insta?
-Nie.
Wyjąłem jej telefon z ręki po czym zainstalowałem aplikację.
-Hej!
-Spokojnie, nikt się nie dowie, że to ty.
Popatrzyłem na nią z góry. Mimo swojego małego wieku, jej piersi już były widoczne. Zrobiłem jej zdjęcie z góry.
-Adi! Co ty robisz?!
Pokazałem jej zdjęcie.
-Usuń.
-Nie.
-Usuń!
-Wyszłaś tak ładnie, proszę!

Zastanowiła się chwilę, ale nim zdążyła coś powiedzieć ustawiłem sobie to zdjęcie na tapetę . Opublikowałem je też na instagramie.
Chwilę później parę chłopaków dodało komentarze.

-Są jakieś komentarze? Pokarz!
Wzięła ode mnie urządzenie i przeczytała na głos:
-Seksowna jesteś mała...ciekawe co jeszcze skrywasz
Chyba nie zrozumiała przekazu i dobrze!
-O jest jeszcze jeden-zawołała.
-Poproszę kolejne, ale bez niepotrzebnych dodatków. Jakich dodatków?
Gdy skończyła mówić wyrwałem telefon i odpowiedziałem odpowiednio na komentarz. Trochę zdziwiona Halie przeczytała go.
-zostawcie ją zboki, jest zajęta. Tylko ja mogę ją o to prosić!! O co prosić?? Adi? O co możesz tylko ty mnie prosić?

Jak dobrze, że miała 12 lat...

DWA LATA PÓŹNIEJ
siedzieliśmy w jej domu na łóżku. Ona uczyła się biologi, a ja przyglądałem się jej z góry. Leżała na brzuchu i czytała coś o szkielecie osiowym. Po chwili poprosiła:
-Przepytasz mnie? Proooszę!
Przewróciłem oczami.
-No dobrze...gdzie znajdują się kręgi piersiowe-powiedziałem i uśmiechnąłem się przebiegłe.
-Jak mam pokazać? W podręczniku są podpisane.
-Pokarz na mnie.

Zaczerwieniła się trochę.
-No okej...-Powiedziała po czym przysunęła się i dotknęła mnie w klatkę piersiową, tuż przy mostku.
-Tutaj...-przejechała delikatnie palcem, a ja patrzyłem w jej oczy.
-Dobrze...-nawet nie wiedziałem, czy była to poprawna odpowiedź. Liczy się, że była.
-Następne...dotknę Cię a ty musisz mi powiedzieć co się tam znajduję, ok?
-dobrze-odpowiedziała obojętnie.

Wystawiłem rękę i dotknąłem ją w pierś. Wybałuszyła oczy i powiedziała:
-W tym miejscu znajduje się wiele...narządów.
Nie powiedziała nic o dotyku, a nawet przysunęła się delikatnie bliżej. Myślała, że nie zauważę, ale ja uważnie ją obserwowałem.
-No co z tego...szkieletu osiowego.
Przymknęła powieki, myślałem, że z przyjemności, ale ona westchnęła i powiedziała:
-Głupku, tu właśnie są kręgi piersiowe. Zapytałeś mnie o to przed chwilą!
-Najlepsze miejsce szkieletu osiowego.
Prychnęła.
-Zapytaj o coś innego.

Wykonałem jej prośbę i zdjąłem koszulkę, a ona pisnęła. Zasłoniła oczy poduszką, która jej wyrwałem.
-Spokojnie, jestem twoim chłopakiem, musisz się przyzwyczaić.
Otworzyła powoli oczy, które się rozszerzyły. Widziałem, że jej się to podobało. Wciągnąłem ją na kolana. Trochę się przestraszyła, ale po chwili znów zajęła się oglądaniem.
-Widzę, że komuś się podoba...
Zaczerwieniła się i zeszła z moich kolan.
-Dasz mi to zadanie?
-No dobrze, a więc...-poszukałem czegoś w podręczniku.
-Gdzie jest żuchwa?
Popatrzyła na mnie, wiedząc co kombinuje. Ale jednak i tak dotknęła mnie delikatnie w twarz. Spodobało mi się. Zajrzałem do podręcznika, szukając jeszcze jakiej kości na twarzy.
-Gdzie jest kość jamowa, znaczy przepraszam jarzmowa.
Przewróciła oczami, ale jednak przyłożyła ręce do właściwego miejsca. Złapałem ją tak samo, czyli gdzieś przy policzkach. Przysunąłem jej twarz do mojej i ją krótko pocałowałem. Włożyłem jej język do ust, na co od razu się odsunęła. No tak to jeszcze nastolatka...

-Co ty zrobiłeś?!
-Przepraszam...-złapałem ją za biodra
-Co ty...
-Co się tu znajduje?-przerwałem jej.
-kość miednicza-powiedziała jak zahipnotyzowana. Odsunąłem się i powiedziałem:
-Umiesz. Jaki teraz przedmiot?
-Eee...Niemiecki

No kur...

Podała mi swój zeszyt, ale sam znałem niemiecki.
-Hallo, du Bist sehr hubsch!
(Cześć, jesteś bardzo ładna!)
Westchnęła i odparła:
-Danke.
Brzmiała tak słodko gdy mówiła tak ostrym językiem.
-ziehst du dein hemd aus?
(Zdejmiesz bluzę?)
Uśmiechnęła się i wykonała moją prośbę. Ale oczywiście miała pod spodem top. Acha.
-ich Weiß, was du meinst!
(Wiem o co ci chodzi!)
Po chwili dodała, coś przez co prawie opadła mi szczęka:
-gutaussehend...
(Przystojniaku)

-uważasz, że jestem heiss?
(Hot) -(zobacz do kom)
-ja, das sind sie hociakiem.
(Tak jesteś hociakiem)

Powiedziała to tak obojętnie. Ale mi serce zabiło szybciej. Nagle rzuciłem się na nią, tak że  teraz leżałam pode mną. Wręcz wykrzyknąłem:
-ich liebe dich!!
(Uwielbiam/kocham Cię)
Poderwała się:
-które znaczenie masz na myśli?
Zapatrzyłem się na nią, ale po chwili odpowiedziałem:

-Dwa satans madchen...
(Dziewczyno szatana)

-Co? Co to znaczy?
Uśmiechnąłem się podłe.
-No przecież wiesz...dziewczyno szatana.
Nie zdarzyła nic powiedzieć, bo ją mocno objąłem.

-Wiesz jak to będzie po francusku?-zapytała.
-Znasz francuski?
Pokiwała głową, a po chwili powiedziała anielskim głosem:
-La fille de Satan
(Dziewczyna szatana)
-Ładniej.
-Zgadzam się z tobą Satan
(Szatanie)

Leżeliśmy obok siebie dobre 10 minut. Niestety la fille de Satan (dziewczyna szatana) musiała to przerwać.
-Teraz musisz mnie przepytać z historii.
-muszę?
-Tak, Satan
(Szatanie)
-no dobrze, z jakiego tematu?
Uśmiechnęła się i otworzyła podręcznik.
-z...kongresu wiedeńskiego?
Co?
-Co? Co to jest?
-Był to zjazd monarchów o dyplomatów, którzy mieli zadecydować o przyszłości Europy po klęsce Napoleona.

Aha. Wszystko jasne.
-No dobrze, a więc podaj mi imię najpiękniejszej kobiety w historii.
Pomyślała chwilę i powiedziała:
-To nie ten temat!
Wzruszyłem ramionami. Zastanawiała się dość
długo, a ja się prawie zaśmiałem. 
-No nie wiem...jakaś Egipcjanka? Niby Afrodyta, ale ona nie wiadomo czy istniała...dobra, poddaje się, kto to był?

-Nie był, tylko jest. Nazywa się Halie...
Zaśmiała się i mnie przytuliła.
-ma 14 lat, a jej chłopakiem jest największy szczęściarz świata, czyli sam szatan! Wyobrażasz sobie?-dokończyłem.
-To było mega słodkie...mon Satan.
(Mój szatanie)

Nasza relacja była na wysokim poziomie. I rosła każdego dnia. Każdego dnia stawała się silniejsza. To było piękne.

Mon diablesse
(Moja diablica)

Seulement Le mien
(Tylko moja)

Dawno nie było rozdziału, za co przepraszam. Jak podoba się wam rozdział ze słówkami w innych językach? Ciężko wam się to czyta? Dajcie znać! Rozdział ma 1081 słów.

Zemsta SantanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz