Rozdział 18

6.9K 211 28
                                    

Alexander:

Kurwa zostałem najszczęśliwszym mężczyzną na tym jebanym świecie! A to za sprawą mojej mate, która pozwolila mi na oznaczenie i sparowanie! Czego można chcieć więcej od życia?! Póki co wszystko już mam i moje szczęście leży właśnie na mojej klacie, a ja nie umiem się napatrzeć na nią. Zacząłem delikatnie głaskać jej plecy, delektując się przy tym delikatnością jej ciała, a ona zaczęła delikatnie mruczeć...Chryste zaraz rzucę się znowu na nią
- ktoś tu jest okropnie napalony - wymruczala słodko, na co aż przeszły mnie ciarki, kurwa jak ona na mnie działa!
- i to jeszcze jak skarbie - wymruczalem do jej ucha, a Sophia mnie zaskoczyła siadając na mnie okrakiem i wodząc rękoma po moim nagim torsie
- to ja proponuję dobrze rozpocząć ten dzień, a później śniadanie, bo umieram z głodu - powiedziała uwodzicielskim tonem na co mój kutas od razu stanął na baczność. Sophia tylko się łobuzersko uśmiechnęła po czym sama nabiła się na niego, ja pierdole ...raj...kurwa jebany raj!

Już po chwili moja diablica zaczęła dosłownie skakać na mnie, ujeżdżając mnie w cholernie seksowny sposób, jej piersi cudownie unosiły się i opadały, jej jęki napędzały mnie jeszcze bardziej , a na końcu wzięła moją dłoń i najpierw włożyła do buzi mój palec wskazujący, zasysając go kurewsko seksownie, co tylko spowodowało że prawie eksplodowałem, a następnie położyła go na swojej łechtaczce dając mi znać że chce więcej. Chyba obudziłem w niej seksualną bestię, a ponoć nie miała żadnego mężczyzny przede mną. Szybko zacząłem kreślić koła na jej nabrzmiałej i mokrej łechtaczce, a drugą ręką dałem jej porządnego klapsa, widziałem że wczoraj spodobało jej się to
- tak Alexander....jestem twoja...doprowadź mnie do szaleństwa - jęczała między pchnięciami , wiecej nie potrzebowałem, obróciłem nas tak że Sophia wylądowała na plecach na łóżku, a ja byłem nad nią. Ręką wyjąłem specjalne pasy, którymi skrepowałem jej stopy i zacząłem całować jej szyję, następnie zszedłem na jej piersi przez co Sophia zajeczała głośno i wygięła się łuk - właśnie tak Alexander....- wymruczala gdy zjechałem jeszcze niżej
- czego pragniesz maleńka?- zapytałem tuż przed jej kobiecością
- chce żebyś zrobił mi dobrze - wyjeczała błagalnie, na co ja od razu dossałem się swoimi ustami do jej kurewsko słodkiej łechtaczki. - Boże....tak....!- krzyczała i wiła się pode mną , a ja dołączyłem do tych pieszczot swój język który drażnił jej wrażliwe miejsce. Wtedy Sophia położyła swoje ręce na moich włosach dociskając mnie jeszcze mocniej - wejdź we mnie....błagam....chce Cię poczuć w sobie - wyjeczała głośno, a ja uśmiechnąłem się w jej kobiecości. Ale za nim spełniłem jej prośbę obróciłem ją na brzuch , dałem klapsa, a następnie wyjąłem z szafki mini wibrator analny, który włożyłem w jej boski tyłek - o mój Boże!- usłyszałem jej boski jęk, więc ponownie obróciłem ją na plecy i chyba chciała nogami się jakoś wyrwać , ale była przypięta, dlatego szybko wszedłem w jej boską, ciasną i mokrą cipkę, po czym zacząłem ją pieprzyć, dziko i bez opamiętania, a ona krzyczała tylko z rozkoszy. Przysięgam że nagram te jęki i krzyki i ustawie sobie jako dźwięk połączenia! Sam już byłem na pograniczu dojścia dlatego pchnąłem jeszcze kilka razy z całej siły - tak...tak.... Alexander tak!- krzyknęła na cały pokój, a ja poczułem jak jej cipka zaciska się mocno na moim kutasie
- o kurwa tak maleńka! Sophia!- dołączyłem do niej czując jak fala orgazmu wypełnia mnie całego . Opadłem na nią ciężko oddychająca i czułem jak Sophia też stara się uspokoić swoje wciąż drżące ciało.
- no jak tak będziemy zaczynać dzień, to wiele później nie zrobimy - zaśmiała się słodko
- mam to w dupie, taki początek dnia zdecydowanie mi pasuje - podniosłem się na rękach i cmoknalem jej rumiane policzki.

Oboje udaliśmy się na dłuższy prysznic, który również zakończył sie cudownym seksem, a następnie zszedlismy oboje na śniadanie, po drodze wszyscy nam kiwali głowami na powitanie, przez co czułem że Sophia jest trochę zmieszana. I gdy tylko usiedliśmy do stołu zadzwonił mój telefon, spojrzałem na wyświetlacz i to Leo z klubu dzwoni, spojrzałem przepraszająco na Sophie i szybko odebrałem połączenie
- Tak?- powiedziałem twardo i ostro na co Sophia zaczela chichotać
- szefie jest problem - usłyszałem po drugiej stronie i już mi się  to kurwa nie podoba
- od czego zatem mam Was?- zapytałem ostro
- ale to już dużo większy problem i szef jest potrzebny w klubie - powiedział niepewnie
- co to za kurwa problem ze moi ludzie od takich rzeczy nie potrafią sobie poradzić?- wrzasnąłem do telefonu na co Sophia pogroziła mi palcem, co za kobieta
- ktoś włamał się do szefa biura, zniknęły dokumenty z dostawy i niestety ostatni przerzut nie dotarł do nas - powiedział już nerwowo ,a mnie prawie chuj jasny strzelił
- że co kurwa?!- uderzyłem ręką w stół wstając przy tym i rozliczyłem się szybko, a wtedy od tak zostałem zamknięty w jej ramionach, cały ten wkurw zaczął mijać, a ja usiadłem ponownie biorąc ją na swoje kolana
- wszystko ok?- zapytała niepewnie
- muszę pojechać na chwilę do klubu, problemy w świecie mafii - westchnąłem ciężko
- mafia czy wilki...jadę z Tobą - oznajmiła całując mnie w szyję , no niech tak robi a nie wyjedziemy stąd tak szybko
- wolę Cię w to nie mieszać, to niebezpieczny świat - powiedziałem łagodnie na co Sophia się zaśmiała
- że niby świat wilków, wampirów i innych stworzeń jest bezpieczniejszym?- zapytała z ironią i cóż...no muszę przyznać jej rację
- ok to najpierw zjedzmy coś i pojedziemy - oznajmiłem na co ona uśmiechnęła się triumfalnie.

I tak zaraz po śniadaniu, ruszyliśmy do klubu, ja niestety miałem cały czas złe przeczucie, Sophia zdecydowanie to czuła, widać że starała się mnie uspokajać i zaraz po przekroczeniu progu klubu,.który o tej godzinie to przygotowuje się na wieczorne imprezy więc chłopaki przyjmują towar, a obsługa sprząta sale poczułem smród dobrze mi znany...niech to kurwa szlag, rosyjskie gówno i pierdolona pijawka...lepiej być nie może!
- Sophia - odezwałem się do mojej ukochanej w myślach , a ona od razu spojrzała na mnie - będą kłopoty, trzymaj się blisko mnie zaraz wezwę wsparcie - powiedziałem a ona tylko pokiwała twierdząco głową. Weszliśmy razem trzymając się za ręce do mojego biura a tam panował chaos, wszędzie porozrzucane dokumenty, moja ochrona jak mnie zobaczyła to czułem jak sra pod siebie z wrażenia
- powiedzcie mi kurwa jak to możliwe że ktoś tutaj się włamał i ukradł dokumenty, no i jeszcze mój towar?- powiedziałem puszczając Sophie , a zacząłem podchodzić do swoich ludzi
- sami chcielibyśmy to wiedzieć szefie, nic na kamerach nie ma, nikt nic nie widział, nikt nic nie wie - powiedział nerwowo Leo
- gówno mnie to obchodzi, ktoś za to musi beknąć Leo - zawarczałem w jego stronę, a wtedy drzwi otworzyły się z a w nich stanął Boris
- Boris! Ty jebana kupo radzieckiego gówna, czego Twoja dusza pragnie?- zapytałem z ironią pokazując mu krzesło przed moim biurkiem
- Alexander!  Ciebie też miło widzieć pierdolony makaroniarzu- odpowiedział siadając wygodnie , więc i ja usiadłem za biurkiem patrząc ostro na niego- widzisz jakiś czas temu wysłałem po coś mojego syna...i kurwa przestał się nagle odzywać - dodał krzyżując ręce na piersi
- przykro mi, wysłać już wieniec z wyrazami współczucia?- zadrwiłem bo dobrze wiem co się z tym gównem stało
- skąd ta pewność że wieniec jest potrzebny?- zapytał wyciągając broń i mierząc w Sophie - suka należy do mnie - odezwał się twardo , nosz kurwa zaraz rozszarpie mu gardło! I nim zdążyłem cokolwiek zrobić , wleciał ten jebany Tristan i wpił się kłami w szyję mojej Sophii....

Tadam! Jeszcze jeden w ramach tak długiego oczekiwania 🙈😁😁

Pełnia Gangstera-Dwa Światy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz