Rozdział 19

4.7K 192 18
                                    

Sophia:

Czułam wszechogarniający mnie ból, jakby ktoś wysysał ze mnie życie, całą moją duszę...hałasy w tle które były już rozmyte, ciemność która zaczęła mnie pochłaniać, świat jakby zwolnił
- maleńka.... wytrzymaj- usłyszałam w mojej głowie, to był Alexander, tak blisko, a jednak tak daleko. Po chwili coś oderwało się od mojej szyi, a moje ciało uniosło się w górę, ciężko spojrzałam w górę i zobaczyłam parę czerwonych oczu
- mówiłem że wrócę po Ciebie - powiedział ten cały wampir z lasu, chciałam się wyrwać , ale nie miałam siły, moje ciało było jakby bezwładne, a on dotknął swoją lodowatą dłonią mój policzek, a następnie mnie pocałował, zaczęłam płakać i modliłam sie żeby to się skończyło. Gdy w końcu przestał oblizał w ochydny sposób swoje usta, na co aż mnie zemdlilo - Twoja krew to poezja, taka inna, taka wyśmienita - dodał po czym zaczął wychodzić ze mną na rękach
- puszczaj - powiedziałam słabym głosem, na co on tylko się zaśmiał
- nie ma takiej opcji, jesteś już tylko moja - wyznał śmiejąc się jak jakiś psychol
- puszczaj Ty ochydny krwiopijco - dodałam już głośniej i z mocą. Wtedy on dosłownie rzucił mną o ścianę, teraz to już wszystko mnie bolało, a on podszedł, chwycił mnie za szyję i podniósł tak do góry przez co nie mogłam złapać oddechu
- z parszywym kundlem to się kurwa pierdolisz, ale ja to niby krwiopijca? Zapytaj się jego brata kto zajebał Twoją matkę - wysyczał w moją twarz po czym mnie puścił, przez co boleśnie upadłam na ziemie łapiąc ciężko powietrze
- wiem że to on ją zabił - wycharczałam ciężko, a trzeba było jednak zostać w domu
- jebana siostra miłosierdzia z ciebie i przez pryzmat miłości mu wybaczyłaś? Cóż ze mną nie będzie tak sielsko, będziesz moim prywatnym jedzeniem, moim żywym, workiem krwi, zapamiętaj to - powiedział wkurwiony i widziałam jak chciał mnie uderzyć, ale nim to zrobił zobaczyłam tylko czarna plamę
- Alexander - wyszeptałam słabo sama do siebie, a wtedy dodatkowo pojawił się Damon pod postacią wilka ,który od razu rzucił się na wampira, po chwili rozległ się ogromny wrzask i jak się okazało to był ten wampir który został ugryziony przez Alexandra. Uradowana myślałam że po wszystkim....no niestety nie, na podłodze z biura Alexandra zaczął pełzać cały we krwi ten rusek, który przyszedł po mnie, gdy mnie ujrzał to się głupio uśmiechnął i zaczął czołgać się w moją stronę , znowu poczułam strach, ale próbowałam z całych sił sama uciekać, chociaż nie było to łatwe bo wszystko mnie bolało
- dorwę Cię Suko! A wtedy zrobię z ciebie zabawkę , każdy będzie Cię ruchał ,każdego dnia jak zwykłą dziwkę!- krzyczał zbliżając się w moją stronę i w momencie gdy on chwycił mnie za kostkę , już w ludzkiej postaci złapał go Alexander, który od tak uciął mu te rękę.
- jedyną dziwką którą ktoś zostanie to jesteś Ty Boris, więc uważaj do kogo i co mówisz - zawarczał ostro Alexander , a wtedy podszedł do nas Damon
- ok bracie przejmuje delikwenta, a Ty zajmij się Luną - powiedział z uśmiechem patrząc na nas
- co z Tym wampirem?- zapytałam słabo
- nie martw się skarbie, zajmiemy się nim, osobiście - wyznał biorąc mnie na ręce, przez co syknelam z bólu
-ssss- Alexander spojrzał na mnie smutny wzorkiem
- przepraszam, to moja wina - powiedział po chwili, a ja spojrzałam na niego zdziwiona
- jaja sobie ze mnie robisz? Alexander, ostrzegałeś mnie, to ja chciałam tu z Tobą przyjechać - powiedziałam ostro, na co on ciężko westchnął, po czym stanął jak wryty
- zabierz ją stąd - powiedział szybko podchodząc do Damona
- co się dzieje?- zapytałam nerwowo, a wtedy dosłownie wleciały inne wampiry, poznałam po tym okropnie szybkim tempie i chcieli zabrać swojego kolegę, który mnie ugryzł, w tym czasie Alexander się przemienił i ruszył na nich i już miał skoczyć gdy jeden z nich rzucił w niego jakąś siatkę, Alexander upadł na ziemię a na jego ciele zaczęły pojawiać się rany, on wył, a ja czułam jego ogromny ból, który stał się moim bólem- pomóż mu!- krzyknęłam przerażona
- to siatka ze srebra, nie dam rady- odpowiedział nerwowo Damon, na co ciężko i z bólem zeszłam z jego rąk
- to mnie kurwa osłaniaj - warknełam i chyba adrenalina zadziałała bo rzuciłam się w stronę mojego wilka żeby mu pomóc
- kurwa Sophia - usłyszałam Damona , a już po chwili jego ryk rozniósł się po całym pomieszczeniu
- gdzie Ci tak spieszno?- zapytał jeden z nich stając na mojej drodze
- nie Twój zasrany interes - wysyczałam ostro, a on poleciał wraz z Damonem, ja szybko zaczęłam zdejmować te cholerną siatkę z Alexandra który ciężko już oddychał
- uciekaj - powiedział słabym głosem w myślach do mnie
- nie ma mowy , nie zostawię Cię- wyszeptałam pomagając mu wstać - jak Ci pomóc?- zapytałam szybko
- potrzebuje chwili, rany zaczną się zaraz leczyć - wyznał, ale pech coś nas nie opuszczał bo wtedy pod naszymi nogami i łapami wylądował Damon, więc Alexander pomimo ciężkich obrażeń rzucił się w ich stronę
- Alexander!- krzyknęłam gdy ten zdecydowanie był osłabiony i miał problemy z przeciwnikami, myśl Sophia... myśl....no kurwa że też nie wpadłam na to wcześniej! Wyjęłam nóż od Alexandra i przeciełam spód swojej dłoni sycząc przy tym. Wszystkie wampiry od razu na mnie spojrzały wygłodniałym wzrokiem, a ja puściłam się pędem przed siebie, odciągając od Alexandra i Damona te cholerne pijawki
- Sophia co Ty robisz?- zawarczał na mnie w myślach Alexander
- daje Ci czas na regenerację.... I uratowanie mojej dupy - odpowiedziałam mu , a już po chwili zostałam otoczona przez trzy wampiry
- i co teraz kwiatuszku zrobisz?- zapytał się ten który mnie ugryzł wcześniej, zaciągnął się powietrzem i jego oczy aż pociemniały - tego smaku i zapachu nigdy nie zapomnę, należysz już do mnie - powiedział wystawiając swoje kły
- kły precz od mojej kobiety- zawarczał za mną w ludzkiej postaci Alexander , a wokół nas zebrały się inne wilki, które warczały ostrzegawczo. Wtedy ten cholerny wampir przycisnął mnie tyłem do swojej klatki oblizując moją szyję swoim językiem
- przepuść nas grzecznie albo skręce jej ten smakowity kark - zaszydzil , a ja czułam jak Alexander dosłownie zaraz eksploduje z furii
- to może wymiana? Ja za Sophie- powiedział Alexander na co ja chciałam się zaśmiać
- tylko pod warunkiem że od razu ujebie ten Twój zawszony łeb - patrzył na Alexandra i ja też, ale ja z niedowierzaniem
- umowa stoi - odpowiedział ostro idąc w naszą stronę z podniesionymi rękoma ku górze
- co ty wyprawiasz Alexander?! Nie możesz rozumiesz? Nie pozwalam!- krzyczałam próbując się wyrwać , a wtedy ten wampir podał mnie drugiemu, a sam ruszył na Alexandra
- nieeee Alexander! Nieee ! Kocham Cię! Nie możesz....kocham Cię!

No i jeszcze jeden i na dzisiaj koniec 🙈😁😁😈

Pełnia Gangstera-Dwa Światy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz