Sophia:
Mówią, że ból fizyczny nie jest tak straszny jak ból psychiczny...i mają kurwa rację! Ponieważ słowa i czyny tej kobiety bolą bardziej jak aktualnie to że wysysa ze mnie moją krew. Alexander próbuje się do mnie dostać, a ja próbuję sięgnąć ten kołek co wyleciał w kufra. Moja dłoń stała się za krótka, a mimo to nie poddaje się i sięgam go koniuszkami palców, gdy mam go w swojej ręce resztkami sił wbijam jej go w szyję. Od razu oderwała się ode mnie patrząc zaskoczonym wzrokiem
- coś Ty zrobiła? coś Ty narobiła!- zapytała chwytając się w to miejsce, na jej ciele zaczęły uwydatniać się żyły a ona usiadła i ciężko oddychała
- nieeeeee!- zaczął krzyczeć Tristan, a ja poczułam że zaraz zemdleje. Obraz stawał się niewyraźny, moje ciało było coraz to cięższe, aż nie poczułam ciepłych i silnych rąk
- hej, maleńka nie odpływaj...jestem tutaj - słyszałam jego słowa, ale ja oddawałam się zmęczeniu. - Sophia, Sophia!- to były ostatnie słowa jakie do mnie dotarły nim ogarnęła mnie bezgranicznia ciemność.Ta ciemność o dziwo nie była przytłaczająca, nie była też ponura, zła czy mroczna...ta ciemność była nawet kojąca, ale mimo tego ukojenia czegoś nadal mi brakowało. Brakowało mi jego oczu, jego uśmiechu, jego głosu, jego dotyku, jego całego... brakowało mi Alexandra. To stało się w pewnym momencie moją siłą napędową, przez co zaczęłam otwierać powoli oczy. O dziwo nie oślepiło mnie słońce, panował półmrok, a ja leżałam w naszym łóżku.
- Alexander?- wyszeptałam cicho a wtedy jak na zawołał podniósł się z kanapy przy łóżku mój ukochany
- Sophia- powiedział ze łzami w oczach - nareszcie się obudziłaś - dodał, a ja zaczęłam analizować jego słowa, no bo jak to nareszcie, minęło kilka chwil przecież
- jak to nareszcie?- zapytałam próbując się podnieść ale nie miałam siły, więc Alexander od razu mi pomógł usiąść
- byłaś nieprzytomna cały tydzień kochanie... odchodziłem od zmysłów...dla Ciebie zabiłem resztę wampirów i mojego ojca , bylebyś się obudziła - mówiąc to oparł swoje czoło o moje - dla Ciebie zabiję każdego bylebyś żyła i była szczęśliwa - dodał po czym mnie pocałował co od razu mnie uspokoiło, a nawet i wznieciło ogień w podbrzuszu, jednak szybko go odepchnęłam i zasłoniłam usta dłonią, na co Alexander podał mi miskę spod łóżka. Co on wróżka jest, wiedział że będę rzygać? Gdy już wyrzuciłam z siebie wszystko on się uśmiechnął szeroko i ponownie mnie pocałował
- cieszę się że tak raduje cię widok rzucającej kobiety, ale mnie to nie napawa optymizmem - oznajmiłam opierając się o jego ramię, a on zaczął się śmiać
- może same wymioty nie radują mnie tak jak fakt, że spodziewamy się dziecka kochanie- powiedział radośnie, a ja momentalnie podniosłam głowę do góry i spojrzałam na niego zdziwiona - gdy spałaś Miquel badał Cię, trzy dni temu oznajmił mi, że jesteś w ciąży - dodał po chwili, a ja przyswajałam te dane i mrugalam szybko oczami
- jestem w ciąży?- zapytałam nie wierząc w to co usłyszałam, a Alexander pokiwał twierdząco głową po czym wstał, wziął mnie na ręce i zaczął się ze mną kręcić śmiejąc się przy tym. Na koniec głośno zawył , przez co po chwili cała wataha odpowiedziała mu tym samym - Boże jestem w ciąży!- krzyknęłam po chwili przytulając się do Alexandra mocno. Spodziewałam się wszystkiego, ale nie tego że gdy się obudzę to dowiem się że jestem w ciąży! Alexander usiadł ze mną ponownie po czym położył swoją dłoń na moim brzuchu
- przysięgam Ci moja mate, że nikt ani nic nie skrzywdzi Ciebie, ani nasze maleństwo - wyznał patrząc mi w oczy po czym złożył na moich ustach pocałunek, jakby to była pieczęć tej przysięgi . Tę cudowną chwilę zepsuło nam pukanie do drzwi
- misiaczki, cieszymy się waszym szczęściem , ale uwaga wchodzę!- krzyknął Damon i po kilku sekundach wleciał niczym tornado przytulając się do mnie - nareszcie się obudziłaś, myślałem że ten pajac zacznie i nas mordować - zaśmiał się za co dostał od Alexandra w głowę - ej no mówię prawdę...ale jest taki tyci problem - powiedział ciszej. No ledwo się człowiek obudzi, dowie się że jest w ciąży ,a już kolejny problem
- nie owijaj w bawełnę , co tym razem? Wściekła wiedźma? Znowu ktoś zmartwychwstał?- powiedziałam od niechcenia
- ciekawe pomysły, ale jest jeszcze gorzej....mamusia nadciąga - powiedział zamykając swoje oczy
- kurwa, jeszcze jej tu brakowało - Warknął Alexander, no i ja rozumie że ich ojciec to kawał chuja, ale matka też taka zła jest?
- a co z waszą mamą jest nie tak?- zapytałam spokojnie
- no wiesz Alexander zabił ojca, czyli jej męża, ty jesteś ludzką mate i Luną Watahy, w dodatku ciężarną....jednym słowem nie wiadomo czego się po niej można spodziewać - wyjaśnił Damon wyliczajac na palcach
- cóż, nie ująłeś zatem zbyt wielu pozytywnych kwestii - powiedziałam zasłaniając się ręką Alexandra
- kochanie nie zaprzątają sobie tym głowy, a ty debilu nie stresuj jej teraz, ja się wszystkim zajmę - wyznał całując mnie w czoło
- a co ja z porcelany jestem? Jakbyś nie zauważył to zabiłam jednego wampira, a dokładniej moją matkę - wypiełam dumnie pierś przed siebie
- normalnie postrach dla wampirów od dzisiaj jesteś - zaśmiał się Damon
- uważaj bo jak skopie Twoją dupę to i będę postrachem dla wilków - powiedziałam wystawiając język do niego
- bracie pilnuj jej bo sie kobieta rozkręca - zaczął się do nas szczerzyc po czym zaczął iść w stronę wyjścia - Miguel będzie za godzinę, a mamusia wieczorem - dodał wychodząc po czym zostaliśmy sami.Spojrzałam na Alexandra, który intensywnie nad czymś myślał, dlatego chciałam go przytulić , ale niestety był szybszy bo położył mnie na łóżku, cmoknał szybko i oznajmił że niebawem wróci ,a ja mam grzecznie odpoczywać! Yyy halo dopiero co się obudziłam, cieszyliśmy się że zostaniemy rodzicami, a teraz od tak zostawił mnie i wyszedł! Opadłam ciężko na poduszki i zaczęłam tępo patrzeć się w sufitem, jednak po pół godzinie takiego leżenia postanowiła iść wziąć gorący prysznic, pod którym stałam aż kolejne pół godziny! Po skończonej kąpieli ubrałam się w czerwoną, zwiewną sukienkę, do tego wygodne sandały i zeszłam na dół żeby zrobić sobie coś do jedzenia
- Luno, zostaw to, zaraz coś przygotuje dla Ciebie- usłyszałam za sobą głos młodej dziewczyny, która uśmiechała się przyjaźnie
- nie trzeba umiem gotować, mam dwie ręce więc mogę sama sobie coś przygotować - odpowiedziałam spokojnie odwzajemniając jej uśmiech
- ale jeśli Alfa to zobaczy....
- to mu wyjaśnię że sama tak zarządziłam - uśmiechnęłam się jeszcze szerzej, a następnie wróciłam do gotowania. Byłam głodna jak wilk...ha teraz to powiedzenie nabiera innego sensu i gdy kończyłam steki w marynacie czosnkowo- ziołowej z pyszną sałatką z karmelizowanych buraków poczułam jak mój Alexander przytula mnie od tyłu
- dlaczego mnie tam zostawiłeś samą - powiedziałam ciężko wzdychając, na co on obrócił mnie w swoją stronę, po czym klęknął przede mną wystawiając małe, czarne pudełko, w którym był niesamowity pierścionek
- bo nie wyobrażam sobie abyś była tylko moją kobietą, bo chciałem abyś została moją żoną Sophia - wyznał patrząc mi z mocą w oczy...Ok i wleciał dzisiaj trzeci 🙈🙈😁 szaleństwo ale i też więcej dzisiaj nie piszę 😁😁🙈
CZYTASZ
Pełnia Gangstera-Dwa Światy
RomansaDwa odmienne światy. On - brutalny i bezwzględny Alfa największej watahy oraz capo w świecie ludzi. Ona- delitakna, skromna, ciężko pracująca kobieta. Co się stanie gdy się okaże, że jej ojciec musi ją oddać za swoje długi najniebezpieczniejszemu g...