Tony Stark: Wieczór kawalerski

1.9K 134 21
                                    

~19:58 02s~

Ok, chłopcy mają przyjść dokładnie za minutę i 58 sekund. Mam nadzieję, że nie przyjdą wcześniej, bo jeszcze nic nie jest przygotowane. Nawet (znowu) ja.

J.A.R.V.I.S doradza mi co mam ubrać. Po godzinnej naradzie ubrałem się jednak według mojego pomysłu - w jeansy i koszulę. J.A.R.V.I.S wolał garnitur. Dobra, ok, to jest moje dzieło, ale nie zna się na stylu. (Tak naprawdę to w 12% dzieło Pepper, a to wszystko tłumaczy).

Poprosiłem moje roboty o pomoc w przygotowaniu wieczoru kawalerskiego, który zostanie na długo zapamiętany... Szykuje się fajna impreza!

Przygotowałem przekąski:

-chipsy cebulkowe ( dla Hulka)

-chipsy łososiowe (dla Thora)

-chipsy shawarmowe (dla mnie)

-chipsy (dla wszystkich)

-fasolki wielosmakowe (jelly beans) (ale będzie ubaw!)

-napoje (kilkanaście butelek szampana - nie, nie wypijemy tyle, wybierzemy jedną, max. 3 na toast)

I to wszystko.

Przygotowałem jeszcze wyzwania do gry "wyzwanie czy wyzwanie".

Jestem gotowy!

~19:59 00s~

Dokładnie w tej chwili zjawił się Clint "Sokole Oko" Barton.

-Hej stary - przywitałem się i poklepałem go po plecach - Co tak wcześnie?

-Wiesz, Lauren nie chciała się spóźnić na imprezę panieńską twojej narzeczonej.. Mówiła, że będzie "MEEEGA SUUUPER JUPIII!". Trochę zaczynam się o nią martwić...

-Nie jestem pewien, czy u nich będzie tak "MEEEGA SUUUPER JUPIII!" jak u nas - powiedziałem i puściłem do niego oczko.

~19:59 10s~

O tej godzinie zjawił się Bruce Banner.

~19:59 32s~

No i teraz nadeszła ta wiekopomna chwila... Zjawił się mój najlepszy wróg Steve "Kapitan Ameryka" Rodgers.

-Cześć stary - zaczął - Życzę Wam długiego związku no i tam... braku incydentów z Gamorą, ładnych bachorków no i co tam jeszcze chcecie.

-Cześć. Wcześniej się nie dało, Steve? - zapytałem sarkastycznie.

-No wiesz, chciałem być wcześniej, ale... - nie zdążył dokończyć.

-Steve, musimy Cię nauczyć co to jest sarkazm - przerwał mu Clint.

~19:59 59s~

Teraz zjawił się Nick Fury.

-Wow, prawie wygrałeś konkurs na najbardziej punktualną osobę wieczoru! - zażartowałem.

-Oj Tony i te Twoje sarkastyczne ... - Nick nie zdążył dokończyć, bo właśnie o 20:00 00s zjawił się Thor.

-Proszę państwa! Właśnie poznaliśmy zwycięzcę pierwszego międzygalaktycznego konkursu na punktualność! Brawa dla pana Thora!- mówiłem jak dziennikarz i byłem z tego bardzo dumny.

Wszyscy zaczęli klaskać, a Thor ukłonił się.

-Ale fajnie! - powiedział Thor - to najprostszy konkurs jaki w życiu wygrałem! Jaka jest nagroda?

~20:20~

Zaczęliśmy grę w "Kto zje niedobrą fasolkę".

Polegało to na tym, że kupiłem kilka opakowań specjalnych fasolek z tzw. "kołem fasolek" - coś jak koło fortuny.

Avengers - nowe obliczeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz