Nat: Kat Maronoff

874 79 15
                                    


Thor zadzwonił do mnie właśnie teraz.
-Halo?- powiedziałam zaspana.
-Halo! - zaczął wściekłe Thor - Nat, zabraniam Ci zrobić krzywdę Clint' owi! Nie możesz go zabić, zdradzić cy coś w ten deseń! Po prostu NIE.
-Thor, Thor, Thor. Ty mój mały, głupi Asgardzki bogu, ja nigdy nie zamierzałam go zabić! Myślałam o zemście, ale zmieniłam się.
-zaczęłaś wierzyć w Asgardzkich bogów?
-Nie, nie zaczęłam. Nigdy nie będę w was wierzyć. Przeszłam zmianę, ale nie duchowa. Zostanę feministką.
-Feministką?
-tak. I adoptuję dziecko.
- Że co??? - krzyknął Thor- ok, rozumiem. Feministka i inne pierdoły, ale dziecko?! Co, może jeszcze wyjedziesz w podróż dookoła świata?!
- Thor, mówisz, jakbyś myślał mi w myślach. - odpowiedziałam.
-nie żartuj sobie!
- czy ja jestem człowiekiem, który często żartuje?
- Nat... Ale czemu?
- muszę coś zmienić. Przepraszam.
I się rozłączyłam.
No cóż, taka jest prawda.
Chcę coś zmienić. 


Już złożyłam papiery o adopcję pewnej ślicznej 8-latki. Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, to za trzy miesiące Ida będzie ze mną w domu.

Wyjadę do Rosji, Tajlandii, Meksyku, gdziekolwiek! 

I będę szczęśliwa. 

W końcu szczęśliwa...

                                                                                     ****

                                                                                     ****

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

****

~1 tydzień później~

Spakowałam już walizki.

Jestem gotowa do podróży!

Postanowiłam, że w czasie mojej podróży dookoła świata zacznę od mojej ojczyzny, Rosji.

A więc До свидания!!

                                                                                                 ****

Mój samolot wylądował o 8:10 w Moskwie. Ah, jak dawno tu nie byłam...

Poprzechadzałam się po głównych ulicach, aż jakiś dupek tak szybko biegł, że mnie potrącił i się przewróciłam.

-Patrz jak biegniesz, идиот! (idioto)

-Мне так жаль ! (Bardzo przepraszam). Niech Pani wybaczy, naprawdę nie chciałem - powiedział ten idiota. Ups, chyba mnie zrozumiał.

-Nic nie szkodzi. Niech lepiej pan uważa, na kogo wbiega.

Miał ok. 35 lat, Wysoki, całkiem przystojny. Mam wrażenie, że już go gdzieś widziałam. 

-Może da się Pani zaprosić na kawę? Znam najlepszą kafejkę w mieście.

-Hmmmm... - a jeśli on jest mordercą? Ups, Nat ty też jesteś morderczynią. Trafił swój na swego. - OK.

Avengers - nowe obliczeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz