ab extra - z zewnąrz
— Czy zawsze będę czarownicą? — pyta Lily, marszcząc brwi i kopiąc kamień.
— Oczywiście, że tak! Nie bądź śmieszna. Nie można przestać być czarownicą — mówi Severus z przekonaniem.
— A jeśli mi się nie uda? Bycie czarownicą?
— To niemożliwe. Nigdy!
— A jeśli jednak? — mruczy, a jej długie, rude włosy tańczą na letnim wietrze.
— Wtedy i tak będę przy tobie — odpowiada Severus.
-.-.-.-
10 maja 2005
— Severusie. — Ktoś ściska jego ramię, lekko nim potrząsając. — Jesteśmy na miejscu.
Severus otwiera oczy. Już nie lecą. Samochód stoi zaparkowany przed garażem, silnik wciąż pracuje. Za nimi widzi tylko krzywą latarnię i zardzewiały znak z nazwą ulicy, oparty o ścianę. Mystic Alley, czyta ze znaku. To niedaleko od Pokątnej. Może dwadzieścia minut pieszo.
Severus odsuwa rękę Pottera i próbuje rozprostować nogi, choć dość nieudolnie. Potter naciska przycisk, wyłącza silnik i wysiada.
Zdrętwiałymi nogami Severus podąża za nim wąską ścieżką za róg. Chodnik porośnięty mchem, niewiarygodnie przechylone, zniszczone budynki - Mystic Alley zawsze była mniej popularna niż bardziej ruchliwe, krzykliwe ulice. Sklepy tutaj są ciche, dyskretne, nigdy tak zatłoczone. Nie ma tu pubów ani barów.
Docierają do opuszczonego sklepu z potłuczonymi oknami i spuchniętymi, pękniętymi drzwiami. Potter przekręca klucz, otwiera drzwi i staje przed wejściem blokowanym przez zniszczony stół.
— Nad albo pod — mówi Potter zbyt swobodnie, kucając, żeby przeczołgać się pod stołem.
Severus wyciąga różdżkę (może to robić, kiedy tylko chce), unosi stół i wchodzi do środka.
Potter nie wydaje się być pod wrażeniem.
— Nie nacieszysz się tym długo.
Severus już chce zapytać, co to znaczy, gdy stół zaczyna się trząść. Gwałtownym ruchem, jakby ciśnięty na swoje miejsce przez niewidzialnego olbrzyma, stół wraca na miejsce, łamiąc jedną z nóg.
— Parter jest przeklęty.
Severus przekracza próg, omijając potłuczone kafelki, odłamki szkła i pęknięty żyrandol, po czym podąża za Potterem drewnianymi schodami do kolejnych drzwi.
Prowadzą one do małego mieszkania (Potter bawi się kluczami, trzykrotnie niepoprawnie wkładając je do zamka) ze zbyt dużymi oknami i przemysłowymi rurami pełniącymi rolę karniszy. Skórzana sofa i dwa fotele są ustawione przed niezamiecionym kominkiem, a ściany pokrywają książki i fiolki. Na sofie leży nierówny stos koca i poduszki.
— Witaj w domu — mówi Potter, spiesząc się, aby poprawić koc. — Przepraszam za bałagan, miałem posprzątać dziś rano, ale... — Zdejmuje płaszcz i rzuca go na fotel. — Twój pokój. — Prowadzi Severusa do słabo oświetlonego pomieszczenia z podwójnym łóżkiem i jaskrawoczerwoną komodą.
— To jest twoja sypialnia — stwierdza Severus.
— Tak, ostatnio wolę sofę. Długa historia, nie pytaj. To skomplikowane. Kuchnia po lewej, łazienka po prawej, moje laboratorium jest na dole. Jeśli mnie tu nie znajdziesz, to pewnie tam jestem.

CZYTASZ
Ab Extra | Tłumaczenie | Snarry | Zakończone
FanfictionPIERWSZA CZĘŚĆ TUTAJ:https://www.wattpad.com/1173937815-ab-intra-t%C5%82umaczenie-zako%C5%84czone-rozdzia%C5%82-i A translation of Ab Extra by Arrisha Po siedmiu latach w Azkabanie, Severus w końcu jest wolny. Bezrobotny i bezdomny w świecie, który...