Rozdział XVII

142 17 2
                                    

Lily jest wszystkim tym, czym nie jest on. Lily ma wszystko, czego on nie będzie miał.

Severus jest zazdrosnym chłopcem. Zazdrość rozkwita w jego sercu, kiedy jest w pobliżu.

Patrzy na nią i myśli: skoro nie potrafię cię nienawidzić, będę cię kochać.

Nigdy nie dostrzega jego poświęcenia. Jest zbyt zadowolona, zbyt normalna, by zauważyć.

Severus jest zazdrosnym chłopcem.

Uśmiecha się do niego i mógłby ją pocałować, ale tego nie zrobi. Severus może z pewnością powiedzieć, że Lily nigdy nie pomyślała o całowaniu go.

— Chodźmy wzdłuż rzeki — proponuje Severus, ale Lily potrząsa głową.

— Rzeka jest nudna — odpowiada, a Severus czuje się zdezorientowany.

Ostatnio kochała rzekę, a teraz nagle uważa ją za nudną?

To samo stanie się z Severusem. Tak samo się nim znudzi.

Severus jest zazdrosnym chłopcem.

Patrzy na nią i myśli: skoro nie mogę cię mieć, będę cię nienawidzić.

***

16 września 2005

Severusa budzi dłoń, lekko potrząsając jego klatką piersiową.

— Hej — mruczy Potter — Mówiłeś przez sen.

Severus wzdycha, prostuje nogi i otwiera oczy.

— Co takiego mówiłem?

— Nie wiem, to było bardziej jak bezsensowne mamrotanie.

— Hmm.

— Która godzina? — pyta Potter, wciskając twarz w materac.

Severus przekręca głowę, by spojrzeć na zegar.

— Dziewiąta. — Odchrząka, by oczyścić gardło i sięga po różdżkę by przyzwać papierosy. Pociera dłonią twarz na moment przed potężnym ziewnięciem, po czym wsuwa papierosa między wargi i podpala go różdżką.

— To niedorzeczne — mówi zaspany Potter. — Ledwo otworzyłeś oczy.

Severus zaciąga się, nim znowu potrze twarz.

— Przyzwyczajenie — odpowiada.

Potter przewraca się na brzuch i podnosi się na ręce i kolana. Wyciąga się do przodu, pociera szyję, a następnie opada z powrotem na materac z jękiem. Nadal jest nagi, a Severusowi przychodzi na myśl, że on też. Potter spogląda na nieruchomego penisa Severusa, zanim naciąga na niego koc.

— Nadal jestem zmęczony —mówi, opierając głowę na ramieniu Severusa. — Zabierz swojego raka z mojej twarzy. — Podnosi koc, by zakryć nos, a Severus celowo dmucha dymem prosto w twarz Pottera.

— To twoje — mówi, kiwając głową w stronę papierosa. — Są strasznie łagodne.

— Celowo. Próbuję rzucić.

Jego twarz jest zbyt blisko Severusa, a ten nie wie, jak go odepchnąć, nie zaczynając dnia w złym tonie. Jego ramię drętwieje pod ciężarem Pottera.

— Kiedy zacząłeś? — pyta Potter.

— Prawie natychmiast. Nie było nic innego do roboty.

— Podobało ci się? Na początku?

— Ledwo się obudziłem — przypomina mu Severus przez zęby.

Potter jęczy.

Wrzucając niedopalonego papierosa do kosza przy łóżku, Severus się podnosi. Jego ciało boli i chętnie przespałby jeszcze dziesięć godzin. Rozgląda się za swoimi ubraniami i znajduje je ułożone na komodzie.

Ab Extra | Tłumaczenie | Snarry | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz