Dzisiaj oddaję w Wasze ręce ostatni rozdział i epilog 🥺.
Mam nadzieję, że po ich przeczytaniu będziecie mogli powiedzieć, że pokochaliście Gorszy niż sztorm. I jeśli tak się stanie – koniecznie zostawcie komentarz, pisząc w nim, jak Wam się ta powieść spodobała.
Docenię także każdą wzmiankę o niej na TikToku lub Instagramie i każdą polecajkę 🫶
Dziękuję, że towarzyszycie mi w tworzeniu historii Lucy i Josha❣️
🌊 ⛵️ 🐸
– Dawaj dwadzieścia metrów łańcucha! – zarządził Josh, gdy następnego dnia kotwiczyliśmy późnym popołudniem w zatoce z widokiem na świątynię Posejdona na przylądku Sunion, który był naszym ostatnim przystankiem w drodze powrotnej do Aten.
– Żółty! – wydarła się Peggy do stojącego na dziobie Miguela.
– Albo dawaj dwadzieścia pięć! – poprawił się Joshua.
– Pomarańczowy! – krzyknęła Peg.
– Pamiętasz wszystkie kolory? – zdziwiłam się. Podczas naszego rejsu przyjaciółka nigdy nie operowała kotwicą, a już trzeci raz słyszałam, jak przekazuje komuś kolorystyczne wskazówki.
– No jasne. – Zsunęła okulary przeciwsłoneczne nisko na nos. – „Czasami brudne czerwcowe żaboludy podkradają zielonookim niewiastom różowe figi".
– Co takiego? – Zrobiłam wielkie oczy.
– Sposób na zapamiętanie kolorów przypisanych do kolejnych długości łańcucha – stwierdziła oczywistą oczywistość. – „Czasami", bo czarny to pięć metrów, „brudne", bo brązowy to dziesięć, „czerwcowe", bo czerwony to piętnaście... – zaczęła wymieniać.
– Okej, okej, załapałam – przerwałam jej. – Ale czy to przypadkowe słowa złożone w jedno zdanie, czy coś więcej?
– Taka tam rodzinna historyjka.
– Opowiedz – zachęciłam ją.
Popatrzyła na Josha, który był zajęty kotwiczeniem, po czym wzruszyła ramionami.
– Joshie ukradł kiedyś moje majtki, a potem założył je sobie na łeb i paradował w nich po całej dzielnicy.
– Co zrobił?! – Parsknęłam śmiechem.
– Nienoszone majtki, z metką – zaznaczył Joshua, nie spoglądając na nas. A więc jednak słuchał. – Wciągaj kotwicę, nie chwyciła! – zawołał do Miguela.
– Wszystko jedno. – Peggy machnęła ręką. – Po tym wszystkim powiedziałam mu, że może je sobie zatrzymać.
– Graliśmy z kumplami w „prawda czy wyzwanie" – wyjaśnił Josh. – I nie paradowałem po całej dzielnicy, tylko przeszedłem się raz wzdłuż naszej ulicy.
– Aha – mruknęła Peg, niby to zgadzając się z tą wersją wydarzeń, ale nie do końca.
– Jestem pod wrażeniem – oznajmiłam.
– Wyczynu Josha? – Spojrzała na mnie z powątpiewaniem.
– Tego, że udało ci się dopasować rodzinną historyjkę do kolorów ogniw łańcucha.
– Nie no – zaśmiała się. – Osobiście pomagałam w malowaniu ich.
– Więc pomalowała tak, jak chciała, zamiast zgodnie z moimi wytycznymi – burknął Joshua, na co i ja się roześmiałam.
CZYTASZ
GORSZY NIŻ SZTORM (komedia romantyczna 16+)
RomancePo wielu latach prób poradzenia sobie z konsekwencjami Żabiego Incydentu Lucy jest gotowa, by wkroczyć w nowy, lepszy etap swojego życia. Jako świeżo upieczona pani magister, niedługo ma rozpocząć staż w renomowanym funduszu inwestycyjnym, jednak na...