nie nawidzę go...

58 2 0
                                    

Wyszedłem z szpitala i po kilku dniach był kolejny koncert
jak zwykle wbiegliśmy na scenę i śpiewaliśmy piosenkę razem

( Na koniec koncertu)
Fani jeszcze byli pod sceną

Poczułem jak ktoś mnie wciąga  na scenę
byłem już na scenie a obok stał Bartek Kubicki nie wiedziałem co się zaraz wydarzy wziął mikrofon i zaczą mówić a wszyscy patrzyli na nas

-kochani widzowie to jest Kostek dobry chłopak ale czy na pewno- powiedział
-bartek co ty odwalasz - spytałem ale nie dostałem odpowiedzi

Bartek wyją telefon a na wszystkich ekranach za nami był pokazany jego telefon
Nie wiedziałem co robi aż do chwili...

Bartek włączył filmik gdzie pije alkohol i mówię mu o wszystkich moich sekretach i o odejściu z genzie

Myślałem że go zabije wyrwałem mu telefon z rzuciłem go o ziemię

-wiesz tego się po tobie nie spodziewałem- powiedziałem i poszedłem poszedłem po swoje rzeczy i pojechałem do Krakowa na szczęście to był ostatni koncert kiedy wróciłem każdy zaczął do mnie pisać i dzwonić ale nie odbierałem i nie odpisywałem aż zadzwonił Bartek wtedy odebrałem

-co chcesz- powiedziałem
-i co zabawne co nie każdy teraz wszystko wie haha- rozłączył się

Leżałem na łóżku myśląc czemu akurat ja czemu  ja...

czy ja śnie?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz