Rozdział 8

76 10 2
                                    

HARPER

– Zgodził się – oznajmia Biago, wracając do sypialni.

Odrywam wzrok od ekranu laptopa, na którym załączyłam plany Białego Domu. Wyglądają na skomplikowane, ale to tylko masa korytarzy, schodów i pokoi z tajnymi przejściami.

– To dobrze.

– Pytał o ciebie. – Na te słowa mój dobry humor znika. – Powiedziałem, że po ostatniej rozmowie raczej nie chcesz z nim rozmawiać.

– Jak przyjął odmowę?

Biago kładzie telefon na stoliku i siada za mną. Potem obejmuje ramionami, przyciąga do siebie, bym oparła się o jego tors. Czuję bicie jego serca, a jego oddech przyjemnie łaskocze mnie po karku.

– Nie był zły, jeśli to masz na myśli.

– Nie lubi, gdy się mu odmawia – mówię z westchnieniem.

Mężczyzna całuje mnie w skroń. Dłońmi kreśli wzory na moim brzuchu oraz udzie. Odnajduje bliznę i sunie po niej bardzo delikatnie. Ledwie to czuję.

– Tym razem przyjął to bardzo dobrze. Nie martw się. Nie pozwolę, aby podniósł na ciebie głos albo, co gorsze, rękę.

– Nigdy mnie nie uderzył – odpieram, unosząc na niego wzrok.

Nie on.

Odchylam głowę, by na niego spojrzeć.

– To dobrze. Gdyby było inaczej już miałby ze mną do czynienia.

Uśmiecham się, po czym wzdycham przeciągle, a Biago składa czuły pocałunek na czubku mojej głowy. Lubię, gdy to robi. Kiedy obdarza mnie choćby najmniejszą pieszczotą, czuję się wyjątkowa. Jak nigdy wcześniej. Z początku się tego bałam. Każda czułość z jego strony mnie przerażała, ale teraz pragnę tego jak dziecko czekolady. Potrzebuję tych drobnostek jak cholernego tlenu.

– Kiedy ich tu wyśle? – pytam po długiej chwili ciszy.

– Mówił, że dzisiaj, ale nie podał konkretnej godziny. Zadzwoni, gdy wylecą, wtedy wyślę po nich Igora.

Kiwam głową, zamykając oczy.

– Zmęczona? – pyta tuż przy moim uchu.

– Dostaję oczopląsu, patrząc na plan Białego Domu – wyjaśniam i wskazuję palcem przed siebie.

– Rzeczywiście, można dostać bólu głowy – przyznaje. – Nic z tego nie rozumiem.

Otwieram oczy, a następnie prostuję się i sięgam po laptopa. Ekran akurat wygasa, więc dotykam monitora, który reaguje na dotyk.

– To plan korytarzy i pomieszczeń. Na czerwono zaznaczyłam, gdzie znajdują się kamery i obszar, jaki obejmują. – Wskazuję rysikiem na monitor, we wspomniane miejsca, od czasu do czasu zerkając na Biaga.

– Skąd masz tak dokładne plany? – pyta z wyraźnym zainteresowaniem.

Posyłam mu chytry uśmieszek.

– Nie zdradzam swoich sekretów.

– Mnie nie powiesz? – Przyciąga mnie do siebie i tym sposobem odrywa od komputera. Muska wargami moją szyję, zasysa ją i zostawia na niej mokre ślady.

– Nie powiem.

Odchylam głowę, by dać mężczyźnie większe pole do popisu. Korzysta z zaproszenia. Pożera szyję pocałunkami niczym wygłodniałe zwierzę. Rozchylam wargi, a z mojego gardła wydobywa się zduszony jęk. Biago zmierza ustami wyżej, całuje brodę, delikatnie ją podgryza, za to jego dłoń nagle pojawia się na moim gardle.

Srebrna KrewOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz