8. Niespodzianek Ciąg Dalszy

5.8K 379 39
                                    

Obudziłam się ok 8, spojrzałam na chłopaka, który słodko spał obok mnie.

Miał ubrane tylko spodnie dresowe. Widziałam jego całą umięśnioną klatę. Był wysportowany. Po chwili patrzenia się na niego wstałam i po cichu wyszłam na korytarz. Tu spojrzałam w lustro. Ale wyglądałam seksownie w tej piżamie.

Zeszłam do kuchni i wzięłam się za przygotowania do śniadania. Szybko przygotowałam ciasto i zaczęłam piec gofry. Demona wypuściłam na dwór, włączyłam muzykę i usiadłam do stołu w kuchni. Zegar wskazywał godzinę 9:30, czyżby mój oppa był śpiochem?

Nagle odezwała się nagrywarka w domowym telefonie:

'córciu, chyba masz rozładowowany telefon. Będziemy nieco później. Przelałem ci na konto więcej pieniędzy, żebyś sobie coś w zamian kupiła. Kochamy Cię'

Obojętnie słuchałam nagrania, ale nie kliknęłam, że odsłuchałam wiadomość. Rzułam kęs mojego gofra posmarowanego nutellą.

-Dzień dobry - odezwał się nagle ktoś. Spojrzałam na chłopaka i uśmiechnęłam się do niego.

-Dzień dobry. Siadaj - powiedziałam i wskazałam miejsce naprzeciw mnie.

-Śnił ci się horror w nocy? - zapytał chłopak odbierając ode mnie talerz i częstując się jednym gofrem.

-Nie wiem co się ostatnio ze mną dzieje... Przyciągam pecha.

-Hmmm... Ja chyba przyciągam szczęście. Ale czy spotkanie mnie też jest dla ciebie pechem? - zapytał z udawanym smutkiem w głosie. Tym razem to ja uśmiechnęłam się złośliwie.

-W sumie to jeszcze nie wiem... - powiedziałam gryząc kęs gofra.

-Teraz, znów, jesteś mi dłużna. Strasznie kopałaś się w nocy! Bolą mnie całe plecy! - zaśmiał się chłopak

-Nieprawda! Ja się nie kopie! Ale niech Ci będzie... Jestem Ci troszkę dłużna - przyznałam otrzepując ręce z kruszków - chociaż... Ja nie znam nawet twojego imienia! A ty wiesz o mnie tak dużo...

-Jesteś dość rozpoznawalna w mediach, masz bardzo ciekawy charakter i to przyciąga telewizję czy gazetę. Bardzo często jeżeli jest coś o twoim ojcu to można znaleźć jakąś informację o tobie, zwłaszcza, jeżeli jest to w okresie przedwyborczym - wytłumaczył mi chłopak.

-Ha ha! Wiesz, że jeżeli spotkamy media, to będą chcieli ode mnie wywiad? Piszesz się na takie coś? - zapytałam złośliwie. Zdarzały się takie sytuacje. Bardzo rzadko, ale się zdarzały.

-Po zastanowieniu stwierdzam, że lepiej nie chodzić w miejsca publiczne. Możemy iść do lasu... - zaproponował chłopak, spojrzałam na niego jak na idiotę.

-Chcesz mnie zaciągać do lasu? - zaśmiałam się i podeszłam do drzwi na taras by wpuścić psa z powrotem do domu - prawie nic o tobie nie wiem! - otworzyłam drzwi na oścież i poczułam przyjemny powiew wiatru.

-Gdybym chciał ci zrobić krzywdę to zrobiłbym to przy naszym pierwszym spotkaniu - zauważył i poszedł do mnie - Jess...

Trochę się zmieszałam. Niby czułam się przy nim bezpiecznie, jego tajemniczość z jednej strony mnie pociągała, a z drugiej strony trochę się jej obawiałam. W końcu wymyśliłam coś żeby wyciągnąć z niego jakieś informacje, albo przynajmniej mieć więcej czasu.

-Możemy dzisiaj zostać u mnie i... Popływać w basenie, posiedzieć w jacuzzi, obejrzeć film, a na koniec usiąść przy romantycznej kolacji - powiedziałam zbliżając się do niego niebezpiecznie blisko. Lekko uniosłam się na palcach i pocałowałam go w policzek.

-Niebezpieczną prowadzisz grę... - powiedział chłopak patrząc jak oddalam się wchodząc na schody.

Weszłam do pokoju a następnie do garderoby i przebrałam się w koszulkę i krótkie spodenki. Zaszłam na dół, ale chłopaka nie było. Rozejrzałam się i zobaczyłam jak chłopak pochyla się nad basenem. Po cichu podeszłam do niego i popchnęłam do basenu.

-Ej! - krzyknął i wylądował w wodzie.

Zaczęłam się z niego śmiać i nie zauważyłam jak chłopak stanął za mną, złapał mnie w talii i wskoczył do basenu. Otarłam oczy i spojrzałam na oppę. Oboje śmialiśmy się w niebogłosy.

Bawiliśmy się tak kilka godzin, oboje w codziennych ubraniach. Koło 14 zamówiliśmy pizze i weszliśmy do jacuzzi.

Gdy minęło pół godziny usłyszałam dzwonek do drzwi. W mokrej bluzce, przez którą prześwitywał stanik, poszłam odebrać nasze zamówienie. Dostawca spojrzał na mnie jak na idiotkę, odebrał zapłatę i dał zamówione jedzenie. Poszłam na taras i zaczęliśmy się posilać pyszną pizzą.

Gdy mój żołądek odmawiał już wciśnięcia w siebie kolejnego kawałka zdjęłam koszulkę, położyłam się na leżaku i zaczęłam się opalać.

Oppa położył się obok mnie i przeleciał całe moje ciało wzrokiem.

-Ależ jesteś seksowna - powiedział i uśmiechnął do mnie. Następnie zdjął swoją koszule ukazując swoją wyrzeźbioną klatę.

-To samo można powiedzieć o tobie - powiedziałam patrząc na niego z dyskretnym uśmiechem - oppa~

Chłapak widocznie był zadowolony z tego, że powiedziałam do niego oppa. Czyżby nie często to słyszał? Rozmawialiśmy patrząc sobie w oczy. Minęło bardzo dużo czasu. Nawet to, że zrobiło się ciemno, nie przeszkadzało nam. W końcu, gdy zrobiło się zimno weszliśmy do domu. Wyjęłam wino i dwa kieliszki.

-Ty pijesz? - zapytał zdziwiony chłopak.

-Za coś musiałam dostać miano buntowniczej córki polityka - zaśmiałam się siadając obok czarnowłosego, który otwierał butelkę i nalewał czerwonej cieczy do kieliszków.

Wznieśliśmy toast i upiłam łyk wina. Cały czas rozmawialiśmy na coraz ciekawsze tematy. W końcu chłopak zapytał czy miałam swój pierwszy raz. Z dumą odpowiedziałam, że jestem dziewicą, a chłopak uśmiechnął się.

-Rzadko spotyka się tak porządne dziewczyny i to z takim charakterem.

Wypiliśmy dwie butelki wręcz pysznego napoju. Alkohol wbił nam się do głów. W pewnym momencie byliśmy bardzo blisko siebie. Marzyłam, by poczuć jego usta. Byliśmy coraz bliżej, nasze ciała stykały się ze sobą.

Życie To Żądza || BTS ☑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz