- Przypominam, że w poniedziałek na naszych dwóch lekcjach piszecie rozprawkę. - głos polonistki wyrwał mnie z zamyślenia.
W pomieszczeniu dało się usłyszeć sapnięcia niezadowolonych uczniów.
- Wiem, że tego nie lubicie, ale muszę was przygotować do matury. - radośnie zareagowała wychowawczyni.
Klasa matematyczno - informatyczna nie należała do wielbicieli języka polskiego. Wymyślenie kilku sensownych zdań oraz połączenie ze sobą wątków różnych powieści było czymś, delikatnie ujmując, problematycznym. Co więcej, osadzenie tego wszystkiego w jednym długim tekście, sprawiało trudność znacznej części umysłów ścisłych.
- Na dziś to wszystko. - odezwała się kobieta równo z dzwonkiem. - Magda, zostań proszę.
Zerknęłam przelotnie na nauczycielkę, kiwając głową na znak zrozumienia.
Podeszłam do przyjaciół, obejmując każdego po kolei i żegnając się. Wiedzieliśmy, że po południu znowu się spotkamy podczas próby zespołu.
To była nasza ostatnia lekcja.
Zwyczajnie udalibyśmy się do sali językowej na angielski, jednak nauczycielki nie było w szkole. Od naszej ostatniej rozmowy, pierwszego dnia tygodnia, kobieta nie pojawiła się w tutejszych murach.
Przyłapywałam się, niejednokrotnie, na myśleniu o szatynce.
Zastanawiałam się, co mogło być przyczyną jej absencji.
W poniedziałek to ona, w porównaniu do mnie i moich przyjaciół, tryskała energią, a następnego dnia po prostu zniknęła.
Mam nadzieję, że wszystko u niej w porządku. Myślałam w duchu, odprowadzając wzrokiem ostatnie osoby opuszczające pomieszczenie.
A może coś jej się stało? Ale czemu miałoby się stać? Jest dorosłą osobą. Może brać urlop. Klęłam na siebie w myślach, przywołując się do zaprzestania analizy sytuacji.
- Dostałam listę z nazwiskami osób. - wychowawczyni wyrwała mnie z rozmyślań. - Na studniówkę. - dodała. - Zauważyłam, że się wybierasz.
- Tak. - odwróciłam się w stronę polonistki. - Nie powinnam?
- Nie, nie. - czarnowłosa podeszła bliżej, kładąc rękę na moim ramieniu. - Mam na myśli, że... Tak. To znaczy... - zaplątała się w swoich słowach. - Chciałam tylko powiedzieć, że się cieszę. - uśmiechnęła się.
- Robię to dla babci i moich przyjaciół. - odsunęłam się lekko od kobiety.
- Tak myślałam. - westchnęła. - Bardzo dobrze mieć takich wspaniałych ludzi przy sobie.
- To prawda. - nerwowo zaczęłam bawić się kosmykiem włosów. - Oliwier wręcz błagał mnie, abym z nim poszła. - zachichotałam, spoglądając w oczy nauczycielki.
- Taki chłopak to skarb. - ukazała mi szereg białych zębów.
- Przyjaciel. - dodałam, wyczuwając jej podejrzenia. - Jesteśmy tylko przyjaciółmi.
- Ja nic nie mówię. - ułożyła ręce w geście obronnym. - Czasami od przyjaźni, do miłości...
- Nie w tym przypadku. - wtrąciłam, siląc się na uśmiech. - W naszym przypadku to niemożliwe.
- Okej. - zareagowała polonistka z dziwnym uśmieszkiem na twarzy. - A jak twoje samopoczucie? Gosia mi mówiła, że w poniedziałek całą grupą, kolokwialnie mówiąc, umieraliście.
Gosia?
Gosia...
Małgorzata.
CZYTASZ
Fix You
RomanceOna: 18-letnia dziewczyna, która szybko musiała dorosnąć. Strata najbliższych, ból i cierpienie stara się połączyć z codziennym życiem, klasą maturalną i walką o szczęście swoje oraz najbliższych. Czy jej się to uda? Czy znajdzie złoty środek? Czy w...