Arlo
Pamiętałem wszystko. Każdy najmniejszy szczegół wrócił, tak jakby to wydarzyło się wczoraj. Zadziwiające jak mocne przeżycia towarzyszyły mi w trakcie snu. Tak jakby to się utrwaliło.
To ona kazała mi o wszystkim zapomnieć. Zostawiając mi tylko poczucie winy, że mój przyjaciel zginął przeze mnie.
Pamiętałem zdjęcie jakie Alaric mi pokazał gdy chwalił się, że poznał wspaniałą dziewczynę. Rosalie. Była jego całym światem. A gdy dowiedział się, że zostanie ojcem kazał mi coś obiecać.
Mianowicie miałem opiekować się jego córką i Rosalie, gdyby coś mu się stało. Zaoferowałem się, że zapieczętuję tą obietnicę. To dlatego czułem tą dziwną więź z Silver. To dlatego nie mogłem uwolnić się od Rose.
A teraz wszystko przepadło. Złamałem obietnicę. Serce bolało mnie tak mocno, że ledwo mogłem się po wszystkim pozbierać.
Chłopaki zorganizowali pomoc i transport. Zasnąłem tylko jak pomógł mi się położyć. Teraz dochodziła trzecia w nocy. Leżałem na swoim łóżku w okrutnej rozpaczy. Nie miałem siły się ruszyć. Chciałem umrzeć.
Jestem po prostu nikim. Namieszano mi w głowie. Jestem słaby i beznadziejny.
I na dodatek zamiast zaopiekować się Silver, wykorzystałem ją. Jak ostatnia świnia. A teraz nawet nie wiedziałem co się z nią działo. Bałem się sięgnąć po telefon. Nie miałem siły, by przygotować się na najgorsze.
- Proszę...
Liam
- Hugo, daj spokój!
Mój brat krążył po pokoju cały poobijany i roztrzęsiony.
- Jak udało ci się włamać do jego gabinetu, od lat tego próbowałem.
- Ja też. Aż w końcu popełnił pierwszy błąd. Wyszedł z biura w trakcie jakiejś burzliwej rozmowy. Był zbyt zdenerwowany. Zapomniał zamknąć. Przyzwyczajony do automatycznej blokady nie zdał sobie sprawy jak lekko przymknął drzwi. Centymetr dzielił mnie od utraty możliwości by się tam wślizgnąć. Zablokowałem drzwi palcem. Wszedłem do środka, przetrzepałem biuro, zainstalowałem kamery. Wyszedłem i zamknąłem drzwi. Pestka. Moje szczęście i determinacja mi w tym pomogły.
- Ja pierdolę Liam. To był głupi łut szczęścia.
- Dokładnie. Teraz czekam na odpowiedź policji i prokuratury. Z automatu jestem redaktorem naczelnym. Pomożesz mi z tym wszystkim.
- Ale ja nie chcę.
- Musisz.
Do salonu weszła zapłakana mama. Podszedłem do niej i przytuliłem ją z całych sił zapewniając, że wszystko będzie w porządku. Zanosiła się płaczem przepraszając nas za wszystko. Nie miała pojęcia co ojciec robił Hugo. Nie zdawała sobie sprawy z tego jak funkcjonuje gazeta.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi kochanie co ci robił tata? - Podeszła do niego i złapała go za barki.
- Wystarczyło, że po całej szkole chodziły plotki. Jakim cudem do ciebie nigdy to nie dotarło? - Był na nią zły. Ale jednocześnie nie chciał jej za bardzo obwiniać.
- Teraz sobie wszystko przypomniałam. Twój ojciec musiał wpływać na moją pamięć. Owszem dzwoniono do mnie ze szkoły w jakim stanie pojawiłeś się z powrotem. Dyrektor widział cię parokrotnie i słyszał co o tobie mówili. Obiecywałam mu, że w końcu coś z tym zrobię. Ale za każdym razem gdy wychodziłam z gabinetu ojca, nie pamiętałam o czym rozmawialiśmy. Czułam tylko tępy ból głowy. Nawet nie wiem czy mi czegoś sam nie robił gdyż nie mogłam przypomnieć sobie niczego co działo się w trakcie rozmowy z nim. Teraz już wiem. Bił mnie tak mocno i gwałcił. Potem leczył i wymazywał pamięć...
CZYTASZ
Bez powrotu - ZAKOŃCZONA - w trakcie korekty
RomanceSilver Azalea trafia do szkoły magii, gdzie odkrywa prawdę o sobie i pomaga innym bohaterom w walce z mroczną wiedźmą. Jednocześnie, przezwyciężając własne trudności, wspiera nowych przyjaciół w pokonywaniu ich przeciwności losu. To pełna magii i mi...