Bonus I

13 1 0
                                    

Kilka miesięcy później 


Silver 

Zaczęłam szkołę ponownie od pierwszej klasy. Nie miałam nic przeciwko. Wiedziałam jak bardzo mi się to wszystko przyda. 

Wszyscy mieszkaliśmy u Arlo. Tak bardzo się zmienił. Przepraszał mnie tyle razy za to jak bardzo źle dotrzymał tej obietnicy. 

Za każdym razem zamykałam mu usta. 

Kochałam go. Kochałam całą tą niezwykłą czwórkę. 

Rosłam w siłę. Emocjonalnie, przychicznie i fizycznie. Czułam się szczęśliwa i wolna. 

Czułam się niezwyciężona. 

Odważna.


Dlatego też kiedy przyszedł wolny weekend i wszyscy umówiliśmy się na wspólną kolację, zdziwili się gdy zobaczyli strój w jakim pojawiłam się w jadalni. Wszyscy byli ubrani w garniturach. Bardzo podobał mi się ten widok. Sama miałam na sobie czarny gorset z koronkami do tego stringi i pończochy. A wszystko było zwieńczone czerwonymi szpilkami i tylko szminką w tym samym kolorze w ramach mojego makijażu. Włosy rozpuściłam w nieładzie. Nie miałam ochoty ich układać. Gdy zobaczyłam się w lustrze nie mogłam się doczekać by im się pokazać. 

Hugo wypadł korkociąg z ręki. 

Owszem uprawialiśmy seks do tej pory, w różnych kombinacjach. Ale jeszcze nigdy nie zdarzyło się byśmy brali w tym udział wszyscy. Dlatego mój wzrok automatycznie wylądował na Arlo, który jako jedyny miał mnie zawsze tylko dla siebie. Chciałam móc wyczytać z jego spojrzenia jak czuje się, z tego powodu że w tym momencie będzie musiał się ze mną podzielić. Nie mówiąc o fakcie oglądania się nawzajem nago z chłopakami. 

Ale on patrzył mi tylko prosto w oczy, swoim wygłodniałym wzrokiem. 

- Nawet jeszcze nie zdążyliśmy zjeść, a ja już mam ochotę na deser - wyparował Elijah. 

Napięcie można było kroić nożem. Fakt, że właśnie miałam ochotę na nich wszystkich na raz, a Arlo był w tym totalnie niedoświadczony, i nie widział oraz nie słyszał chłopaków w akcji, powodował dodatkowy skurcz między moimi nogami. 

- Co myślisz? - Podeszłam do niego i złapałam za jego krawat. 

Przęłknął głośno ślinę, co nie tylko ja musiałam zauważyć. Hugo lekko się zaśmiał. 

- Witaj chłopie w najszczęśliwszym miejscu na ziemi - szepnął Duke do ucha dyrektora. 


Klęknełam przed Arlo i powoli rozpięłam rozporek. 

- Jesteś pewna? - zapytał.

- Tak...

Wyswobodziłam go ze spodni i bokserek. Był już na mnie tak bardzo gotowy. W peryferiach mojego wzroku zauważyłam jak Joshua nakręcając się tym wszystkim zbliżył swe usta do warg Elijaha. Wydobywając z niego seksowny jęk. Oblizałam się i wystawiłam język. Po chwili nad moją twarzą pojawiła się czyjaś dłoń z otwartą buteleczką żelu. Spojrzałam do góry. Hugo uśmiechał się złowieszczo wylewając na Arlo słodki płyn. Zerknęli na siebie. Popatrzyli sobie głęboko w oczy. Z jakimś seksownym i niemym porozumieniem. 

Ja pierdolę to było bardzo gorące. 

Włożyłam go sobie głęboko do ust. I zaczęłam ssać. Arlo nie ukrywał jak się właśnie z tym czuł. Co nakręcało mnie do granic możliwości. Podobało mi się, że tak bezproblemowo wszystko zaakceptował. 

Bez powrotu - ZAKOŃCZONA - w trakcie korektyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz