#XXI

1.3K 50 146
                                    

Obiecałam, że dzisiaj wpadnie nieco dłuższy rozdział i dotrzymałam obietnicy. Mam nadzieję, że wam się spodoba i do zobaczenia!
#MyTurn
Ig/tt/X - irysowej

Spojrzałam w stronę szyby, a widząc za nią chłopaka zmarszczyłam delikatnie brwi. Jednak powoli się uniosłam i od razu otworzyłam drzwi balkonowe. Był przemoczony i to cholernie.

— Coś się stało? — zapytałam i od razu zdjęłam z suszarki ręcznik, który mu podałam. Chłopak otarł twarz oraz włosy, z których delikatnie kapała woda. robiąc to patrzył na mnie przez cały czas.

— Raven jest nieobliczalny, lepiej żebyś nie zostawała sama z ojcem. Znam jego sztuczki i wiem, że jednym ruchem umiałby go zabić — mruknął i odstawił rącznik na bok zdejmując przy tym swoją przemoczoną bluzę.

— Czyli zostajesz na noc? — zapytałam i podałam mu koc, aby choć trochę wzrosła mu temperatura. Za oknem szalała burza, padał grad, a on i tak tu przyjechał. To nie wiem... Urocze?

— Tak — odpowiedział, na co skinęłam głową.

— Przyniosę ci jakieś dresy. Victor kiedyś zostawił, a jest chyba niewiele niższy od ciebie więc myślę, że będą pasować. — Ruszyłam od razu w stronę schodów, po których weszłam i wparowałam do pokoju wyjmując jedynie dresy z szafy. Nie będę tu przebywać ani minuty dłużej. Jeśli będzie trzeba to do wyjazdu będę spała w salonie. Podałam chłopakowi ubranie, a następnie ułożyłam się na kanapie. Blue z czujnością błądził wzrokiem za chłopakiem, który zsunął swoje spodnie i następnie ubrał dresy. Bezwstydny, rozumiem.

— Niestety nie mam drugiej kołdry, a więc... — Mężczyzna machnął jedynie dłonią i usiadł na fotelu patrząc przez cały czas na okno. Westchnęłam cicho i ułożyłam się na kanapie, jednak nie potrafiłam zasnąć. Odwracałam się z boku na bok co cholernie mnie męczyło.

— Napij się ciepłego mleka — mruknął, na co otworzyłam oczy i od razu na niego spojrzałam.

— Przytulisz mnie? — zapytałam niepewnie, a chłopak spojrzał mi prosto w oczy. Uniósł się powoli i wsunął na miejsce za mną. Nie minęła nawet sekunda nim poczułam jego dłonie na moim ciele. Brunet przyciągnął mnie do siebie i delikatnie docisnął do jego torsu. Odetchnęłam cicho i po chwili zasnęłam jak dziecko.

Przebudziły mnie grzmoty burzy, które najwyraźniej jeszcze nie przeszły. Czułam za sobą spokojny oddech chłopaka, który przez cały czas mnie przytulał. To urocze, że jest tutaj mimo tego, że nie musi. Odetchnęłam cicho i uniosłam powoli wzrok na okno. Przełknęłam ślinę widząc tam Ravena, który wpatrywał się w nas najwyraźniej od dłuższego czasu. Był cały przemęczony, a w dłoniach trzymał kwiaty. Moje ulubione niebieskie róże.

Jego wzrok po chwili spoczął na mojej osobie. Patrzyliśmy sobie przez cały czas w oczy, a deszcz odbijał się od jego ciała. Nie wiedziałam co mogę wyczytać z wyrazu jego twarzy czy oczu. Po prostu na mnie patrzył, a na jego twarzy widniały takie same ślady pobicia jak i u Ashera. Było mi cholernie przykro, ale on był zły. Skrzywdził mnie i to wielokrotnie. Spojrzałam na śpiącego chłopaka i powoli się uniosłam. Okryłam swoje ciało kocem i otworzyłam drzwi balkonowe, przez które przeszłam i stanęłam w bezpiecznej odległości od chłopaka pod dachem.

— Daj mi spokój, Raven. Po co tu przychodzisz? — szepnęłam patrząc mu przez cały czas w oczy, jednak on się nie odezwał. — Jeśli chcesz krzywdzić jakąś dziewczynę to nie mnie — mruknęłam i pokręciłam głową. — Nic złego nie zrobiłam, a jeśli stoi za tym ktoś z mojej rodziny to nie miałam na to wpływu, okej? Widzę, że się mścisz. Kamerki, pogruszki, stalking. Sądziłam, że jeszcze może się zmienisz, że może kiedyś nam wyjdzie, ale ty się nie zmienisz. — Patrzyłam mu przez cały czas w oczy, ale on nie wydał z siebie nawet dźwięku. — Jeśli chcesz mnie zabić to zrób, wolę umrzeć niż dalej dawać ci się sobą pomiatać — mruknęłam i pokręciłam głową łapiąc za klamkę, jednak nim zdążyłam otworzyć drzwi, Raven złapał mnie za rękę i odwrócił w swoją stronę, na co przełknęłam ślinę. Nie był zaborczy i pierwszy raz nie użył do tego siły.

MY TURN Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz