Rozdział nie jest długi, ale jest. Pisałam go dość chaotycznie, a więc nie zwracajcie uwagi na wszelkie błędy. Jak mówiłam wszystko będzie poprawiane po zakończeniu. Widzimy się jutro!
X/ig/tt- irysowej
Pov Raven
Przebudziłem się rano przez promienie słoneczne, które świeciły prosto w moje zamknięte oczy. Westchnąłem cicho i uniosłem powieki. Jednak w momencie gdy poczułem, że coś, a raczej ktoś na mnie leży od razu przeniosłem tam swój wzrok.
Celeste leżała wtulona w moje ciało ze spokojnym wrazem twarzy i delikatnie uchylonymi ustami. W momencie, gdy zobaczyłem jak ją dotyka, a ona tego nie chce, ciśnienie podskoczyło mi niemiłosiernie. Jeszcze chuj ją naćpał. Nie potrafiłem tego zdzierżyć. Wiedziałem, że jego dni są policzone. Nie zostawię tego w spokoju, będzie krztusił się własną krwią. Będzie powoli umierał na moich oczach.
— Która godzina? — szepnęła zaspana dziewczyna. Nawet nie zwróciłem uwagi, w którym momencie się jakkolwiek przebudziła.
— Siódma — mruknąłem zachrypniętym głosem, po czym od razu odchrząknąłem.
— Dopiero? — jęknęła męczeńsko i pokręciła głową, aby po chwili schować ją w zagłębieniu mojej szyi.
To było... Urocze?
— Chyba aż — mruknąłem i zsunąłem się powoli z łóżka. Od razu założyłem swoje dresy, aby po chwili przenieść wzrok na dziewczynę, która wpatrywała się w mój brzuch, a raczej jej wzrok był skierowany na mój tatuaż.
— Poszli już? — zapytała i powoli uniosła się z łóżka, po czym zakryła dół swojego ciała, aby wsunąć na siebie swoją bieliznę oraz spodenki.
— Jak w nocy się obudziłem to Michael spał na ziemi po tym, jak Blair zrzuciła go z kanapy. — Uniosłem kącik ust, a dziewczyna cicho się zaśmiała.
— Chodź — powiedziała i zeszła po schodach na dół.
Sam chwilę później zszedłem po schodach i cicho odetchnąłem wchodząc do kuchni, gdzie zastałem brata z jego dziewczyną. Czy oni wszędzie muszą sobie wpychać języki do gardła?
— Ogarnijcie się. — Uderzyłem chłopaka w tył głowy, na co od razu przewrócił oczami.
— My wam wczoraj nie przeszkadzaliśmy jak ty wpychałeś język gdzie indziej — mruknął niezadowolony Michael, na co Celeste zaczęła się krztusić wodą, którą właśnie piła.
— Udam, że tego nie słyszałem — odpowiedziałem zaciskając przy tym szczękę. Podsłuchiwali.
— Też bym chciał tego nie słyszeć — wymamrotał Michael, przez co miałem ochotę go ukatrupić.
— Przymknij się już. — Zacisnąłem mocniej szczękę i zacząłem robić sobie tosty, opierając się przy tym o blat w kuchni. Byłem zmęczony, ale i tak bym już nie zasnął.
— Gdzie twój tata? Nie wrócił na noc — zapytała blondynka, a Celeste zmarszczyła w swój typowy sposób brwi.
Coś tu nie grało.
— Nie wiem, zadzwonię do niego. — Złapała za swój telefon i wybrała odpowiedni numer.
Pierwszy, drugi, trzeci, ale zero odpowiedzi.
— Na pewno ma dużo pracy. — Zapewniłem dziewczynę gładząc przy tym kciukiem jej bok. Widziałem, że się denerwowała. Dłonie jej się trzęsły.
CZYTASZ
MY TURN
Romance{‼️KSIĄŻKA JEST W TRAKCIE POPRAWIANIA‼️ } Celeste Miller poukładana 17 latka, która zamieszkuje małe miasto na Florydzie. Naples to spokojne miasteczko, które za dnia tętni życiem, świeżością i miłą atmosferą. Nocą zaś budzą się najmroczniejsze dem...