*17*

33 8 0
                                    

SKIPP TIME
Są na kolejnym treningu, ale już w Barcelonie.

Pov Pedri

Nie wiem co ostatnio dzieje się z Gavim, ale na pewno nic dobrego. Ciągle jest zamyślony i taki nie obecny, zauważyłem też że ciągle chodzi w bluzie, albo koszulkach z długim rękawem. Spodziewam się najgorszego, ale nie będę dla niego łagodny, przecież wie że jak ma problem ta może przyjść, przecież to takie proste. O właśnie idzie.

- Ej Pablo, poczekaj!

- Co?

- Co się z tobą ostatnio dzieje?

- Nic... muszę iść.

- Nigdzie nie idziesz Gavira! - szarpnąłem go za nadgarstek.

- Zostaw to boli... bardzo.

- Pokaż to!

Gavi nic sobie z tego nie robił, więc sam podwinąłem mu rękawy i zobaczyłem bandaże.

- Czy ty kurwa myślisz! Co?! Zawsze możesz przyjść i porozmawiać, to nie jest trudne! Wiesz co kurwa mam cię dość! Albo mi to teraz wyjaśnisz albo żegnam!

- Wiesz... ja po prostu już sobie z niczym nie radzę... - odparł tak spokojnie.

- Niby z czym! Masz cudowne życie, tylko wrednych rodziców i już, mogę się założyć że ja miałem gorzej!

- Może i miałeś gorzej, ale widać już wszystko jest dobrze, a dla mnie jest po prostu trudne. Xavi odszedł z klubu, rodzice mnie nie nawiedzą tak samo chłopaki w szkole.

- I co to jest powód żeby ryczeć?!

- Mam ADHD i zaburzenia odżywiania i nie nienawidzę siebie...

- To się zmień i już! Też cię już nienawidzę!

Gavi opuścił rękawy i pobiegł do szatni. Ja idę do trenera, ostatnio ponoć Men City się mną interesował. Już nic mnie  nie obchodzi i już go nie kocham.

Pov Gavi

Już sam nie wiem co robić... zawsze tak jest, nikt mnie na prawdę nie lubi, może nawet Xavi udawał, chociaż raczej nie bo mówił że zawsze mogę dzwonić i to zrobię teraz.

- Halo Xavi...

- Hej maluchu, co jest?

- Zabierz mnie z tad proszę... - zacząłem płakać.

- Zaraz będę, gdzie jesteś?

- W szat - tni - i.

- Hej, oddychaj zaraz będę, jak dasz radę, to napij się wody okej?

- Y - yhm...

- Będę za 3 minuty okej?

- No -o...

- Nie rozłączają się okej?

Sam nie wiem co robić mam już wszystkiego dość, nie mogę nabrać powietrza, przed oczami mam wszystkie kołowy a w głowie pustkę. Nie mogę się napić bo ręce mi się trzęsą... oby zaraz tu przyszedł. Ja ja ja już mam dość, może by tak...
Nie zdążyłem dokończyć bo wszedł Xavi i mnie przytulił, nic nie mówił, nie chciał wyjaśnień, po prostu przytulił...

___________________________________________

Przepraszam że taki krótki, ale jest❤️
Zachęcam do komentowania bo bardzo motywuje🔥😉

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 16 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Gavi i Pedri w BarcelonieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz