~Pedri~
—Ha! —krzyknął, zabierając mi piłkę i strzelając ją do bramki.
—No, no, niezle —rzekłem, klepiąc go po ramieniu.
W następnej rundzie znów zaczęliśmy się kiwać. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że popełniłem błąd, ale ku mojemu zdziwieniu, strzeliłem gola, mimo że Gavi miał lepszą okazję.
—Miałeś szansę —rzekłem.
—Wiem —odpowiedział niemal od razu.
—Dlaczego nie skorzystałeś? —zapytałem.
—Hmm... jak to powiedzieć... gdy mam szansę, chcę strzelić gola, a wtedy gram bardziej agresywnie i...
—I z faktu, że wracam po kontuzji, nie chcesz mnie sfaulować, prawda?—rzeklem niemalże pewny.
—Dokładnie tak —uśmiechnął się pod nosem, gdy go rozczytałem.
—Słodko, że się troszczysz, ale za dużo się zamartwiasz —uśmiechnąłem się i złożyłem pocałunek na jego policzku.
—Pedri... wiesz, że to uwielbiam, ale jesteśmy na otwartej przestrze—niedokończył, bo mu przerwałem.
—Nawet jeśli, to nie jest zbyt duży pretekst dla ludzi. Swoją drogą, mam to gdzieś —rzekłem szczerze. —Liczy się tylko ty.
Spojrzałem na niego. Jego uszy i policzki przybrały rumiany kolor.
Gdy zauważył, że się w niego wpatruję, przetarł twarz rękami i dodał szybko: „Za dużo słodzisz”, na co się zaśmiałem i wróciliśmy do gry.
Graliśmy jeszcze chwilę. Nie obeszło się bez kontaktu fizycznego, gdy tylko była ku temu okazja. Zaczęło się robić ciemno, więc postanowiliśmy wrócić do hotelu. Wychodząc ze strefy zabudowanej, poczuliśmy mocny, zimny wiatr. Wśród budynków nie było go tak czuć, ponieważ je hamowały.
—A ty znów bez bluzy, wiedząc, że zawsze ci zimno i łatwo chorujesz —rzekłem, kręcąc głową, a następnie dałem mu swoją bluzę.
—Jesteś pewny? —zapytal.
—Jak zawsze —uśmiechnąłem się.
—Mam déjà vu —zaśmiał się.
—chodzi ci o ten trening w deszczu, po którym zachorowałeś —zapytalem.
—Tak, o to chodzi. I pomyśleć, że od tego dnia wszystko zaczęło się zmieniać —uśmiechnął się.
—Racja —odpowiedziałem uśmiechem, a następnie złapałem go za rękę i ruszyliśmy w stronę hotelu.
~~~~Trochę krótkie :<
![](https://img.wattpad.com/cover/351523524-288-k222986.jpg)
CZYTASZ
|•𝐙𝐚𝐰𝐬𝐳𝐞, 𝐧𝐢𝐞 𝐨𝐳𝐧𝐚𝐜𝐳𝐚 𝐧𝐚 𝐳𝐚𝐰𝐬𝐳𝐞•| 𝐏𝐞𝐝𝐫𝐢 𝐱 𝐆𝐚𝐯𝐢
Fanfiction𝚄𝚌𝚣𝚞𝚌𝚒𝚊 𝚣𝚠𝚒ę𝚔𝚜𝚣𝚊𝚓ą 𝚜𝚒ę 𝚣 𝚍𝚗𝚒𝚊 𝚗𝚊 𝚍𝚣𝚒𝚎ń, 𝚕𝚎𝚌𝚣 𝚓𝚊𝚔ą 𝚠𝚊𝚛𝚝𝚘ść 𝚖𝚊𝚓ą 𝚜ł𝚘𝚠𝚊 "𝚗𝚊 𝚣𝚊𝚠𝚜𝚣𝚎?" 𝙶𝚊𝚟𝚒 𝚙𝚘 𝚔𝚘𝚗𝚝𝚞𝚣𝚓𝚒 𝚠𝚛𝚊𝚌𝚊 𝚍𝚘 𝚣𝚍𝚛𝚘𝚠𝚒𝚊 𝚒 𝚖𝚒𝚖𝚘 𝚋𝚛𝚊𝚔𝚞 𝚖𝚘ż𝚕𝚒𝚠𝚘ś𝚌𝚒 𝚐𝚛𝚢 �...