26. Ploteczki 🗣🗚

119 5 19
                                    

~Pedri~

---

Nastał poniedziałkowy ranek. Spojrzałem na miejsce obok mnie. Pablo dalej spał.

Wstałem po cichu i udałem się na "spacer po hotelu", a tak naprawdę do ogrodu, bo wiedziałem, że na pewno będzie tam ktoś z drużyny.

Idąc po schodach, znów wróciły mi do głowy myśli z poprzedniej nocy. Po tamtej rozmowie nic więcej nie nastąpiło, choć pokusa ponownego pocałunku męczyła mnie przez pół nocy, to nie sądziłem, aby zrobienie tego w tamtym czasie było koniecznie dobre.

Wyszedłem na taras, gdzie moim oczom ukazali się Ansu i Ferran. Rozmawiali znowu o pierdołach.

- A witam, witam! Jak się spało? - zaśmiał się Ansu.

- Heja... nie wiem, ile przespałem, ale cholernie mało - rzekłem, ziewając.

- Widać - pokręcił głową Torres - A z jakiego to powodu?

- Em... no jakby to powiedzieć, żeby nie było, że go wydałem... Gaviego mi odkleiło - rzekłem i zobaczyłem, że oboje wymienili się spojrzeniami.

- Aaa, rozumiem - rzekł Ferran, jakby nic się nie stało, po czym wymienił szybkie wymowne spojrzenie z Fatim.

- Nie, nie, nie, czekaj, czekaj! Wy coś wiecie i nie oszukujcie mnie, że nie. W prawdzie, wy się nawet z tym nie ukrywacie - rzekłem, kładąc rękę na stoliku tuż przed nimi i obserwując to jednego, to drugiego.

- Może wiemy - rzekł Torres.

- A może i nie - dokończył Ansu.

- I taka to z wami współpraca - westchnąłem.

- No dobra, powiemy ci jedno. Po tym waszym treningu, co poszliście spać, w praktyce Gavi nie mógł zasnąć i przyszedł tutaj, bo nie spaliśmy o tej porze. Trochę poplotkowaliśmy i w tym czasie trochę się najebał, bo Ansu przyniósł alkohol. Ja stwierdziłem, że pić nie będę, bo dziś i tak mamy trening, w sumie to im zazdrościłem.- rzekł Ferran.

- Tak też myślałem. Próbował mi wmówić, że to przez gorączkę, ale chyba przy gorączce aż tak ludzi nie odkleja - rzekłem.

- Żeś się prędzej nie skapnął - rzekł Fati.

- Znaczy, podejrzewałem, ale nie chciałem go oskarżać o kłamstwo - pokiwałem głową.

- Chłop ma słabą głowę do alkoholu - rzekł Fati, popijając kawę.

I teraz dopiero przyszło mi na myśl, że to kolejna sytuacja po alkoholu, gdzie Gavi ze mną flirtował.

I to było w jakiś sposób zastanawiające.

- A co takiego robił? - wyrwał mnie z rozmyśleń Torres.

- A co ty taki ciekawy? Powiedzmy, że powiem, jak wy powiecie, czym plotkowaliście z Gavim. Bo ja wiem, że wy coś wiecie - rzekłem.

- Obiecaliśmy, że nie powiemy, to nie powiemy. I tak dobrze, że Gavi z nami gadał po tym, jak miał nas dość. Lepiej nie niszczyć zaufania - zaśmiał się Fati.

- Swoją drogą, nie musisz nam mówić. I tak wiemy, że Gavi w końcu się wygada i sami się dowiemy - rzekł Torres.

- Ale możesz z nami pogadać, to może ci coś doradzimy - rzekł Fati, a Torres na zgodę kiwnął głową.

- No dobra - rzekłem, po czym wziąłem ciastko z talerza i streszczałem całą historię.

~~~~~

Może i Pedri się nie dowie o czym nasi shiperzy rozmawiali z Gavim ale wy się dowiecie w następnym rozdziale bo zrobimy sobie retrospekcje o ile mi wyjdzie. Kc ( sorka że trochę nudne ale nie mam pomysłu a cos trzeba napisać)

A i mogą być błędy

Kccc


Szkoła mnie dobija ...

|•𝐙𝐚𝐰𝐬𝐳𝐞, 𝐧𝐢𝐞 𝐚𝐳𝐧𝐚𝐜𝐳𝐚 𝐧𝐚 𝐳𝐚𝐰𝐬𝐳𝐞•| 𝐏𝐞𝐝𝐫𝐢 𝐱 𝐆𝐚𝐯𝐢Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz