~Pedri~
---
Nastał poniedziałkowy ranek. Spojrzałem na miejsce obok mnie. Pablo dalej spał.
Wstałem po cichu i udałem się na "spacer po hotelu", a tak naprawdę do ogrodu, bo wiedziałem, że na pewno będzie tam ktoś z drużyny.
Idąc po schodach, znów wróciły mi do głowy myśli z poprzedniej nocy. Po tamtej rozmowie nic więcej nie nastąpiło, choć pokusa ponownego pocałunku męczyła mnie przez pół nocy, to nie sądziłem, aby zrobienie tego w tamtym czasie było koniecznie dobre.
Wyszedłem na taras, gdzie moim oczom ukazali się Ansu i Ferran. Rozmawiali znowu o pierdołach.
- A witam, witam! Jak się spało? - zaśmiał się Ansu.
- Heja... nie wiem, ile przespałem, ale cholernie mało - rzekłem, ziewając.
- Widać - pokręcił głową Torres - A z jakiego to powodu?
- Em... no jakby to powiedzieć, żeby nie było, że go wydałem... Gaviego mi odkleiło - rzekłem i zobaczyłem, że oboje wymienili się spojrzeniami.
- Aaa, rozumiem - rzekł Ferran, jakby nic się nie stało, po czym wymienił szybkie wymowne spojrzenie z Fatim.
- Nie, nie, nie, czekaj, czekaj! Wy coś wiecie i nie oszukujcie mnie, że nie. W prawdzie, wy się nawet z tym nie ukrywacie - rzekłem, kładąc rękę na stoliku tuż przed nimi i obserwując to jednego, to drugiego.
- Może wiemy - rzekł Torres.
- A może i nie - dokończył Ansu.
- I taka to z wami współpraca - westchnąłem.
- No dobra, powiemy ci jedno. Po tym waszym treningu, co poszliście spać, w praktyce Gavi nie mógł zasnąć i przyszedł tutaj, bo nie spaliśmy o tej porze. Trochę poplotkowaliśmy i w tym czasie trochę się najebał, bo Ansu przyniósł alkohol. Ja stwierdziłem, że pić nie będę, bo dziś i tak mamy trening, w sumie to im zazdrościłem.- rzekł Ferran.
- Tak też myślałem. Próbował mi wmówić, że to przez gorączkę, ale chyba przy gorączce aż tak ludzi nie odkleja - rzekłem.
- Żeś się prędzej nie skapnął - rzekł Fati.
- Znaczy, podejrzewałem, ale nie chciałem go oskarżać o kłamstwo - pokiwałem głową.
- Chłop ma słabą głowę do alkoholu - rzekł Fati, popijając kawę.
I teraz dopiero przyszło mi na myśl, że to kolejna sytuacja po alkoholu, gdzie Gavi ze mną flirtował.
I to było w jakiś sposób zastanawiające.
- A co takiego robił? - wyrwał mnie z rozmyśleń Torres.
- A co ty taki ciekawy? Powiedzmy, że powiem, jak wy powiecie, czym plotkowaliście z Gavim. Bo ja wiem, że wy coś wiecie - rzekłem.
- Obiecaliśmy, że nie powiemy, to nie powiemy. I tak dobrze, że Gavi z nami gadał po tym, jak miał nas dość. Lepiej nie niszczyć zaufania - zaśmiał się Fati.
- Swoją drogą, nie musisz nam mówić. I tak wiemy, że Gavi w końcu się wygada i sami się dowiemy - rzekł Torres.
- Ale możesz z nami pogadać, to może ci coś doradzimy - rzekł Fati, a Torres na zgodę kiwnął głową.
- No dobra - rzekłem, po czym wziąłem ciastko z talerza i streszczałem całą historię.
~~~~~
Może i Pedri się nie dowie o czym nasi shiperzy rozmawiali z Gavim ale wy się dowiecie w następnym rozdziale bo zrobimy sobie retrospekcje o ile mi wyjdzie. Kc ( sorka że trochę nudne ale nie mam pomysłu a cos trzeba napisać)
A i mogą być błędy
Kccc
Szkoła mnie dobija ...
![](https://img.wattpad.com/cover/351523524-288-k222986.jpg)
CZYTASZ
|â¢ððð°ð¬ð³ð, ð§ð¢ð ðšð³ð§ððð³ð ð§ð ð³ðð°ð¬ð³ðâ¢| ðððð«ð¢ ð± ððð¯ð¢
Fanficððð£ðððð ð£ð ðÄððð£ððÄ ððÄ ð£ ðððð ðð ðð£ððÅ, ðððð£ ðððÄ ð ððððÅÄ ðððÄ ðÅðð ð "ðð ð£ðð ðð£ð?" ð¶ððð ðð ðððððð£ðð ð ðððð ðð ð£ðððð ðð ð ðððð ððððð ððÅŒððð ðÅðð ððð¢ ï¿œ...