Zapraszam do komentowania(kocham czytać komentarze mega motywuje)
--------------------Gavi-----------------------
Lekko się speszyłem widząc wzrok Ferrana na sobie, ale byłem mu jednak wdzięczny, że postanowił już więcej niczego nie komentować. Razem z Pedrim opuściliśmy pomieszczenie stojąc teraz wraz z Torrsem na korytarzu.
--Butelka nadal trwa?--zapytałem z ciekawoscią.
--Niby trwa, ale grają chyba tylko we trójkę i za raz pewnie i tak skończą, bo ledwo żyją. Zdążyli się jeszcze bardziej najebać w ciągu tych 7 minut. Myślę, że już nie ma po co tam wracać-- rzekł Ferran i zaśmiał się jakby przypominając sobie widok pijanych kolegów.
Pedri stał koło mnie. Miałem już wyjebane na wszystko dookoło. --jestem zmęczony-- szepnąłem opierając głowe o bok chłopaka, modląc się w głębi serca żeby postanowił abyśmy poszło spać.
-- Możecie iść do góry, tam są gościnne pokoje. Jednak nie jestem pewny czy czasem nie został tylko jeden. Nie miejcie mi tego za złe. Niektórzy też już śpią w dwójkę -- uśmiechnął się do nas. Serio wszystko kieruje się do tego, że nas shipują. Już nawet pokoje chcą abyśmy spali razem. Odklejone.
--Dobra luz. Chcę się tylko położyć bo padam z nóg--rzekłem zgodnie z prawdą i pokierowałem się wraz z González'em do góry. Ściągnałem koszule i spodnie i walnąłem się od razu na łóżko, które było średnich rozmiarów, ale zdecydowanie wystarczające dla naszej dwójki. Po chwili poczułem jak materac łóżka ugina sie, wiedząc że Pedri również sie położył.
--Dobra lecę spać. Dobranoc-- pomiział mnie po ramieniu, a następnie położył się na drugi bok.
Za to ja. Byłem tak cholernie zmęczony, że oczy same mi się zamykały, a mimo to sen nie przychodzi. Po prostu pustka.
Próbowałem się nie wiercić, aby nie przeszkadzać chłopakowi, prosząc aby sen już przyszedł, ale nic takiego się nie wydarzyło.
-Kurwa-szepnąłem jak najciszej mogłem, ale i tak Pedri zwrócił na to uwagę. Była to na tyle jasna noc, że mogłem zauważyć jego senny wyraz twarzy.
--Co jest?--zapytał śpiącym głosem, zjadając mnie wzrokiem, przez co zostało mi tylko odpowiedzieć.
--Nie, nic nic. Nie mogę spać, ale nie zawracaj sobie tym głowy--rzekłem na jednym tchu, a López dalej mnie obserwował.
--Przecież byłeś taki zmęęęęęczony--rzekł z przedłużając próbując mnie przedrzeźniać. Mi wcale nie było tak do śmiechu.
--Zobacz jak wszystko się zmienia. Coś jest, a później tego nie ma--odpowiedziałem mu ironią na ironię, a chłopak pokręciło głową.
--Obstawiam, a nawet mogę się założyć, że nie możesz spać od natłoku myśli. Nawet jak myślisz, że nie myślisz, to myślisz. Mówię ci; kiedyś ci głową odleci od tych rozmyśleń-rzekł z politowaniem, a następnie przyciągnął mnie do siebie, zamykając w szczelnym uścisku.
Moje serce zabiło szybciej na ten gest, jednak próbowałem je uspokoić wiedząc, że Pedri mógł to poczuć, a potem jeszcze by mi dogryzał.
--Dobra księżniczko overthinking'u idziemy spać--szepnął mi od tyłu do ucha, a ja czułem tylko jego ciepły oddech na mojej szyi.
--Daruj sobie te teksty --rzekłem, ale mimo to się zaśmiałem.
--yhmmmm panie marudo- szepnął śpiąco. Dalej czułem jego ciepły oddech na mojej skórze, dotyk jego dłoni na mojej tali, to wszystko sprawiał, że moje dłonie lekko drżały, mimo że próbowałem temu zapobiec. Teraz to już w ogóle nie zasnę.
Było to dla mnie nowe. Często spaliśmy z innymi członkami drużyny. To normalne. Wyjazdy za wyjazdami, hotele, noclegi. Ale pierwszy raz ktoś mnie tak przy sobie trzymał. Tak blisko wtulony. A emocji dodawał fakt, że był to ktoś taki jak Pedri, który zawsze był dla mnie jednym z najbliższych w tej drużynie.
Dłonie chlopaka zaczęły gładzić delikatnie moją talie przez co przez moje ciało przeszły ciarki.
--Kurwa nic już nie rozumiem--rzekłem do siebie w myślach. Nie wiedziałem jak to interpretować. Nikt nie miał na mnie takiego wpływu jak on i czasem wydawało mi się to dziwne. A w praktyce to nie tylko czasem, a bardzo często, gdyż jak zwykle rozmyślam o tym za dużo.
--Śpij już, a nie--szepnął mi do ucha. Skąd wiedział że nie śpię? Przecież udawałem, że to robię.
--Mhm?--przeciągnąłem śpiąco.
--Rozpoznałem po oddechu że nie śpisz-- rzekł jakby lekko śmiejącym sie tonem głosu, a następnie wtulił twarz w mój kark.
--Czym się przejmujesz?--szepnął, a ja nie wiedziałem co na to wszystko powiedzieć.
-Ja...sam nie wiem--rzekłem. W praktyce ledwo kontaktowałem od braku snu, a tym bardziej od alkoholu.
--powinieneś się wyspać-- rzekł Pedri.
--ty tym bardziej, może nie brałeś udziału długo, ale mimo to wystąpiłeś na meczu, a to jest wysiłek.
Brunet podparł się na łokciu bawiąc się moimi włosami, sprawiając że się odwróciłem i na niego spojrzałem.
--Co pomaga ci spać?--zapytał z troską. Pytanie totalnie wybiło mnie z tropu.
-sam nie wiem...-próbowałem się wysilić i coś wymyśleć, ale sam nigdy nie znalazłem środka na sen, więc zawsze gdy nie mogłem zasnąć, zazwyczaj utrzymywało się to całą noc.
--Hm skoro tak sprawa się miewa, może obejrzymy jakiś film. W końcu i tak zmróżymy oczy, a rano nie powinni nas budzić, bo pewnie sami będą spać-- rzekł Gonzalez z uśmiechem na ustach.
--Nie odmówię-- odpowiedziałem. I tak nie miałem nic ciekawszego do roboty. Gapienie się w sufit i rozmyślanie nie brzmiało przekonująco, a oglądanie filmu z Pedrim jak najbardziej tak. Obojętnie czy film miałby go zainteresować, wolał to niż nic nie robienie--byle nie horror--rzekłem.
I tak oto Pedri odpalił jakiś serial na Netflixie. Nawet do końca nie wiedziałem o czym był, nie zwracałem zbytnio na to uwagi, gdyż sen sprawiał, że nie umiałem się na nim skupić. Dłoń bruneta, która bawiła się moimi włosami, sprawiała że stawałem się jeszcze bardziej senny. Moja głowa spoczywała na ramieniu Pedriego i nawet nie zauważyłem kiedy znużył mnie sen.
Ciekawe czy jutro będę cokolwiek pamiętał?
°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°
No to tyle. Naprawdę dziękuję za te gwiazdki i komentowanie. Naprawdę nie spodziewałam się że ktokolwiek będzie to chciał czytać. Teraz się cieszę że jednak postanowiłam zacząć pisać tą książkę i ją upubliczniać. Miłego dnia/popołudnia/wieczorku/ czy też nocy.
Za literówki czy błędy orto/składniowe przepraszam( staram się to wsyzstko sprawdzać ale wiadomo dysortografia)
Kocham was💕💕
![](https://img.wattpad.com/cover/351523524-288-k222986.jpg)
CZYTASZ
|•𝐙𝐚𝐰𝐬𝐳𝐞, 𝐧𝐢𝐞 𝐨𝐳𝐧𝐚𝐜𝐳𝐚 𝐧𝐚 𝐳𝐚𝐰𝐬𝐳𝐞•| 𝐏𝐞𝐝𝐫𝐢 𝐱 𝐆𝐚𝐯𝐢
Hayran Kurgu𝚄𝚌𝚣𝚞𝚌𝚒𝚊 𝚣𝚠𝚒ę𝚔𝚜𝚣𝚊𝚓ą 𝚜𝚒ę 𝚣 𝚍𝚗𝚒𝚊 𝚗𝚊 𝚍𝚣𝚒𝚎ń, 𝚕𝚎𝚌𝚣 𝚓𝚊𝚔ą 𝚠𝚊𝚛𝚝𝚘ść 𝚖𝚊𝚓ą 𝚜ł𝚘𝚠𝚊 "𝚗𝚊 𝚣𝚊𝚠𝚜𝚣𝚎?" 𝙶𝚊𝚟𝚒 𝚙𝚘 𝚔𝚘𝚗𝚝𝚞𝚣𝚓𝚒 𝚠𝚛𝚊𝚌𝚊 𝚍𝚘 𝚣𝚍𝚛𝚘𝚠𝚒𝚊 𝚒 𝚖𝚒𝚖𝚘 𝚋𝚛𝚊𝚔𝚞 𝚖𝚘ż𝚕𝚒𝚠𝚘ś𝚌𝚒 𝚐𝚛𝚢 �...