28. retrospekcje wieczornych rozmów cz. 2 🌖🗨️

104 5 15
                                    

~Ferran retrospekcje część dalsza~

Rozmawialiśmy z Gavim już od dobrych dwudziestu minut.

- I to wszystko jest jakoś dziwne i nie wiem, jak to zinterpretować - rzekł.

- Albo wiesz, ale nie chcesz - zaśmiała się Fati. - Ja tam sądzę, że się po uszy zakochałeś, ale nie chcesz się sam przed sobą do tego przyznać - rzekła Fati.

- Psst, ale po co tak od razu? Mieliśmy im pomóc, ale ta akcja miała mieć kilka etapów - szepnąłem.

- Pierdole etapy. Wyjdzie w praniu, a nie teraz się opierdalają- rzekł Fati, a ja z dezaprobatą pokiwałam głową.

Gavi nie odpowiedział, wyglądał, jakby nad czymś myślał.

- Fati ma rację - zacząłem. - Bądźmy szczerzy. Może kilka miesięcy temu stwierdziłbym, że ten pomysł nie ma sensu, a tobie nawet by do głowy nie przyszło. Ale teraz... zaprzeczyłbyś? Może masz jeszcze o tym rozkminy , ale ta opcja nie jest od razu skreślona. Prawda? - rzekłem, obserwując jego mimikę.

- Tia - rzekł, po czym wziął kolejny łyk alkoholu.

- Myślę, że powinieneś być bardziej szczery z Pedrim. Może nie od razu w takim kontekście jak po tej butelce... - zaczął Fati, ale gdy zobaczył, że Gavi patrzy na niego, jakby chciał mu przyjebać, od razu przeszedł do dalszej części zdania. - Ale myślę, że najrozsądniejsza opcja to pogadać, ale najpierw się wyśpij i lepiej nie rób nic po alkoholu, taka rada po tamtej butelce - dokończyłem po Fatim, wspominając zwierzenia Gaviego o tym wyzwaniu.

Rozmawialiśmy jeszcze trochę. Gavi sporo się wygadał, po czym poszedł do pokoju.

~Ferran obecnie~

- Cóż, wychodzi na to, że wczoraj, albo w sumie i dzisiaj bo to o 2:00 było, Gavi nie posłuchał naszej rady, aby nie robić niczego na śpiąco i po procentach, ale może to nada jakiś ciekawszy tok wydarzeń - zaśmiał się Fati. - Idziemy potrenować? Dawno z kimś nie trenowałem.

- Niech ci będzie - uśmiechnąłem się.

~~~

Chyba najkrótszy rozdział ale to dlatego że ta wątek był podzielony na 2 i rozdziały wstawiam w miarę często.

Źle się jakiś czuje ale do szkoły muszę chodzić bo matka mi nie pozwala zostać. Do tego babka z matmy mnie chyba nienawidzi bo wpisała klasówkę w moje uro. Czy ona mi sugeruje żebym się zapierdolila w moje uro żeby była okrągła liczba?

|•𝐙𝐚𝐰𝐬𝐳𝐞, 𝐧𝐢𝐞 𝐨𝐳𝐧𝐚𝐜𝐳𝐚 𝐧𝐚 𝐳𝐚𝐰𝐬𝐳𝐞•| 𝐏𝐞𝐝𝐫𝐢 𝐱 𝐆𝐚𝐯𝐢Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz