ROZDZIAŁ XXVI

0 0 0
                                    

22.05.2009 r.
godzina 20.21
Simon wciąż leżał po mocnym uderzeniu, rzuconym przez mężczyznę. Bez sił, zerknął na niego.
- Jesteś zaskakująco słaby. -
- Wal się! -
Mężczyzna zaatakował. Simon wybronił jego atak, resztkami sił.
- Wiem, że nie umrzesz. Przynajmniej tak przypuszczam, ale skoro już cię spotkałem, nie dam ci wygrać. -
- Nie chcę od ciebie łaski, chcę cię zatrzymać. -
- Rób co chcesz, śmieciu. -
Bite założył strąconą maskę i wyjął dwa sztylety.
- Twoje wykałaczki na mnie nie działają. -
- Prowizoryczne narzędzia poradziły sobie z Doomrovem. Pokonają też ciebie. -
- Nie pokonałeś go. -
- Zamknąłem go, płonącego, setki metrów pod ziemią. -
- Doomrov nie zginąłby od byle jakich narzędzi. -
- Doomrov to słabeusz. Pokonałem go z dwoma złamanymi rękami. -
- Pamiętaj, że to on ci je złamał. Poza tym, nie pokazał ci on całej swojej mocy. -
- Bzdury. -
- Nie rozumiesz? To kolejna gra na zwłokę. Im dłużej będziesz wierzył, że zginął, tym dłużej Doomrov będzie rósł w siłę. -
- Dlaczego ty mi to mówisz? -
- Żebyś nie popełnił takich błędów, co ja. Zresztą, nasza rodzina i tak już stoi na włosku. Ten mężczyzna jest zbyt silny. I mówię to ja! Najsilniejszy z rodu Krevrook! -
Bite spojrzał na niego w ciszy.
- Osłabiła mnie miłość do twojej matki! -
- Jeszcze raz coś o niej powiesz… -
- Co mi zr… -
Chłopak zaczął emitować złote promienie. Jego ciało rozbłysło. Jego maska upadła, a oczy spojrzały w duszę Paina.
- Dzisiaj, panie najsilniejszy z rodu Krevrook, zginiesz z mej ręki! -
Simon pomknął w stronę mężczyzny, wykonując kopnięcie. Pain nie mógł się ruszyć. Tak jakby światło chłopaka, nie pozwalało na jakikolwiek ruch w otoczeniu.
- Co to jest, do cholery! -
- Zgaduję, że to twój strach! Boisz się mnie? Oczywiście, że się boisz! -
Światło dalej go zatrzymywało.
- Nie mogę się ruszyć! -
Z ciała Paina zaczęła emitować ciemna jak smoła energia. Za jego plecami, pojawiła się gigantyczna kreatura, wyglądem przypominająca wilka. Simon ignorował potwora, tak jakby widział go codziennie.
- Oh Katache! Daj mi sił. Sił równych miłości do twojego syna! I ty, Theo, któryś zginął razem z nią, wypełnij ciało moje, swoją nieskończoną determinacją! -
Pain zaczął wymachiwać rękoma, zadając szybkie, potężne ciosy. Ciosy przebijały się przez świetlistą aurę Bite’a. Jego pięści przebijały skórę chłopaka, zostawiając dziury na klatce piersiowej.
- Nie imponujesz mi, ojcze. Mówiłeś, że jesteś najsilniejszy. Nie najpotężniejszy. -
Pięści Paina zaczęły się łamać.
- Siła mojego demona nie może być słabsza od twojej! -
- A jednak. -
Nagle, energia zebrana w aurze świetlnej Simona, wydostała się z pola i wystrzeliła wiązkę. Pain spojrzał na swoje nogi. Jedna z nich została pochłonięta przez promień.
- A teraz… Ostatnie wyładowanie. -
Wszystko wokół wybuchło. Simon upadł. Kątem oka zobaczył mężczyznę w kałuży krwii.
godzina 22.35
Zakład superzłoczyńców, Vancouver.
- Zostawiam go tutaj. Zamknijcie go tak głęboko jak tylko możecie i załóżcie mu opaskę tłumiącą moce. -
Żołnierze kiwnęli głową, podziękowali i pobiegli z więźniem do jednych z cel. Simon opuścił budynek zakładu. Na niebie, chłopak zauważył Outminda. Ten, gdy tylko go zobaczył, zleciał na dół.
- Witam. -
- Witaj Simon, mam do ciebie ważną sprawę. -
- Sprawę? Niby jaką? Jeśli chodzi o gościa z plakatu przy barze, to właśnie go sprzątnąłem. -
- Miło słyszeć, ale to nie o to chodzi. Chciałem żebyś kogoś poznał. -
- Czy to ktoś ważny? -
- To moja uczennica, nauczy cię tego i owego. Jako bohater, musisz być przygotowany na wszystko, przydadzą ci się nowe umiejętności. -
- Muszę trochę odpocząć. Nie pamiętam co dokładnie się działo, ale nagle mój rozum odleciał. Gdy wrócił do normy, miałem podziurawiony brzuch, a mężczyzna z plakatu leżał nieprzytomny. -
- Spotkamy ją jutro. Prześpij się. Gdy wstaniesz, utworzę punkt podróży i wyruszymy. -
Outmind otrzepał pelerynę i odleciał.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 30 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

BITEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz