1

17K 850 88
                                    

Zmęczona brunetka runęła po ciężkim dniu pracy na swoje miękkie, ciepłe łóżko. Odetchnęła z ulgą, kiedy do jej nosa dotarł zapach wypranej pościeli. Nie marzyła o niczym innym jak tylko o przebraniu się w piżamę, wypiciu herbaty z miodem i pójściem spać. Była tak wyczerpana, że nie zwróciła uwagi na Niall'a, siedzącego w salonie z jakąś rudą pięknością i drugiego współlokatora, który leżał skulony na jej łóżku. Chłopak był brunetem z zielonymi oczami i słodkimi dołeczkami w policzkach. Jednak rzadko mogła dostrzec jego uśmiech, ponieważ nieczęsto się uśmiechał. Danielle z natury była ciekawska, lecz wiedziała, że Harry'ego powinna zostawić w spokoju. Nie był gadułą jak Niall czy inni jej znajomi. Był typem cichego i raczej spokojnego chłopaka. Lubił czytać książki, siedzieć w swoim pokoju wkręcając się w opowieść napisaną przez autora, popijając przy tym herbatę. Był niezdarą, co dziewczyna uważała za słodkie, za to Niall uwielbiał się śmiać z jego wypadków. Nie wyśmiewał się w negatywny tego słowa sposób, sam Harry często chichotał pod nosem, gdy niechcący trącił coś łokciem czy przez przypadek wywrócił wazon. Był bardzo porządny, czasami zdarzało mu się posprzątać pokoje swoich znajomych, z którymi dzielił mieszkanie. Nie wkurzało ich to ani trochę, ponieważ oboje byli tak zabiegani, że nie mieli czasu na takie błahostki. 

Dani uniosła delikatnie głowę, aby zobaczyć czy Harry spał. Miał zamknięte oczy, lecz lewa powieka lekko mu drgała, dlatego dobrze wiedziała, że nie spał.

- Harry, coś się stało? - zapytała, przewracając się na plecy. Przetarła oczy ze zmęczenia i podniosła się do pozycji siedzącej. Nie potrafiła zasnąć bez kubka cieplutkiej herbatki, więc i tak musiała wstać.

- Nie mogę zasnąć, poza tym martwiłem się. - pomimo, że nie rozmawiali często to Harry bardzo lubił Danielle i ze wzajemnością. Troszczył się o nią każdego dnia, specjalnie wstawał wcześniej, aby zrobić jej śniadanie. Brunetka miała tendencje do spóźniania się i niestety nie starczało jej czasu na zjedzenie posiłku.  Uśmiechnęła się pod nosem i ledwo wyczuwalnie pocałowała jego policzek.

- Nie miałeś czym, zasiedziałam się u Louise. - mruknęła, wstając z wygodnego materaca.

- Mogłaś napisać. - bąknął równie cicho, na co dziewczyna przewróciła oczami. Czasami przypominał jej starszego brat, albo ojca. Nie było to złe, ale dobre też nie. Wyszła z pokoju, aby przebrać się w łazience w piżamę i zrobić herbatę dla siebie i Harry'ego. Miała pojęcie, że brunet uwielbiał ten napój dokładnie jak ona.

- Niall! Co to ma znaczyć!? Nie wystarczam ci? - z udawaną złością wparowała do salonu, gdzie dziewczyna zdążyła pozbyć się swojej bluzki. Zaśmiała się w duchu na minę blondyna i z zadowoleniem podążyła do kuchni. W czasie parzenia wody, usłyszała dźwięk zamykanych drzwi.

- Ty paskudna, wredna, szalona kobieto! Wiesz jak ta ruda umiała gotować!? Marzenie. - pacnęła się w czoło, kiedy zrozumiała, dlaczego chłopak zaprosił tą kobietę do domu.

- Czyli nie chciałeś jej przelecieć?

- Nie, chciałem ją zachęcić do zrobienia mi zapiekanki. - pokręciła głową i po przygotowaniu ciepłych napoi, pożegnała się z Niall'em i ruszyła z powrotem do swojej sypialni, gdzie chłopak siedział z książką w ręku. Nie czytał jej, trzymał blisko klatki piersiowej  i z wyczekiwaniem patrzył na drzwi, w których pojawiła się brunetka.

- Proszę. - odłożyła oba kubki na szafkę nocną, a następnie ułożyła się wygodnie obok Harry'ego, przedtem poprawiając poduszkę.

- Dziękuję, poczytamy razem? - chłopakowi wiecznie wpadały różne pomysły do głowy. Czasem były zachwycające, ale niektóre powalały idiotyzmem. Tym razem Danielle uznała, że było to niezmiernie słodkie, więc od razu się zgodziła. Prawda była taka, iż Styles nie lubił być samotny, a towarzystwo dziewczyny bardzo mu odpowiadało. Był nieśmiały, dlatego też brunetka była jedyną osobą, z którą mógł  pogadać czy powygłupiać się. Nie czuł się przy niej skrępowany, potrafił zacząć rozmowę i rzucać kiepskimi żartami. 

Przeczytali razem sto stron i wypili cały kubek herbaty. Był to naprawdę dobry pomysł, ponieważ oboje mogli wymieniać się komentarzami na dany temat rozdziału. Nie zgadzali się we wszystkim, więc ich pogawędka była bardziej żywa i barwna. Po umyciu zębów i twarzy, położyli się razem w bezpiecznej odległości. Pożegnali się cichym "dobranoc" i każde z nich wygodnie ułożyło głowę na poduszce.

Mijały minuty, a może nawet godziny, a Harry kręcił się jakby miał owsiki. Odwrócił się w stronę dziewczyny, która wyglądała jakby była pogrążona w śnie. Żal mu było ją budzić, lecz nie potrafił zasnąć.

- Danielle... - przysunął się bliżej, żeby palcem zacząć delikatne smyranie jej ramienia. Oczywiście nie spała, bo chłopak przewracał się z boku na bok, co lekko ją irytowało. Cichutko wypuściła powietrze i skierowała głowę w jego stronę. Odgarnął jej włosy z czoła, ale po tym małym geście szybko zabrał dłoń.

- Co jest, Harry?

- Nie mogę zasnąć. - doprawdy? - pomyślała. Nie była na niego zła. Przyzwyczaiła się do jego problemu i nigdy nie robiła mu wyrzutów. - Mogę do ciebie mówić?

- Śpij, Harry. - mruknęła, przytulając się do jego torsu. Zaczęła delikatnie gładzić jego brzuch. Nie sądził, iż to mu pomoże zasnąć, lecz udało się. Po pewnym czasie zasnął.

♔♔♔♔♔♔

Hej x

Kocham xx



Sleep, Harry!♔h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz