Rozdział 8 (Kasjopeja)

257 5 6
                                    


Kobieta uniosła wysoko brwi, aż na jej czole pojawiło się kilka grubych zmarszczek. Przez moment słowa ugrzęzły jej w gardle. Jej zachowanie zmieniło się, jakby z pewnych powodów w mgnieniu oka stała się wobec mnie bardziej przyjazna.

Usiadłam na miękkiej, zielonej sofie.

Na twarzy kobiety przebiegały sprzeczne myśli.

– Nie analizuj mnie. Do rzeczy. Czego chcesz?

– Chcę współpracy. Ja muszę odnaleźć Hyuna, a ty Cyryla. Obie zyskamy i obie z pewnością możemy sobie pomóc.

– Skąd pomysł, że ja chcę się mieszać w wasze brudne sprawki? Mam dobrze zapowiadającą się pracę, obiecujące rokowania, brak wad genetycznych, mogę wiele osiągnąć i...

– I być po prostu szczęśliwa? Wiedząc, że Cyryl leży gdzieś martwy na śmietniku? Potrafiłabyś żyć szczęśliwie z tą świadomością? – Staruszka uniosła dłonie. – Co to za obsesja? Kto mógłby chcieć go zabić?

– Rząd – odpowiedziała krótko.

– Bzdura. Słyszałaś o nadejściu Jedynej? Odbędzie się za trzy dni. To będzie najwspanialsze wydarzenie w historii Deapolis!

– Idealnie. Kiedy oni będą odstawiać swoją szopkę, będzie nie lada zamieszanie i wtedy możemy działać.

– Szopkę? Obrażasz Jedyną? Ty parszywa heretyczko! – Uderzyłam pięścią w oparcie sofy.

Kobieta westchnęła, wyraźnie zmęczona mną.

– Dobra, jak nie chcesz współpracować, to zakończmy to jak najszybciej. Pomyśl, proszę, czy Cyryl się z tobą kontaktował przed zniknięciem? Czy dał ci jakieś wskazówki? Jeśli ci nie zależy na jego życiu, to chociaż pomóż mi z tym i dam ci spokój. Wiedziałam, że nie da mi spokoju.

I zależało mi na Cyrylu.

Pogrzebałam w pamięci. Dla niego.

– Skontaktował się. Dlatego poszłam do jego mieszkania. I było jeszcze coś dziwnego. – Upiłam kilka łyków naparu ohm – Jego domowa sekretarka była zresetowana. A co dziwniejsze, mimo to, przed wyłączeniem się, przekazała mi wiadomość. "Sekrety

tkwią w sercu mej lubej".

– Brzmi jak część większej całości. Nie wiesz czego to może dotyczyć? – Nie – odparłam zamyślona – ale czekaj. Coś mi świta. Cyryl powiedział coś dziwnego kiedy do mnie zadzwonił po raz ostatni. – Wzięłam komórkę i włączyłam nagranie naszej rozmowy. Kiedy doszłam na sam koniec, obie wstrzymałyśmy oddechy. Jego ostatnie słowa brzmiały "Słońce wschodzi u stóp bogini". On nie jest religijny. Może to była ukryta wiadomość.

Kobieta przyłożyła palec do ust.

– Na Jedyną! W domu Cyryla znajduje się posążek Bogini. A u jej stóp jest schowek. Zajrzałam tam. Zostawił tam wiadomość – zająknęłam się i pokręciłam głową. – Co? – Kobieta otworzyła szerzej oczy.

– Kazał mi skontaktować się z Librapolis. Nie wiem co to jest. – Rozłożyłam ręce i patrzyłam na kobietę wyczekująco.

Kobieta zakryła twarz.

– Czemu mężczyźni ci tak ufają?

Zacisnęłam usta, aby powstrzymać uśmiech.

– Pewnie głównym powodem byłoby...

– Stop. To było pytanie retoryczne.

Wzruszyłam ramionami. O co jej mogło chodzić?

– On nie wierzył w Jedyną. Dlatego domyśliłam się, że jego słowa muszą mieć głębsze dno. Zastanawia mnie czym jest Librapolis i wspomniana luba? Miał kochankę? Kim może być jego luba? On by nie ukrył przede mną takich rzeczy. Wiedziałabym o tym.

Atlas ŚwiatówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz