ROZDZIAŁ 28.

5 1 0
                                    


                                                                    DANTE

Czy ona naprawdę to kurwa zrobiła? Czy nie mogła chociaż raz mnie posłuchać? Jeden. Jebany. Raz.

Kiedy dotarłem do domu i jej tam nie było wpadłem w furię. Jutro wezwę ekipę sprzątającą. Będą mieli do ogarnięcia rozpierdolony salon i rozszarpaną Olkę. Nie daruję jej. Tym razem naprawdę jej nie daruję. Nie wiem jeszcze co jej zrobię, ale mam ochotę rozedrzeć ją na strzępy.

Oczywiście, że nigdy bym jej nie uderzył, ale mogłem sobie pomarzyć, prawda? Jednak każda część mnie wracała do pierwotnych instynktów i bałem się że mogę ich nie opanować. Jeśli ona jakimś trafem spotka się ze Skorpionem i przy tym nie zginie, jestem pewien, że ten chuj wszystko jej wyśpiewa. Jego nienawiść do mnie jest prawie tak duża, jak moja do niego.

Jestem pewny również tego, że jego „prawda" może się sporo różnić od mojej, ale on jej tego nie powie, a jeśli ona w to uwierzy jestem skończony.

- Lokalizacja się urwała. – Michał podał mi informacje w którym miejscu mamy ostatni sygnał z gps i już wszyscy jechaliśmy w tamtym kierunku. – Tylko nic nie odpierdol.

- Nie mów mi, co mam robić. – Warknąłem.

- Jeśli odpierdolisz tak, jak twoja dziewczyna, na pewno wszyscy zginiemy, więc będę kurwa mówił, co masz robić, bo nad sobą nie panujesz! – Darł mi się w słuchawce, co mnie niby miało uspokoić.

- Ja pierdolę. Nie musisz się martwić, działamy według planu. – westchnąłem.

- To my mamy jakiś plan? – Bardzo, kurwa śmieszne.

- Jak już zrobicie swoje, a Olka będzie bezpieczna, osobiście ją zabiję.

- Śmiem wątpić, ale okej, szefie.

Co ona sobie myślała? Przecież Skorpion, to niebezpieczny człowiek. Zabijał więcej ludzi w miesiącu, niż ja przez całe życie. A ona, mimo że była dobrze wyszkolona, nie miała szans przy jego ludziach. Była sama...

Boże, na samą myśl, że mnie przy niej teraz nie ma serce zaciska mi się w piersiach. Nie wiem, co robią, o czym rozmawiają, a znając temperament mojej kobiety, nie są to miłe pogawędki przy herbatce. Jeśli powie o słowo za dużo mogą ją zabić nim dokończy zdanie, a jestem pewien, że jest w stanie powiedzieć za dużo nawet o trzy.

To była cała Ola. Wybuchowa, pyskata, uparta i nieugięta. Była dziewczyną, która zawsze potrafiła zaskoczyć swoją ciętym językiem i błyskotliwym poczuciem humoru. Jej długie, ciemne włosy opadały na ramiona w lekko niechlujny sposób, co idealnie pasowało do jej osobowości. Zawsze nosiła wygodne, ale stylowe ubrania – ulubione dżinsy i kolorowe t-shirty, które podkreślały jej indywidualność.


Jej oczy, pełne iskry, zdradzały pewność siebie i odwagę. Kiedy wchodziła do pomieszczenia, od razu przyciągała uwagę. Nie bała się wyrażać swojego zdania, nawet jeśli oznaczało to stawienie czoła autorytetom. Jej pyskate komentarze często wywoływały śmiech, ale czasami także zaskoczenie. Ola miała talent do przekształcania zwykłych rozmów w pełne energii dyskusje, w których nie brakowało sarkazmu i ironii.

Choć jej cięty język mógł czasem sprawiać wrażenie, że jest nieprzystępna, w głębi duszy była osobą lojalną i oddaną. Przyjaciół traktowała jak rodzinę, a ich problemy były dla niej równie ważne, jak jej własne. Kiedy ktoś potrzebował wsparcia, ona potrafiła być niezwykle empatyczna, choć często wyrażała to w sposób, który mógł zaskoczyć.

Jej pyskatość była częścią jej uroku – potrafiła rozładować napięcie w każdej sytuacji, a jej szczerość sprawiała, że ludzie czuli się swobodnie w jej towarzystwie. Ola była dziewczyną, która nie bała się być sobą, a jej charakterystyczny styl bycia sprawiał, że była niezapomniana.

NadziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz