ROZDZIAŁ 16

3.9K 268 17
                                    

Hej, będzie mi miło, jak zostawicie komentarz pod rozdziałem <3 Miłego czytania, osobiście bardzo lubię ten rozdział :)

#thecliqueMK

RAIN

Leżałam na łóżku i wgapiałam się w sufit, a na mojej klatce piersiowej leżała lista zajęć dodatkowych. Jutro piątek. Musiałam wybrać, zbliżał się termin, który wyznaczył mi dyrektor. Pociągnęłam nosem, znów spoglądając na kartkę.

Niech to szlag.

Drużyna siatkarska, filozofia... Nie potrafiłam zdecydować się na trzecią opcję.

Marszcząc czoło, wbiłam wzrok z powrotem w sufit, by jeszcze trochę pomyśleć.

- Cholera, no... - warknęłam poirytowana, gdy cisza coraz bardziej zaczynała mnie denerwować.

Usiadłam na brzegu łóżka, po czym spojrzałam na nierozpakowany prezent od Gabriela. Wielkie czarne pudło już czwarty dzień leżało w kącie mojego pokoju.

Wstałam i rozprostowałam skurczone mięśnie, kilka godzin spędzonych w bezruchu wyssało ze mnie całą energię. Pierwszy tydzień w TLS niemiłosiernie mnie wymęczył. Już sam pierwszy dzień był katastrofą, niepotrzebnie poszłam z Fortwellem do opuszczonego skrzydła. Cieszyłam się jednak, że uszanował moje słowa i od tamtego czasu nie odezwał się do mnie ani razu.

Ale cały czas się gapił.

Gdziekolwiek nie poszłam, bez przerwy czułam na sobie jego wzrok. Ja również patrzyłam, ale nie tylko na niego. Uważnie obserwowałam całą ich trójkę, nie mogąc przestać myśleć o podsłuchanej w bibliotece rozmowie.

- Co jest?! – Prawie pisnęłam, kiedy do moich uszu dotarł krzyk Axela.

Znudzona, przypomniałam sobie, że w sumie wypadałoby iść go opieprzyć. Miał mi pomóc z wyborem ostatnich zajęć z listy, a zamiast tego zamknął się w pokoju na całe popołudnie.

Bez namysłu ruszyłam do drzwi i wyszłam na korytarz. Szłam pewnym krokiem, gotowa urządzić małą awanturę, jednak kiedy stanęłam pod jego drzwiami, moje plany natychmiast uległy zmianie. Rozmawiał z kimś podniesionym tonem, a jako, że byłam nieprzyzwoicie wścibskim człowiekiem, nachyliłam się bliżej, by posłuchać.

- Odjebią nas za to, do kurwy nędzy! – Ax mówił głośno, prawie krzyczał.

Zmarszczyłam brwi.

Kolejna dziwna rozmowa. Nie zastanawiając się ani chwili, po cichu wyciągnęłam telefon z kieszeni i uruchomiłam dyktafon. Być może nagrywanie jego rozmowy nie należało do najmądrzejszych pomysłów, uznałam jednak, że przesłucham wszystko na spokojnie, jak wrócę do siebie. Teraz nie potrafiłam się w pełni skupić, bo bałam się, że jakimś cudem mnie usłyszy i zakończy połączenie.

Usłyszałam, jak jego buty stukały o podłogę. Musiał chodzić w kółko - ja robiłam to samo, kiedy prowadziłam z kimś stresującą rozmowę.

- Nie jesteś ostatnio sobą, Fortwell – warknął nieco ciszej. – Możemy wiele, ale nie mamy prawa mieszać w to niczego związanego ze szkołą, znasz zasady. Sam je, kurwa, wymyśliłeś. – Wykrzywiłam usta na dźwięk tych słów.

Nerwowo spoglądałam na ekran telefonu, co sekundę upewniając się, że wszystko się nagrywało.

- Damien ci powiedział, bo nie miał pojęcia, o czym mówisz. Myślał, że to standardowa sprawa. Przestań nami manipulować, do cholery. – Nie słyszałam go zbyt dokładnie, ale odnosiłam wrażenie, że jego głos drżał.

- Dziewięćdziesiąt dwa – westchnął brat. – Dobra, nie będziemy o tym rozmawiać przez telefon, bądź za czterdzieści minut przy wejściu od strony wzgórza. Weź klucze i nie używaj świateł.

THE CLIQUE [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz