ROZDZIAŁ 5

3.8K 171 4
                                    

#thecliqueMK

RAIN

Podążałam za Gabrielem jak cień, gdy szliśmy do jego garażu. Zmęczenie i fakt, że znaliśmy się jakieś pół godziny sprawiały, że nie miałam ochoty się odzywać.

- Co wybierasz, Rain? – zapytał, kiedy w pomieszczeniu zapaliło się światło.

Zmrużyłam powieki.

Gdy mój wzrok odpowiednio się wyostrzył, skierowałam spojrzenie najpierw na idealnie wypolerowany czarny samochód, a następnie na motor.

Przysunęłam kciuk do ust i pozwoliłam sobie na chwilę zastanowienia. Uwielbiałam motory, nie byłam jednak pewna, czy sen zbyt mocno nie przejmował kontroli nad moim ciałem. Mogłam zlecieć.

A, chuj.

- Motor. – Skinęłam głową, a oczy Gabriela błysnęły w światłach jasnych żarówek.

- Jak sobie życzysz – odparł, po czym powoli do mnie podszedł. – Zapytałbym o kask, ale mam dziwne wrażenie, że od razu byś odmówiła.

Jego zimna dłoń niby przypadkiem musnęła moją twarz, gdy podniósł rękę, by poprawić swoje włosy. Przeszedł mnie dreszcz.

- Masz problemy z krążeniem? – Uniosłam brwi.

- Widzę w tobie i Axelu wiele podobieństw – szepnął, ignorując zadane przeze mnie pytanie. – Chodź. – Wskazał dłonią na drzwi.

Szłam tuż za nim, a po chwili stanęliśmy na podjeździe.

Chłopak spojrzał na mnie spod rzęs, a jego prawa powieka delikatnie drgnęła.

- Złap się mnie, nie chciałbym tłumaczyć Axelowi, dlaczego na środku ulicy leżą twoje zwłoki – powiedział tak poważnie, że śmiech, który cisnął się do mojego gardła, niemal od razu się cofnął.

- Potrafię jeździć – bąknęłam, a następnie zajęłam swoje miejsce.

Wbiłam wzrok w jego plecy. Dzieliła nas drastycznie mała odległość, a ja czułam, jak coś zaczynało mnie blokować przed objęciem go.

Wyolbrzymiasz, bo jesteś śpiąca.

- Kierowca? – zapytał głośno.

- Pasażer – odparłam.

Oscar miał motor, czasami przyjeżdżał po mnie, gdy mieliśmy spędzić noc w jego barze. Nigdy nie odważyłam się jednak usiąść za kierownicą, jazda z tyłu, to co innego. Swojego czasu to uwielbiałam.

Wzdychając ciężko, z całej siły zacisnęłam ręce na twardym brzuchu Gabriela. Nawet nie drgnął.

- Trzymaj się, Rain Vanderhall. – Nie widziałam jego twarzy, jednak ton jego głosu świadczył o tym, że się uśmiechał.

Zanim miałam okazję odpowiedzieć, byliśmy już na środku ulicy. Prawie zakrztusiłam się własną śliną.

- Wolniej, pojebało cię?! – wrzasnęłam, ale nie odpowiedział. – Zabije cię, jak tylko dojedziemy!

Cisza.

Nie wiedziałam, jaką prędkość wyciągała ta maszyna. Byłam natomiast pewna, że taką, która pozwoliła mi wystarczająco się rozbudzić i poczuć obecność każdego organu, który znajdował się w moim ciele.

- Gabriel, do cholery! – ryknęłam, gdy przyspieszył.

Jakim cudem był w stanie jechać jeszcze szybciej?!

Krótko po tym, motor się zatrzymał. Od razu zeskoczyłam na ziemię i zamrugałam kilka razy, by się nie przewrócić. Podniosłam głowę i spojrzałam na tego świra z wściekłością wymalowaną na twarzy.

THE CLIQUE [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz