ROZDZIAŁ 21

3.4K 207 50
                                    

Hej! Dodaję jeszcze raz, bo coś się zepsuło :( Miłego czytania, czekam na Wasze komentarze <3

Pamiętajcie o #thecliqueMK na Twitterze, będzie mi miło, jeśli coś wrzucicie <3

RAIN

Nie zdziwiło mnie, że autokar, który miał nas zawieźć do Edynburga, wyglądał znacznie lepiej niż zwykły autobus. Rozkładane siedzenia, poduszki, wygodne stoliki i mnóstwo miejsca.

Wszystko dla londyńskiej śmietanki, która już niedługo przejmie stołki po rodzicach.

Zajęłam miejsce przy wielkim oknie, a Daphne od razu usiadła obok mnie. Ułożyła na kolanach torebkę od Prady, po czym poprawiła jasne włosy i posłała mi zadziorne spojrzenie.

- Mam drinki. – Wymownie poruszała brwiami, a na moich ustach od razu pojawił się szeroki uśmiech.

- Mówisz? – odparłam, przygryzając wnętrze policzka.

- Przepyszne, zrobiłam wczoraj wieczorem i przelałam do butelek – oznajmiła. – Jak nauczyciele zajmą się sobą, to się napijemy i opowiesz mi, dlaczego zniknęłaś z kolejnej imprezy, to już chyba twoja tradycja.

Wsunęłam kosmyk włosów za ucho i cicho się zaśmiałam.

- Coś w tym jest. – Uniosłam ramiona. – Więcej tak nie zrobię. Zresztą... - Obróciłam się w jej stronę, zakładając ręce na klatce piersiowej. – Czy ty przypadkiem nie zniknęłaś gdzieś z moim bratem?

Dziewczyna zacisnęła usta, przełykając przy tym ślinę.

- Chciałam mu coś pokazać, na dole było za głośno, więc poszliśmy na górę – stwierdziła.

- Coś pokazać... – parsknęłam sarkastycznie, a ona przewróciła oczami. – Ale spokojnie, o wszystkim mi opowiesz przy drinku – powiedziałam, po czym oparłam głowę o jej ramię.

Daphne była naprawdę w porządku, lubiłam spędzać z nią czas. Miała w sobie delikatność i niewinność, której mnie brakowało. Przypominała mi bajkowego aniołka. Nawet wyglądała, jak pieprzony bajkowy aniołek. Miałam nadzieję, że opowie mi coś więcej o jej relacji z moim bratem podczas tygodnia, który spędzimy w mieście moich marzeń.

Chryste, nie byłabym w stanie zliczyć, jak często oglądałam na Tiktoku filmiki przedstawiające Edynburg. Choć miałam na głowie ważniejsze sprawy, nie mogłam opanować ekscytacji, przepływającej przez moje ciało na myśl, że w końcu zobaczę to miejsce na żywo.

- Rain. – Tembr głosu Gabriela sprawił, że podniosłam głowę z ramienia koleżanki.

- Cześć, Fortwell – westchnęłam cicho, a on uniósł kąciki ust.

Poprawił kołnierz czarnego płaszcza, po czym z trudem przeniósł wzrok ze mnie na Daphne.

- Chciałbym zamienić słowo z Rain, mogłabyś na chwilę usiąść z Vanderhallem? – zapytał, wskazując palcem na wolne siedzenie obok mojego brata. – To zajmie tylko kilka minut.

Dziewczyna na moment wbiła w niego poważne spojrzenie, aż w końcu westchnęła i zerknęła na mnie.

- Wrócę za dziesięć minut, nie pozwolę mu cię zadręczać – szepnęła, a następnie podniosła się z miejsca. Zgarnęła do ręki torebkę i z głośnym parsknięciem usiadła obok Axela.

- Jak ci mija dzień? – Gabriel rozsiadł się tuż przy mnie, a jego dłoń spoczęła na moim udzie.

Przełknęłam ślinę.

Cholerny Fortwell, wytrącał mnie z równowagi, musiałam się nauczyć nad tym panować.

- Aż do teraz mijał dobrze – prychnęłam, a on przechylił głowę.

THE CLIQUE [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz