Pov: Akito
Damn. W końcu sobota. Wyczekiwałem na ten dzień jak na żaden inny. Spanie do 15 ewentualne zjedzenie obiadu i spanie dalej.
NIESTETY. Nie z moją siostrą.
Po prostu weszła mi jak jakiś demon do pokoju i rzuciła we mnie poduszką.
- Wstawaj ty aspołeczniku jeden bo wieczorem idziemy na ognisko do mizuki i reszty! - krzyknęła.
- PO ZA TYM JEST 14 ZROBIŁ BYŚ COŚ POŻYTECZNEGO. - powiedziała oburzona.
- Noi czego drzesz pizde... nigdzie nie idę to nie moi znajomi. - powiedziałem biorąc głowę w poduszkę.
- Idziesz bo zadzwonię do matki i powiem ze wydałeś całe miesięczne kieszonkowe na PlayStation a nie na książki do liceum. - uśmiechnęła się złowieszczo do mnie i wyszła.
- NO TY CIPO - powiedziałem rzucając w zamknięte drzwi poduszką.To są tortury ja ją zgłoszę na policję kiedyś przysięgam. Każde starsze rodzeństwo znęca się tak nad młodszym? Jak tak to współczuję każdemu młodszemu #MUREMZAMŁODSZYMI
- Ehhh dupa przez nią już nie zasnę no kys - powiedziałem wstając nie chętnie z łóżka.
- Ognisko mówicie... dobra w sumie nie muszę jedzenia sobie robić nażre się tam i pójdę do chaty. - powiedziałem do siebie wzruszając ramionami. Wyciągnąłem pierwsze lepsze ciuchy z szafy tym razem na emosa czarne materiałowe dresy i czarna bluza, jakieś dodatki noi roztrzepałem sobie tylko włosy by jakoś to wyglądało.
- SCHODZ TU W KONCU CO TY TAM TYLE ROBISZ MASZ MI POMÓC IDZIEMY NA ZAKUPY! - krzyknęła z dołu Ena.Fajnie. Myślałem że mieszkanie bez rodziców będzie fajne, myliłem się ten demon jest 100 razy gorszy niż oni w dwójkę. Niech już wrócą z tej delegacji chce na nią już nakablować.
-Idę no idę! - powiedziałem schodząc powoli na dół i biorąc torby na zakupy, wyszliśmy szybko z domu. A tego kto tam w ogóle będzie? - spytałem się jedno wiem Znając życie będzie tam Mizuki i Toya.
- A noo... Mizuki i moje inne koleżanki Mafuyu, Kanade.. twoje koleżanki też będą An, Kohane a noi będzie toya. Jeszcze będzie taka emu i nene. - powiedziała uśmiechając się do mnie.
- Mhm. Coś mi tu śmierdzi. Będą tam Kamishiro I Tenma prawda. - powiedziałem zirytowany.
- Japierdole no i tak masz przyjść. A CO TO ZE TOYA JEST TO JUZ CI NIE PRZESZKADZA!? - powiedziała.
- A z tym już się pogodziłem - powiedziałem bezuczuciowo. Ena tylko spojrzala na mnie ze zdziwniem po czym przewróciła oczami.
- No kurwa widać że rudy. - powiedziała po czym szybko weszła do sklepu bym nie mógł już krzyczeć, skubana kurde.Noi co kupiliśmy jakieś kiełbaski i inne duperele zapłaciliśmy i udaliśmy się do domu.
Musiałem pomóc oczywiście zapakować to wszystko do plecaka MOJEGO. Bo przecież jestem chłopem więc poniosę to bo ciężkie. A MOŻE KURWA TRANS JESTEM I CO HE!?Czas Minął szybko bo przez te jej zakupy już prawie 18 była.
- No to co zbieramy się dalej akito - powiedziała dumnie idąc przed siebie do wyjścia.
- Mhm taa - powiedziałem po prostu biorąc plecak I idąc za nią.
Drogą była w miarę krótka szliśmy jakieś 20 minut i w sumie miałem wrażenie że przyszliśmy tam ostatni noi najwyraźniej tak było.
- O Ena przyszła - powiedziała Mafuyu bez emocji
- KOCHANIEEE - podbiegła mizuki przytulając ją.
- O siema RUDY chodź poznasz się że wszystkimi - wzięła ene i mnie do reszty grupy.
- Dobra tak wiem zdziwi to wszystkich ale to o to ten tu rudy typ to Akito Shinonome czyli brat Eny. - powiedziała wskazując na mnie i na Ene, wszyscy się na nas popatrzyli.
- WOOOO JESTES RODZENSTWEM Z ENĄ - krzyknęła energicznie jakaś różowa dziewczynka.
- Taa niestety... - Wzdechnąłem.
- JAKIE NIESTETY TO JA TU JESTEM STARSZA JA POWINNAM NARZEKAC NA CIEBIE SZCZYLU MAŁY - krzyknęła do mnie oburzona Ena.
- DOBRA ZAMKNIJ SIE TO TY SIE NAD MŁODSZYM ZNĘCASZ NA POLICJE CIE KIEDYS ZGŁOSZE. - odpowiedziałem jej.
- Wooho~ nie sądziłem nigdy że Akito będzie młodszym bratem Eny - powiedzial zaintrygowany Rui.
- A ja proponuje by zamiast o tym gadać to każdy się przedstawił bo tu nie każdy też się zna - powiedziała Mizuki na co wszyscy przyznali jej racje.
- TOOO JA MOGĘ ZACZĄĆ jestem Emu Otori! Mam 16 lat chodzę z moją besti Nene do klasy iiii WONDERHOYYY - powiedziała energicznie. Typiara chyba zatrzymała się w rozwoju na poziomie 5 roku życia. Jak ona taką cringówe robi...
- Hej. Jestem Nene, 16 lat. Gram w gry. - powiedziała zapatrzona w swoje Nintendo, o i z tą to bym się dogadał, jedyna normalna z tego towarzystwa.
- Ja jestem Tsukasa iiii CHCE BYĆ GWIAZDĄ KIEDYS NOI W SUMIE MILO MI POZNAĆ TYCH KTÓRYCH NIE ZNAM!!! - powiedział ekscytacyjnie a ja mogę szczerze powiedzieć że nawet on jest lepszy od tego różowego grzybka 5 latka.
- Ja akurat Tu wszystkich znam I wszyscy znają mnie więc przejdźmy dalej~ - powiedział swoim ciekawskim głosem I kolejna osoba mówiła.
- Mafuyu. - powiedziała totalnie bezdusznie. O O O TĄ TO ZNAM TĄ TO LUBIE JA Z NIĄ TO BESTIES MOGE BYC BARDZIEJ OD MOJEJ SIORY. Ta to przyjdzie pogada ze mną a za dużo nie mówi (to dobrze) jest najbardziej normalna z tego towarzystwa też my się tam lubimy no.
- Jestem Kanade Yoisaki... gram na pianinie i komponuje muzykę.. mam 17 lat. - powiedziała cicho że nie było jej słychać prawie.
- SIEMA JESTEM AN SLAYAISHI TO ZNACZY SHIRAISHI iiii śpiewam! mam 16 lat i chodzę z rudym toyą i kohane do klasy wszyscy moi besties są ale kochane moja pookie fr - powiedziała I ją tak przytuliła.
- Um jestem Kohane tak jak mówiła An chodzimy razem do klasy.. śpiewam czasami z An I mam 16 lat - powiedziała również cicho. Te dwie są popierdolone ale lubię je. Noi ostatnia osoba została czyli Toya popatrzyłem się na niego będąc ciekaw co o sobie powie.
- A no.. cześć jestem Toya Aoyagi, gram na skrzypcach, pianinie. Gram muzykę klasyczną i mam 16 lat - powiedział, no w sumie krótko I na temat i jesteśmy w tym samym wieku.Trochę minęło i rozpaliliśmy ognisko piekąc kiełbaski i w sumie gadając między sobą, Ena poszła usiąść obok mizuki więc ja poszedłem tam gdzie wolne miejsce czyli obok Toyi. Robiłem sobie kiełbaskę na patyku tak jak inni, każdy gadał sobie z innymi. Popatrzyłem na Kiełbaskę toyi ze zdziwieniem.
- Bro jak ty to trzymasz - popatrzyłem jak trzyma widełki z kiełbaską bardziej jakieś 2m nad ogniskiem niż przy.
- Huh- coś robię źle..? - zapytał się poważnie Toya.
- Co ty nigdy na ognisku nie byłeś? Jak ma ci się to zrobić jak ty to trzymasz w powietrzu a nie przy ognisku. - powiedziałem lekko się śmiejąc.
- No właśnie nie byłem.. a to się nie spali jak ja przyłożę do ogniska? Nie chce zepsuć to mój pierwszy raz!! - powiedział niepewnie.
- Dobra wiesz co daje mi to zrobię Ci ją a ty sobie popatrz jak to robię. - wziąłem jego widełki piekąc teraz dwie kiełbaski. Toya przyglądał się jak to robię z taką fascynacją i zaciekawniem że naprawdę nie mogłem że śmiechu. Jak można nigdy nie być na ognisku? Robiłem nasze jedzenie około 6 minut po czym popatrzyłem na toye.
- A teraz możesz mi podać plastikowe talerzyki są obok ruiego - powiedziałem I kiwnąłem by tam poszedł. Toya wstał i poszedł po talerzyki podając mi je a ja nałożyłem nam na nie nasze kiełbaski i odłożyłem widły na bok.
- Ta daa~ gotowe, cała filozofia Teraz możesz zajadać - powiedziałem uśmiechając się do niego na co on od razu spróbował TE ISKRY JEGO W OCZACH DAMN NIGDY NIE WIDZIAŁEM BY KTOS SIE TAK CIESZYŁ Z JEDZENIA NA OGNISKU. Zjadł całe bardzo szybko.
- Wo.. to jest przepysznee.... dziękuję - powiedział z uśmiechem na twarzy.
- Proszę proszę jak chcesz zrobię więcej z powiedziałem na co on od razu potaknął głową.Powiem tak zjadłem tego wieczoru chyba najwięcej kiełbasek w swoim życiu. A Toya się nimi zajadać jakby to była najwspanialsza rzecz w jego życiu. Oczywiście gadaliśmy też z innym. Nawet miałem okazję pogadać z Kamishiro I Tsukasą bez nerwów. Tak jakoś spokojniejszy byłem o wiele (TO SIE NAZYWA MOI DRODZY TOYA EFEKT).
Poznałem Nene naprawdę to jest taka sigma już się z nią umówiłem na discordzie na wspólne granie. Z mafuyu musiałem pogadać bo z nią to zawsze mam tematy a większość czasu tak nie wiek czemu sam utworzyła się taka czwórka z dupy, to gadałem z An, Kohane i Toyą. Ena w ogóle już mnie zostawiła i poszła do domu.
Nasza 4 siedziała tam najdłużej dopóki każdy z nas nie stwierdził że trzeba się zbierać. No to poszliśmy całą 4 po drodze odprowadzać się do domów. Najpierw An. Chociaż Kohane stwierdziła że dziś nocuje u An więc od razu zostaliśmy tylko ja I toya szliśmy w kierunku mojego domu bo Toyi był chyba gdzieś dalej.
- To tego uh Dziękuje za dziś nawet fajnie się z tobą gadało a noi kiełbaski byly przepyszne!! - zaznaczył od razu na co ja się zaśmiałem.
- Wiesz co ja nie wiem tylko jakim cudem mogą cie tak fascynować zwykłe kiełbaski - powiedziałem nie dowierzając.
- NO TY ALE ONE NAPRAWDE DOBRE BYŁY - powiedział głośniej
- Tak tak wierze ciiii - śmiałem się
- No Ej jesteś bully - powiedział popychając mnie lekko. I tak śmiejąc się i zaczepiając szliśmy dalej.
Fajnie się z nim w miarę gadało później to już w ogóle. Jestem zadowolony z dzisiaj. Po prostu wróciłem do domu i z uśmiechem na ustach poszedłem spać.
CZYTASZ
To ty mnie uratowałeś - Akito x Toya
FanfictionToya Aoyagi wzorowy uczeń. Akito Shinonome ledwo zdający z klasy do klasy. Totalne przeciwieństwa nieprawdaż? Ale przecież przeciwieństwa siebie przyciągają~~